TYLKO U NAS
Prezes NBP ze Złotym Kompasem 2021!
Obawiam się, że bez udziału Narodowego Banku Polskiego ta transformacja energetyczna się nie uda – powiedział prezes Glapiński w wystąpieniu po wręczeniu nagrody
Profesor Adam Glapiński, prezes Narodowego Banku Polskiego otrzymał Polski Kompas 2021 jak uzasadnia Kapituła konkursu: za bezkompromisowe, przemyślane i skuteczne decyzje podejmowane przez bank centralny w czasie kryzysu, za złoto, którego wciąż przybywa w skarbcu Narodowego Banku Polskiego, za niezależność i spokój godny władzy finansowej kraju
To ogromny zaszczyt zarówno dla mnie jak i całej załogi statku nazywającego się NBP. Czujemy się rzeczywiście bankiem narodowym. To coś innego niż bank, nazwa jest myląca, choć rzeczywiście jesteśmy bankiem. Bankiem ostatecznego ratunku i wsparcia, banku w którym pieniędzy nigdy nie zabraknie – mówiąc to po raz pierwszy nie miałem na myśli nic innego tylko to, żeby Polacy się nie bali w drodze do bankomatu – powiedział prezes NBP.
Państwo wydało na walkę z kryzysem ok. 200 mld zł.
Gdyby kryzys był dwa razy cięższy i dłuższy też byśmy dali radę. Też byśmy nie dopuścili do masowego kryzysu i bezrobocia. Nasza gospodarcza sytuacja jest naprawdę dobra choć na świecie robi się nieciekawie. Inflacja na świecie jest wyższa.
Z ręką na sercu powiem to jeszcze raz, ta inflacja nie jest spowodowana popytem, a szokami podażowymi. I żadna podwyżka stóp procentowych nic na to nie poradzi. Efekty zobaczymy za kilka kwartałów. Szok cenowy może spowodować po stronie popytu różne efekty po pewnym czasie, np. efektem drugiej rundy, spirali płac i cen, ale po to dokonaliśmy tej podwyżki.
Jeszcze mocniej krytykuje się w niektórych mediach i wyśmiewa to, co od pewnego czasu powtarzam, że Polska jest świadkiem cudu gospodarczego. To dalece niewłaściwie kwestionować to, co jest naszym dziełem i zabierać poczucie dumy z tego Polakom. Polacy są jednym z najciężej pracujących narodów na świecie, podobnie do Południowych Koreańczyków. Bo Polacy chcą nadrobić dziesięciolecia zacofania. Komunizm, wojna, nie dano nam szans, żebyśmy się normalnie rozwijali. Ku dumie przyszłych pokoleń, nadrabiamy to bardzo szybko. Niemiecki cud gospodarczy to jakaś pestka w porównaniu do tego, czego dokonujemy w Polsce. (…) Za czasów tej koalicji rządzącej wzrost 22 proc., to szalone tempo w trudnych warunkach konkurencyjnych. A to dzięki zdolności i pracowitości pracujących i zarządzających tą pracą Polaków. Jak na te wszystkie okoliczności, że po tylu latach komunizmu dopiero to robimy, to naprawdę jest nieźle. O tym świadczą rezultaty. Są bardzo dobre i to naprawdę cud w skali Europy i w skali światowej. I nadal to tempo wzrostu mamy bardzo szybkie. Z pandemii wychodzimy najlepiej i najszybciej. Odbudowaliśmy się najlepiej po pandemii. Jako gospodarka wyszliśmy właściwie bez strat. Straciliśmy jeden rok, ale już wróciliśmy do stanu sprzed roku. I pędzimy dalej.
Ale teraz mamy problem energetyczny. Czekają nasz dwudziestoletnie bóle poporodowoe. Przekształcenie energetyczne jest bardzo trudne i nadal nie wiadomo w jakim kierunku. Realna jest tylko energetyka atomowa – ocenił prezes Glapiński. – Unia Europejska bez tych wszystkich transferów lepiej, żeby dała te pieniądze Francji, żeby ta wybudowała nam elektrownie atomowe, ale jakoś ten pomysł się nie przyjmuje, bo biurokracja woli sączyć to swoimi kamyczkami. Obawiam się, że bez udziału Narodowego Banku Polskiego ta transformacja energetyczna się nie uda.
Kapitał zagraniczny pcha się drzwiami i oknami do polskiej transformacji energetycznej, bo świat jest przepełniony pieniędzmi, które nie wiedzą gdzie inwestować. Oczywiście, każde euro, które przypływa do nas z Unii Europejskiej jest cenne, ale trzeba pamiętać, że najważniejszy dla nas jest dostęp do wspólnego, unijnego rynku. Te transfery, w porównaniu z tym, są względnie mniej ważne, ale dobrze, że są. Trzeba pamiętać też, że w przyszłym roku to Polska będzie płatnikiem netto do unijnego budżetu.
MW