Utrudnienia w centrum Warszawy. Ruszył "Czerwony marsz"
Utrudnienia w centrum Warszawy. Z Ronda Dmowskiego w centrum stolicy wyruszył w piątek po godz. 10.30 „Czerwony marsz” - protest pracowników sądów i prokuratury. Protestujący domagają się m.in. podwyżki wynagrodzeń oraz zwiększenia liczby etatów pracowników wymiaru sprawiedliwości, aby zapewnić mu sprawne funkcjonowanie. W związku z protestem zamknięte są Al. Jerozolimskie od ronda Dmowskiego do ronda de Gaule’a
Protestujący z całej Polski zbierali się od piątkowego poranka w rejonie Ronda Dmowskiego i Placu Defilad. Są oni ubrani w czerwone stroje, niosą transparenty z hasłami: „Dość pracy za grosze, żądamy godnych płac”, „Te pieniądze nam się po prostu należą”, „Stop zamrożeniu płac”, „Bez nas sądy nie istnieją”.
Organizatorami manifestacji są m.in. Związek Zawodowy Prokuratorów i Pracowników Prokuratury, Krajowy Niezależny Samorządny Związek Zawodowy „Ad Rem”, Ogólnopolski Związek Zawodowy Kuratorów Sądowych i NSZZ „Solidarność” Pracowników Sądownictwa i Prokuratury. Protestujących wspiera Stowarzyszenie Sędziów Polskich „Iustitia” oraz Forum Współpracy Sędziów.
Dzisiaj pracownicy sądów i prokuratur zmuszeni bardzo złą sytuacją finansową i sytuacją, jeśli chodzi o warunki pracy, przyszli, aby protestować - mówiła na konferencji prasowej przed protestem przewodnicząca KNSZZ „Ad Rem” Justyna Przybylska. Dodała, że „od wielu lat pracownicy sądów i prokuratur, jako grupa zawodowa, są w zamrożeniu”.
Z kolei przewodniczący ZZPiPP prok. Jacek Skała powiedział, że manifestanci nie domagają się podwyżek tylko waloryzacji płac. „Jest ogromna inflacja, która powoduje spadek realnej wartości wynagrodzeń (…) bo de facto mamy do czynienia z zamrożeniem. To co proponuje dziś rząd, czyli 4 proc. waloryzacji, nie rekompensuje spadku wartości wynagrodzeń” - zaznaczył.
Ogłaszamy stan wyjątkowy dla polskich sądów i prokuratury - podkreślił Skała.
Prezes „Iustitii” sędzia Krystian Markiewicz zaznaczył, że „sąd to przede wszystkim ludzie”. „Nie da się prawa do sądu realizować, jeśli osoby pracujące w sądzie nie są traktowane godnie, nie mają zagwarantowanej godnej płacy i godnych warunków pracy” - mówił.
Protestujący mają przejść pod KPRM w al. Ujazdowskich, gdzie zostanie przekazana petycja do szefa rządu. Petycje od manifestantów mają być również przekazane podczas przemarszu przedstawicielom parlamentu oraz resortu sprawiedliwości. Manifestanci planują dotrzeć w al. Ujazdowskie pod KPRM około godz. 13. Protest jest zaplanowany do godz. 15.
Wśród głównych postulatów protestu wymieniono: wskaźnikową podwyżkę wynagrodzeń w wysokości 12 proc. w 2022 r. dla każdego pracownika, nowelizację przepisów o pracownikach sądów i prokuratury wprowadzającą powiązanie wynagrodzeń tej grupy zawodowej ze średnią płacą w gospodarce, zwiększenie ilości etatów urzędników i pracowników w liczbie zapewniającej sprawne funkcjonowanie sądownictwa i prokuratury, przygotowanie projektu ustawy o modernizacji prokuratury zawierającej element podniesienia konkurencyjności wynagrodzeń oraz zobowiązanie ministra sprawiedliwości do „natychmiastowego podjęcia realnych i konkretnych działań w celu wykorzenienia mobbingu w sądach”.
Wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta zapewniał w czwartek w mediach, że resort „konsekwentnie wspiera postulaty pracowników sądów i prokuratur”. Przypomniał, że „w poprzedniej kadencji udało się wprowadzić kilka podwyżek”.
MS jest w dialogu z pracownikami, popiera postulaty i szuka rozwiązań przed ministrem finansów tak, aby część postulatów mogła zostać spełniona - zapewniał Kaleta.
W związku z protestem zamknięte są Al. Jerozolimskie od ronda Dmowskiego do ronda de Gaule’a.
PAP, mw