Nadchodzi ratunek dla samochodów spalinowych
Stellantis przeprowadził testy paliw syntetycznych, które mogą być ratunkiem dla 28 milionów samochodów
Dla przypomnienia - koncern już podjął decyzję, że do 2030 roku wszystkie jego auta będą elektryczne. W międzyczasie jednak testuje alternatywne paliwa. W swoich europejskich ośrodkach badawczych sprawdzał e-paliwa pod kątem emisji spalin, zdolności rozruchu, mocy silnika, niezawodności czy wydajności paliwa w ekstremalnie niskich i wysokich temperaturach.
Wnioski? Są optymistyczne. 24 typy silników stosowanych w pojazdach oferowanych przez marki koncernu na rynkach europejskich od 2014 (czyli jednostki spełniające normy Euro 6) roku mogą korzystać z e-paliw bez wprowadzania jakichkolwiek modyfikacji w układzie napędowym.
Być może trzeba zatem coraz częściej podnosić kwestię stosowania e-paliw. Mowa w końcu o możliwym ograniczeniu emisji dwutlenku węgla o 70 procent. Mogłyby mieć natychmiastowy wpływ na środowisko.
Uchwalona na początku roku dyrektywa PE - „Fit for 55” zakłada, że celem są zerowe emisje CO2 z nowych samochodów osobowych i dostawczych w 2035 r. Natomiast strategia „Dare Forward 2030” zakłada, że do końca dekady na rynek europejski trafią wyłącznie samochody napędzane energią z akumulatorów.
Czytaj też: Volkswagen i BMW kaputt? To nie jest niemożliwe
Interia/KG