Informacje

Donald Trump / autor: PAP/EPA/ERIK S. LESSER
Donald Trump / autor: PAP/EPA/ERIK S. LESSER

Zamach na Trumpa. Jest polski wątek!

Arkady Saulski

Arkady Saulski

dziennikarz Gazety Bankowej, członek zespołu redakcyjnego wGospodarce.pl, w 2019 roku otrzymał Nagrodę im. Władysława Grabskiego przyznawaną przez Narodowy Bank Polski najlepszym dziennikarzom ekonomicznym w kraju

  • Opublikowano: 25 września 2024, 18:00

  • Powiększ tekst

Amerykanin, oskarżony o usiłowanie zabicia byłego prezydenta USA Donalda Trumpa, opowiedział wiosną 2022 roku na dworcu w Przemyślu szwedzkiemu fotoreporterowi o swoich planach zbudowania w Kijowie międzynarodowego miasteczka, mającego być żywą tarczą - pisze w środę gazeta „Dagens Nyheter”.

Z relacji współpracownika szwedzkiego dziennika Kevina Changa wynika, że 58-letni Ryan Routh wyraźnie wyróżniał się wśród tłumów przewijających się przez dworzec.

Był bardzo poruszony tym, co wydarzyło się w Ukrainie, pewny swojego wsparcia, a jednocześnie przygnębiony sytuacją na świecie.

Kuriozalny plan zamachowca

Według Changa podczas półgodzinnej rozmowy Routh opowiedział mu o swoich planach wybudowania w Kijowie międzynarodowego miasteczka namiotowego, będącego żywą tarczą. W tym celu zbierał ochotników oraz flagi państw. „Pomysł był taki, że gdyby Putin do nich strzelał, to wypowiedziałby wojnę całemu światu” - wyjaśnił fotoreporter.

W hali dworcowej Chang zrobił Routhowi zdjęcie, które opublikował na swoim Instagramie, a później w „Dagens Nyheter”. Amerykanin pozuje z flagą USA, na szyi ma hawajski wieniec z kwiatów.

Fotoreporter wymienił kontakt mailowy z Amerykaninem, który obiecał przesłać zdjęcia, ale po wyjeździe Routha na Ukrainę ich kontakt urwał się.

Niepoważny zamachowiec

Według amerykańskich ustaleń śledczych Routh spędził 12 godzin w pobliżu należącego do Trumpa klubu golfowego w jego rezydencji Mar-a-Lago na Florydzie. 15 września mierzył do niego z automatycznego karabinu, kryjąc się za gęstym żywopłotem. Spłoszony przez agentów Secret Service usiłował uciec samochodem, ale został wkrótce zatrzymany.

Śledczy mieli znaleźć odręczny list Routha, w którym zapowiada on zamiar zabicia Trumpa. Dane z jego telefonu komórkowego miały wykazać, że przebywał na Florydzie już od 18 sierpnia i często pojawiał się w okolicach rezydencji kandydata w tegorocznych wyborach prezydenckich w USA.

Wojenny turysta

Wszystko wskazuje na to, że Routh, choć twierdził, że uczestniczył w formowaniu tzw. Legionu Międzynarodowego dla Ukrainy, nigdy nie uczestniczył w walce, i nie miał nic wspólnego z tą formacją.

Początkowo mówiło się też o tym, iż Routh miał aplikować do służby w siłach zbrojnych Ukrainy, jednak został odrzucony z powodu kompletnego braku doświadczenia w wojsku (Routh nigdy nie służył).

Jak wykazuje korespondent wojenny Dylan Burns:

Routh tworzył strony podobne wyglądem do strony Legionu Międzynarodowego. dodatkowo twierdził, że zwerbuje do walki 4 tys. Afgańczyków i Syryjczyków. Człowiek ten nigdy jednak nie był ani w Syrii, ani w Afganistanie.

Jak podkreśla Burns wszystko wskazuje na to, że Routh był po prostu „wojennym turystą” - człowiekiem, który lansował się na konflikcie zbrojnym, nie uczestnicząc w nim.

Routh miał też utrzymywać, że zwerbowanych przezeń Afgańczyków przewiezie samolotem z Kabulu do… Polski! To też okazał się fałsz.

Jak podkreśla Burns:

Nie był żołnierzem Legionu Międzynarodowego, nigdy nie służył, nie ma nic wspólnego z walką. Przed Routhem ostrzegano już w listopadzie 2023 roku

Skradziona chwała i Czerwony Pies

Postać Routha budzić może skojarzenia z innym mitomanem, któremu udało się nawet oszukać autentycznych wojskowych.

Chodzi o Mike’a Perdue, który na początku lat 80-tych XX wieku organizował… przewrót wojskowy na Dominikanie.

Perdue był rasistą i członkiem Ku Klux Klanu, który został karnie wydalony z amerykańskich Marines, jednak przez lata utrzymywał, że był najemnikiem służącym w rozmaitych częściach świata. Był w tym na tyle przekonujący, że udało mu się nabrać nawet kolegów z wojska, jak również prawdziwych najemników, z którymi organizował dominikański przewrót.

Perdue został jednak w ostateczności powstrzymany przez amerykańskie służby, jednak udało mu się wcześniej zorganizować broń, zapasy i nawet sformować oddział!

Zjawisko „kradzionej chwały”, czyli podszywania się pod żołnierzy nie jest niczym nowym i wszystko wskazuje na to, że Routh reprezentuje właśnie ten sort człowieka.

PAP/ as/

»» Odwiedź wgospodarce.pl na GOOGLE NEWS, aby codziennie śledzić aktualne informacje.

»» O bieżących wydarzeniach w gospodarce i finansach czytaj tutaj:

Ogrody działkowe ocaleją! Wystarczyło jedno zdanie

Nie ma pieniędzy. NFZ. Szpitale odmawiają przyjęć

Polsko-hiszpańska szybka kolej dla CPK!

»» Rozmowa z red. Agnieszką Łakomą o elektromobilności na antenie telewizji wPolsce24 – oglądaj tutaj:

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych