Pożar elektrycznego Jaguara. Co zrobiła straż?
To już kolejny przypadek zapalenia się pojazdu elektrycznego. Wcześniej wiele można było usłyszeć o tym, że ugaszenie elektryka jest o wiele trudniejsze niż gaszenie samochodu spalinowego. Czeska straż pożarna dowiodła jednak, że z płonącym elektrykiem można poradzić sobie równie szybko i skutecznie.
W zeszły czwartek w Pradze doszło do pożaru elektrycznego samochodu Jaguar i-Pace, który znajdował się na poziomie -1 w zamkniętym garażu podziemnym. Po otrzymaniu zgłoszenia strażacy, wyposażeni w tlenowe maski, rozpoczęli gaszenie Jaguara.
Za pomocą podnośnika hydraulicznego, podnieśli pojazd i przebili obudowę akumulatora, żeby łatwiej było go schłodzić. W tym czasie chemicy kontrolowali poziom zanieczyszczenia powietrza i pobrali próbkę wody do dalszych badań mających na celu wykrycie obecności chemikaliów.
Cała operacja gaśnicza trwała około dwóch godzin. Strażacy usunęli samochód z garażu, umieszczając go w specjalnym kontenerze przeznaczonym dla „niebezpiecznych” pojazdów elektrycznych, aby tam pozostał przez pewien czas.
Według czeskiej straży pożarnej przyczyną pożaru okazała się usterka techniczna, która wystąpiła podczas ładowania pojazdu. Wartość szkód oszacowano na około 200 tysięcy złotych.
TT, jb