Polskie firmy pod lupą unijnych sankcji. Oto powód
56 proc. szefów średnich i dużych firm w Polsce nie sprawdza powiązań kontrahenta. Może się okazać, że jest on na liście osób i przedsiębiorstw objętych sankcjami nałożonymi na Rosję i Białoruś.
Polskie firmy mają obowiązek sprawdzenia, czy ich kontrahent jest na europejskiej lub polskiej liście sankcyjnej. Prócz tego mają obowiązek respektować zakaz dostarczania do Rosji towarów i technologii podwójnego zastosowania oraz świadczenia określonych rodzajów usług na rzecz podmiotów z siedzibą w Rosji.
Jak podaje raport firmy Grant Thornton ponad połowa firm przyznała, że nie wykonali żadnej z wymaganych prawem czynności, by sprawdzić, czy mogą trafić na listę osób i przedsiębiorstw.
Należy pamiętać, że przepisy sankcyjne, a w szczególności europejskie i unijne listy sankcyjne są nieustannie modyfikowane i uzupełniane, w związku z tym działania podjęte raz, wiosną 2022 r., po wybuchu wojny nie są wystarczające. Konieczna jest ciągła kontrola obowiązujących regulacji oraz zmian wprowadzanych kolejnymi pakietami sankcyjnymi, przekonuje Justyna Nykiel Counsel, Radca Prawny, Lider Zespołu Korporacyjnego Doradztwa Prawnego.
Najbardziej narażone są firmy, które nadal działają na rynku rosyjskim i białoruskim, podaje dziennik „Rzeczpospolita”.
Czytaj też: UOKiK wszczęło postępowanie przeciwko giełdzie kryptowalut
money, jb