Informacje

Tusk / autor: fot. Fratria
Tusk / autor: fot. Fratria

Tusk obiecuje... ale czy dopełni?

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 13 grudnia 2023, 09:00

  • Powiększ tekst

Premier Donald Tusk obiecał w expose, że jego rząd nie będzie szukał oszczędności w kieszeniach Polaków. Szczodra polityka społeczna ma jednak nie zagrażać stabilności finansowej państwa - pisze środowa „Rzeczpospolita”.

Podwyżka wynagrodzeń nauczycieli o 30 proc. od pierwszego stycznia 2024 r. i całej sfery budżetowej o 20 proc., druga w roku waloryzacja rent i emerytur przy inflacji przekraczającej 5 proc. czy wprowadzenie tzw. babciowego w ramach programu +Aktywna mama+ – to jedne z najważniejszych działań nowego rządu w ramach polityki fiskalnej, jakie Donald Tusk przedstawił podczas wtorkowego exposé w Sejmie” - czytamy w „Rzeczpospolitej”.

Jak podkreśla gazeta, z punktu widzenia konsumentów realizacja tych punktów, które są znane z kampanii wyborczej i zapisów tzw. umowy koalicyjnej, „to dobra informacja”.

Choć trudno o dokładne wyliczenia, o ile zwiększą się dochody Polaków, według szacunków ekonomistów podwyżki nauczycieli i urzędników mogą kosztować w 2024 r. 15–20 mld zł. Z kolei +babciowe+, czyli dodatki dla mam, które zdecydują się na powrót do pracy, w wysokości 1500 zł miesięcznie do czasu ukończenia przez dziecko trzech lat, to ok. 3–5 mld zł rocznie. Najtrudniej o szacunki dotyczące efektów drugiej waloryzacji, ponieważ nie znamy na razie dokładnych warunków, kiedy i w jakiej skali miałoby to nastąpić. Niemniej, biorąc pod uwagę, że w Polsce jest ok.9 mln emerytów i rencistów, może chodzić o kilka miliardów złotych rocznie” - czytamy.

Rz” zauważa, że premier Tusk podkreślał również, iż „nic, co dane, nie zostanie odebrane”. „Z wcześniejszych jego wypowiedzi można wnioskować, że chodzi tu przede wszystkim o kontynuację takich projektów rządu PiS, jak 800+ czy 13. i 14. emerytura. Za to w exposé nie było mowy o innej obietnicy wyborczej – podwojenia kwoty wolnej w PIT do 60 tys. zł. To, co korzystne do Polaków, stanowi oczywiście koszt dla budżetu państwa” - wskazuje dzienni.

Rzeczpospolita” zastanawia się skąd nowy rząd weźmie na to pieniądze? „Premier Tusk nie mówił o tym wprost w exposé. Podkreślał jednak, że nowy rząd będzie dbał o stabilność finansową państwa, będzie też prowadził odpowiedzialną politykę fiskalną” - czytamy.

Zdaniem przytaczanych przez „Rz” ekonomistów, na razie jest za wcześnie na ocenę, czy ambitne cele nowego rządu – czyli szczodrą politykę społeczną bez zaciskania pasa i cięć w innych wydatkach – uda się zrealizować.

PAP/ as/

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych