TYLKO U NAS
Polska jest dziś centrum Europy
Współczesna Europa z trudem walczy o zachowanie związku ze swoimi korzeniami, o zachowanie tożsamości i niezależności – postrzeganej zarówno przez pryzmat sytuacji międzynarodowej, małych ojczyzn, jak i w znaczeniu ekonomicznym, kulturowym i moralnym. Kryzysy, którymi naznaczone są ostatnie lata, nie pomagają budować konkurencyjnej gospodarki; współczesna Europa stoi na rozdrożu i wyraźnie zwraca się – czy też jest kierowana – w stronę chaosu i urzędniczego dyktatu silniejszych. Światełkiem w tunelu jest wzrost znaczenia gospodarek narodowych, choć regulacje unijne wciąż próbują wybić zęby rosnącym kapitałom państw Europy Środkowej i Wschodniej, w tym Polsce – stwierdza Grzegorz Bierecki, senator RP na łamach rocznika „Polski Kompas 2023”.
Może się wydawać, że to bardzo kontrowersyjne tezy. Ale spójrzmy na fakty, które uwypukliły zarówno pandemia, jak i kryzys finansowy oraz energetyczny związany z wojną w Ukrainie.
To właśnie agresja Rosji na naszego wschodniego sąsiada pokazała, jak bardzo państwa Zachodu mające dominującą pozycję w Unii Europejskiej uzależnione są od relacji z Rosją i surowców z niej płynących. Jednocześnie te same państwa narzucają dziś konieczność przeprowadzenia transformacji energetycznej, dla której kluczowe ma być odejście od paliw kopalnych i zastąpienie ich energią odnawialną.
Transformacja, do której zmuszane są państwa unijne, jest w stadium coraz skuteczniej blokującym funkcjonowanie opartej na tradycyjnych paliwach gospodarki. Więcej, prominentni politycy europejscy na czele z komisarzem Fransem Timmermansem oczekują już dziś zaprzestania wydobycia węgla, zakazują produkcji samochodów spalinowych, żądają radykalnych przekształceń w przemyśle, dając bankom oręż w postaci blokowania finansowania przedsiębiorstw kooperujących z „węglowymi” lub niedostatecznie „zielonymi” podwykonawcami. Jednocześnie ci sami politycy nie są w stanie narzucić zbliżonych choćby standardów Stanom Zjednoczonym, Japonii, Chinom czy Indiom – tamtejsze gospodarki rozwijane i umacniane są bez ograniczeń, często wbrew dekarbonizacyjnym przykazaniom ekologów.
Społeczna niezgoda na dyktaturę
Obserwując Niemcy czy Francję – liderów unijnych – ze zgrozą patrzymy na panujące tam niepokoje społeczne. Jednocześnie słyszymy o konieczności przyjęcia przez każde z państw Wspólnoty określonej liczby imigrantów, ale nie tych z Ukrainy, która dziś powstrzymuje zbrodniczą, rosyjską machinę wojenną. Mamy przyjmować tych, których Rosja i Białoruś usiłowały przerzucić przez naszą wschodnią granicę, których pączkami witali politycy Koalicji Obywatelskiej. I znów – państwa dominujące w Unii nie są w stanie podjąć realnych działań na arenie międzynarodowej. Są w stanie tylko narzucać swoją wolę dekretami innym krajom UE. To naturalnie budzi społeczną niezgodę, protesty i… strach. W Polsce szczęśliwie rząd staje po stronie obywateli, którzy w zdecydowanej większości, co zapewne pokaże zapowiadane na jesień 2023 r. referendum, są przeciwko przymusowej relokacji migrantów na terenie Unii.
Przykłady ukazowej polityki UE i najbogatszych jej członków można mnożyć – od obronności, przez kulturę aż po kwestie społeczne. I na te ostatnie należy zwrócić szczególną uwagę, bo polityka europejska to nie debaty i dyskusje toczące się nad głowami społeczeństwa. To również praktyczne decyzje przekładające się na jego los. A ten wydaje się na szarym końcu listy priorytetów polityków Zachodu. Bo jak inaczej można określić sytuację, w której obywatele muszą na własną rękę, organizując się, domagać się sprawiedliwości w sprawie wyzysku nazwanego powszechnie „kredytami frankowymi”? Przecież to właśnie jeden z najbardziej jaskrawych przykładów cichego przyzwolenia na wyzysk prowadzony przez wielkie korporacje.
Obywatelski ruch sprzeciwu
Tego, co się stało na rynku finansowym, nie możemy nazwać przypadkiem. To świadome i zorganizowane oszustwo, które zostało przeprowadzone w krajach Europy Środkowej. Mówił o tym już w 2015 r. Jan Krzysztof Bielecki, tłumacząc, dlaczego Bank Pekao SA nie zaangażował się w akcję udzielania tzw. kredytów frankowych, bo, jak można wywnioskować, nie chciał brać udziału w tym oszustwie, które „przyszło z zagranicy”. Grupa bankowców, działając na rzecz głównie zagranicznych właścicieli banków, przygotowała umowy, których celem było obrabowanie pojawiającej się w Polsce aspirującej klasy średniej. Ludzie, którzy wpadli w pułapkę tzw. kredytów frankowych, stali się niemalże finansowymi niewolnikami. I nie mówimy tu tylko o naszym kraju. Ten sam mechanizm zadziałał m.in. na Węgrzech czy w Rumunii.
Starania samych frankowiczów doprowadziły do tego, że Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej zadecydował o możliwości żądania od banków rekompensaty za straty poniesione w wyniku bezprawnych działań. Od 2015 r. polski rząd reprezentowany w tej kwestii przez pana ministra Zbigniewa Ziobro stał murem za poszkodowanymi. Nie bronił mechanizmów, scementowanych układów i trendów politycznych. Przeciwstawiał się korporacjom i politykom unijnym, ponieważ bronił ludzi, którzy potrzebowali wsparcia w tej walce Dawida z Goliatem.
Rząd po stronie obywateli
Te starcia toczą się dziś na wielu płaszczyznach. Będąc częścią Unii Europejskiej, chcemy, aby Polska i Polacy byli w niej partnerem do rozmowy, by Polska była traktowana podmiotowo, a nie pozostawała przedmiotem ponadnarodowego handlu i układów. Skutki polityki prowadzonej ponad naszymi głowami znamy z historii aż nadto dobrze.
Zdecydowane i mocne stanowisko rządu Zjednoczonej Prawicy w kwestii niezależności gospodarczej Polski w UE przynosi widoczne efekty. W otoczeniu pogrążonej w kryzysie Europy to Polska może się pochwalić wzrostem gospodarczym osiąganym mimo kryzysu energetycznego. To Polska może się pochwalić wyjątkowo niskim bezrobociem, wzmocnieniem polityki społecznej i jednocześnie skuteczną walką z inflacją. To wreszcie Polska może się pochwalić realną, skuteczną troską o bezpieczeństwo militarne i energetyczne naszej części Europy. Silna i własna waluta, dobre wyniki gospodarcze w danych Eurostatu i OECD, historycznie intensywna odbudowa armii, ambitne inwestycje infrastrukturalne, dobre stosunki ze Stanami Zjednoczonymi, zdecydowana i bezprecedensowa pomoc sąsiadom z Ukrainy – to wszystko buduje stabilną politykę zgodną ze społecznymi oczekiwaniami. Ukraina broni się przed Rosją, a Polska postrzegana jest jako partner godny zaufania i wartościowy kontrahent. Stoimy dziś przed szansą – co podkreślał premier Mateusz Morawiecki – wyjścia z pułapki gospodarki średniego rozwoju i stajemy się krajem wysoko rozwiniętym gospodarczo. Tę szansę powinniśmy wykorzystać dla bezpieczeństwa i bezustannego przypominania o wartościach, które wiele lat temu stanęły u zarania powołania europejskiej Wspólnoty, obudziły polską niepodległość, pozwoliły na suwerenność krajom bałtyckim i Europie Środkowo-Wschodniej. My tym wartościom wciąż jesteśmy wierni.
Grzegorz Bierecki, senator RP
Tekst został opublikowany w elektronicznym wydaniu „Polskiego Kompasu 2023” dostępnym bezpłatnie do pobrania na stronie www.gb.pl a także w aplikacji „Gazety Bankowej” na urządzenia mobilne
»» Pobierz teraz bezpłatnie PDF „Polskiego Kompasu 2023”:
APPLE APP STORE - KLIKNIJ TUTAJ
Polecamy i zachęcamy do lektury tego wyjątkowego rocznika