Producenci paliw mają bufor, by ograniczyć podwyżki cen
Producenci w końcówce roku utrzymują ceny z dość wysoką marżą, aby móc ewentualnie ją zmniejszyć w przypadku braku tarczy antyinflacyjnej - stwierdził dyrektor ds. analiz rynku paliw POPiHN Krzysztof Romaniuk. Dodał, że to pozwoli na „delikatne” przejście na nowe poziomy cen, bez znacznych podwyżek.
„Ceny oleju napędowego w Polsce, podobnie jak w innych krajach Unii Europejskiej, spadły w ciągu ostatnich tygodni. Wiąże się to w dużej mierze ze spadkami popytu na paliwa w Europie, a to z kolei pozwala uzyskać nieco wyższe marże niż było to możliwe w poprzednich miesiącach roku i poprawić wyniki ekonomiczne sprzedawców paliw” - zwrócił uwagę dyrektor ds. analiz rynku paliw Polskiej Organizacji Przemysłu i Handlu Naftowego (POPiHN) Krzysztof Romaniuk.
Wskazał, że wypowiedzi przedstawicieli strony rządowej przesądzają o rezygnacji z tarczy antyinflacyjnych w stosunku do paliw silnikowych.
„Jednocześnie pojawiają się głosy, że mają być wprowadzone inne mechanizmy osłonowe” - stwierdził Romaniuk, zaznaczając, że „producenci w końcówce roku utrzymują ceny z dość wysoką marżą, aby mieć możliwość ewentualnego jej zmniejszenia w przypadku całkowitej rezygnacji z tarczy. Powinno to pozwolić na delikatne przejście na nowe poziomy cen, bez znacznych podwyżek i bez załamania rynku paliwowego”.
Jego zdaniem „najprawdopodobniej” relacje między cenami benzyny i oleju napędowego pozostaną na poziomach zbliżonych do obecnych.
„Jeśli popyt na benzynę nadal będzie dużo niższy niż popyt na olej napędowy, to ten ostatni pozostanie droższy od benzyny silnikowej 95. Wydaje się, że wprowadzenie sankcji na rosyjską ropę oraz paliwa gotowe to czynniki, które mogą jeszcze zwiększyć presję na zwiększenie tej różnicy cenowej” - dodał Romaniuk.
»» O rynku paliw czytaj też:
PKN Orlen – ceny w hurcie w dół!
Obajtek: ceny paliw po 1 stycznia będą na poziomie podobnym do obecnego
Możliwe podwyżki cen paliw w pierwszych dniach stycznia
Orlen kończy z dostawami ropy z Rosji
Według eksperta POPiHN deficyt ON na rynku europejskim będzie czynnikiem wpływającym na wysoki poziom cen w kraju.
„Krajowe moce produkcyjne oleju napędowego są znacznie mniejsze niż nasze potrzeby. Oznacza to konieczność sprowadzania gotowego oleju napędowego spoza granic Polski, a od 5 lutego 2023 r. dodatkowo z kierunków innych niż Rosja. Dotyczyć to będzie całej UE, a tym samym presja cenowa na towar importowany wzrośnie” - podkreślił Krzysztof Romaniuk, zaznaczając, że aby nie dopuścić do kryzysu zaopatrzeniowego cena na rynkach hurtowych powinna być na tyle atrakcyjna, żeby importerom opłacało się przywieźć ten towar do Polski.
Jego zdaniem sytuacja na rynkach międzynarodowych wskazuje na możliwe korekty cen ropy naftowej i paliw gotowych jeszcze przed końcem roku. „To efekt zgromadzenia znacznych zapasów ropy przez rafinerie europejskie i firmy handlujące ropą jeszcze przed wprowadzeniem sankcji UE na rosyjską ropę transportowaną tankowcami„.
Krzysztof Romaniuk uważa, że trend spadkowy notowań ropy może odwrócić się już w drugiej połowie stycznia lub na początku lutego, „czyli po okresie obowiązywania memorandum na zakupioną rosyjską ropę, która do 19 stycznia, – jeśli została zakupiona przed 5 grudnia 2022 r. - będzie mogła być dostarczana do portów bez objęcia sankcjami. Podwyżkom mogą też sprzyjać zatory logistyczne we flocie zbiornikowców” - wyjaśnił.
Wskazał, że ”jednocześnie zapowiedzi państw arabskich o obniżeniu cen ropy dla krajów Azji sugerują, że producenci nie zamierzają do końca oddać miejsca w tym regionie świata ropie rosyjskiej„.
„Przed nami zatem podwyżki, ale – jeśli nie wystąpią nagłe zawirowania gospodarcze lub polityczne – niezbyt gwałtowne. Sytuacja na światowym rynku ropy jest w dużej mierze zależna od decyzji państw grupy OPEC+ oraz od tempa rozwoju największych gospodarek świata. Ważne w tym kontekście mogą być też rosyjskie zapowiedzi ograniczenia wydobycia” - przyznał Krzysztof Romaniuk.
Z raportu Polskiej Organizacji Przemysłu i Handlu Naftowego (POPiHN) wynika, że krajowe zużycie 3 głównych paliw płynnych (benzyn silnikowych, oleju napędowego oraz gazu płynnego LPG) było o 3 proc. wyższe od notowanego dla 9 miesięcy 2021 r. i wyniosło ponad 25,6 mln m sześc. Zwrócono uwagę, że import w tym segmencie rynku paliw płynnych „utrzymał się na poziomie 30 proc. osiągając poziom około 9,5 mln m sześc.
Anna Bytniewska(PAP), sek