Analizy

fot. Pixabay / autor: fot. Pixabay
fot. Pixabay / autor: fot. Pixabay

Niepewność amerykańskich konsumentów

Kamil Cisowski Dyrektor Analiz i Doradztwa Inwestycyjnego Dom Inwestycyjny Xelion

  • Opublikowano: 26 sierpnia 2020, 09:22

  • Powiększ tekst

Wtorkowej sesji na GPW zapewne nie można zaliczyć do udanych. WIG20 rozpoczynając notowania od ponad 1-proc. wzrostu, zakończył je ostatecznie ze spadkiem o 1,1%. Kolor czerwony pojawił się również wśród indeksów reprezentujących małe i średnie spółki – sWIG80 oraz mWIG40 straciły po 0,4%. Poniedziałkowy optymizm wygasł też w pozostałej części Starego Kontynentu. Niemiecki DAX oraz francuski CAC40 zamknęły sesję neutralnie, choć wcześniej na tych parkietach obserwowano solidne zwyżki. Trudno bezpośrednio zidentyfikować przyczynę słabości rynków europejskich. Mogłoby się zdawać, że po hurraoptymistycznym poniedziałku, w trakcie którego wzrosty zostały zbudowane głównie na bazie informacji napływających zza oceanu, inwestorzy szybko przypomnieli sobie, że lokalnie niezmiennie mamy do czynienia z istotnymi negatywnym ryzykami (rosnąca liczba zakażeń, zadyszka w ożywieniu gospodarki strefy euro).

Wśród polskich blue chipów aż 16 spółek zakończyło dzień poniżej kreski. Największe spadki odnotowano na akcjach Jastrzębskiej Spółki Węglowej, które przeceniły się o 6,6%. Warto wspomnieć, że spółka ta jeszcze w poniedziałek była liderem wzrostów w indeksie WIG20, natomiast wczorajsza sesja wymazała większość wspomnianego ruchu wzrostowego. Wśród zyskujących spółek znalazły się tylko 4 podmioty i były nimi: Lotos (+2,3%), LPP (+1,1%), PKN Orlen (+1%) oraz PGNiG (+0,8%).

Wprawdzie zachowanie inwestorów na Starym Kontynencie już od początku dnia budziło niepokój, jednak za informację rozstrzygającą ostatecznie losy sesji można uznać opublikowany o godzinie szesnastej indeks zaufania amerykańskich konsumentów Conference Board. Jego drugi z rzędu spadek doprowadził do osiągnięcia poziomów dna recesji, co pozostaje w sprzeczności z danymi płynącymi z gospodarki USA. Rozbieżność ta potwierdza, że gospodarstwa domowe negatywnie odczuły zakończenie wypłacania dodatku 600 USD do zasiłku dla bezrobotnych i ze strachem spoglądają na amerykański rynek pracy. Tymczasem za oceanem inwestorzy nie przejmowali się zbyt długo gasnącym optymizmem konsumentów. Indeks S&P500 już po trzech godzinach zdołał wyjść powyżej kreski i ustanowił nowy historyczny rekord notowań (to już 17. raz w tym roku). Na zamknięciu sesji amerykańskiej S&P500 zyskało 0,4%, z kolei Nasdaq zaliczył zwyżkę o 0,8%. Słaby odczyt indeksu Conference Board został zrekompensowany inwestorom przez najlepsze od 14 lat dane dotyczące sprzedaży domów na rynku pierwotnym (efekt zerowych stóp procentowych) oraz kolejne doniesienia z Departamentu Handlu USA o prowadzonych rozmowach z Chinami w sprawie realizacji umowy handlowej.

Patryk Pyka

Analityk Zespołu Analiz i Doradztwa Inwestycyjnego

Dom Inwestycyjny Xelion

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych