PKO BP: W lipcu spadła dynamika eksportu i importu
W lipcu w porównaniu z czerwcem spadła zarówno dynamika eksportu jak i importu towarów – stwierdzili ekonomiści PKO BP w komentarzu do wtorkowych danych Narodowego Banku Polskiego.
Jak podał bank centralny we wtorek, w lipcu deficyt na rachunku obrotów bieżących wyniósł 8,2 mld zł. W przeliczeniu na wspólną walutę europejską to 1,7 mld euro. Jak wskazali ekonomiści PKO BP w komentarzu do danych NBP, w ujęciu 12-miesięcznym deficyt wzrósł do 4 proc. PKB wobec 3,9 proc. PKB po czerwcu.
„Rachunek kapitałowy wykazał w lipcu 2,033 mld euro nadwyżki, najwięcej od grudnia 2020. Było to zasługą napływu środków w ramach EFRR (Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego – PAP). W rezultacie łączne saldo rachunku bieżącego i kapitałowego było w lipcu dodatnie, po raz pierwszy od siedmiu miesięcy, a w ujęciu płynnego roku ustabilizowało się na poziomie 2,9 proc. PKB” – stwierdzono w komentarzu PKO BP.
Dodano, że zapotrzebowanie na zewnętrzne finansowanie nie zwiększyło się w porównaniu z czerwcem. Według analityków PKO BP niedobór jest wciąż pokrywany przez napływ FDI, którego główną składową są reinwestowane zyski (na poziomie ok. 60 proc.) przedsiębiorstw z udziałem kapitału zagranicznego.
Z komentarza PKO BP wynika, że główną przyczyną miesięcznego deficytu jest saldo handlowe, które jest ujemne już od 14 miesięcy. Z kolei pojawienie się deficytu handlowego jest skutkiem szoku terms of trade, czyli znacznie szybszego wzrostu cen w imporcie niż w eksporcie, który jest także obserwowany w innych gospodarkach regionu.
„NBP szacuje, że największy wpływ na rozmiar deficytu ma handel paliwami. Naszym zdaniem duży jest też wpływ importu towarów zaopatrzeniowych, którego wzrost był związany z nadzwyczaj silnym wzrostem zapasów w gospodarce. W lipcu w porównaniu z czerwcem spadła zarówno dynamika eksportu jak i importu towarów – eksport wzrósł o 19,9 proc. r/r wobec 25,8 proc. r/r przed miesiącem, import natomiast o 23,5 proc. r/r wobec 31,5 proc. r/r w czerwcu” – wskazano w komentarzu.
Analitycy banku zwrócili uwagę, że według NBP w lipcu odnotowano pierwszy od wielu miesięcy znaczący wzrost eksportu branży motoryzacyjnej, co sugeruje odblokowanie globalnych łańcuchów wartości dodanej. Wskazali także na widoczne osłabienie wzrostowej tendencji importu towarów zaopatrzeniowych, co - obok normalizacji ich cen - może być związane z odwróceniem cyklu (spadkiem) importochłonnych zapasów.
„Dla salda handlowego w przyszłości kluczowe jest kształtowanie się cen surowców energetycznych, w części nieenergetycznej spodziewamy się poprawy salda dzięki dalszemu spadkowi zapasów w gospodarce” – stwierdzono w komentarzu. „W innych częściach bilansu mamy kontynuację wcześniejszych tendencji – nadwyżka w usługach wzrosła do 4,7 proc. PKB, deficyt w dochodach pierwotnych spadł do 4,9 proc. PKB, a w dochodach wtórnych wzrósł do 1 proc. PKB” - dodano.
Czytaj też: Premier: płaca minimalna w przyszłym roku będzie podniesiona dwa razy
PAP/kp