Ropa drożeje! Sytuacja na rynkach coraz bardziej napięta
Ceny ropy w USA rosną drugą sesję, po zwyżce w poniedziałek o ponad 2 proc. Inwestorzy analizują napiętą sytuację podażową na rynkach ropy, tym razem mniej przejmując się spowolnieniem gospodarczym - podają maklerzy.
Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na IX kosztuje na NYMEX w Nowym Jorku 97,94 USD, wyżej 1,28 proc.
Brent na ICE w dostawach na IX wyceniana jest po 106,46 USD za baryłkę, w górę 1,25 proc.
Oznaki zacieśnienia sytuacji podażowej na rynkach ropy zniwelowały obawy inwestorów o spowolnienie gospodarcze.
Spready czasowe wskazują na małą podaż ropy, a stratedzy Morgan Stanley oceniają, że rynek ropy pozostaje napięty, chociaż obniżyli oni swoje prognozy cen ropy na 2022 i połowę kolejnego roku, uzasadniając to zmniejszonym popytem na paliwa.
Morgan Stanley obniżył szacunki notowań ropy Brent i WTI o 10-20 USD na baryłce do połowy 2023 r. w związku z niższymi prognozami zapotrzebowania na ropę wynikającymi ze spowolnienia gospodarek.
Brent może kosztować średnio w III kw. 2022 110 USD za baryłkę, a w IV kw. 100 USD/b.
W I kw 2023 średnia cena Brent może wynieść 95 USD/b, a w II kw. 100 USD/b.
Z kolei WTI może kosztować w III kw. 2022 107,50 USD/b, a w IV kw. 97,50 USD/b.
Co do I kw. 2023 - WTI będzie średnio wyceniana po 92,50 USD/b, w II kw. po 97,50 USD/b - wynika z prognoz Morgan Stanley.
Stratedzy Morgan Stanley obniżyli też szacowany wzrost zapotrzebowania na ropę w 2022 r. o 200 tys. baryłek dziennie - do 2 mln b/d, a w 2023 - o 900 tys. b/d.
Morgan Stanley zauważa, że kraje OPEC szybko osiągają granice swoich możliwości produkcji ropy.
Z kolei produkcja ropy z łupków w USA wprawdzie szybko rośnie, ale - jak wskazują stratedzy Morgan Stanley - tempo to zbliża się już do granic możliwości, a na dodatek nie pojawiają się znaczące wydatki inwestycyjne.
„Na rynkach ropy widać wyraźne problemy z zaopatrzeniem w surowiec, co utrzyma napiętą sytuację na giełdach paliw przez pozostałą część roku” - ocenia Warren Patterson, szef strategii surowcowej w ING Group NV.
„Inwestorzy muszą sobie jakoś radzić z dużą dozą niepewności” - dodaje.
Tymczasem napiętą sytuację podażową na rynkach ropy może nieco złagodzić pojawienie się większych dostaw surowca z Libii - oceniają eksperci.
Libia zwiększyła wydobycie ropy naftowej do ponad 1 mln baryłek dziennie, podczas gdy od połowy kwietnia produkcja ta była o połowę niższa.
Libia, członek OPEC, który posiada w Afryce największe rezerwy ropy naftowej, podwyższyła produkcję do „nieco ponad” 1 mln baryłek dziennie - poinformował libijski minister ropy i gazu Mohamed Oun.
Obiekty naftowe Libii znajdowały się w centrum konfliktów w ciągu ostatniej dekady, a różne grupy społeczne i polityczne wstrzymywały wydobycie ropy, aby wyegzekwować swoje żądania polityczne i gospodarcze.
Czytaj też: UOKiK: Apelujemy o zachowanie rozsądku ws. cukru
PAP Biznes/kp