Informacje

Premier Donald Tusk / autor: PAP
Premier Donald Tusk / autor: PAP

Chaotyczne i PR-rowskie plany rządu?

Agnieszka Łakoma

Agnieszka Łakoma

dziennikarka portalu wGospodarce.pl, publicystka miesięcznika "Gazeta Bankowa", komentatorka telewizji wPolsce.pl; specjalizuje się w rynku paliw i energetyce

  • Opublikowano: 11 lutego 2025, 14:34

    Aktualizacja: 11 lutego 2025, 14:37

  • Powiększ tekst

Transformacja to konieczność przekonywał wczoraj Minister Finansów przy okazji prezentacji rządowej strategii gospodarczej, a to sygnał, że nie będzie odwrotu – pomimo wielu kontrowersji i znacznych kosztów – od agendy klimatycznej w naszym kraju. Zaś na tanią energię szanse są niewielkie.

  • Po tym, co wczoraj usłyszeliśmy, nie mam wątpliwości, że rząd nie ma planu, jak faktycznie zapewnić Polakom niskie ceny energii – mówi Anna Łaukaszewska – Trzeciakowska, była Minister Klimatu i Środowiska. - Zaproponowane kierunki polityki energetycznej wydają się coraz bardziej kuriozalne i na dodatek nie wiadomo, kto ostatecznie za nią odpowiada, skoro ani minister klimatu ani minister przemysłu tylko Andrzej Domański opowiadał wczoraj o transformacji. A u mnie wywołał przerażenie, gdy chodzi o kierunek, w którym zmierzamy.

Minister Finansów przekonywał wczoraj, że potrzebne są stabilne i tanie źródła energii w Polsce, ale jednocześnie zapowiedział inwestycje energetykę rozproszoną, źródła odnawialne – nie tylko wiatrowe i słoneczne lecz także biogazownie i ciepłownictwo, jak również w nowe elektrownie gazowe.

– Działamy, bo transformacja energetyczna to nie jest wybór, ale konieczność i jestem przekonany, że jest to szansa dla polskiej gospodarki – dodał minister. Anna Łukaszewska – Trzeciakowska uważa, że transformacja, oparta na energetyce rozproszonej i w tym odnawialnych źródłach nic dobrego Polsce nie przyniesie.

Już wiadomo, że OZE nie zmniejszą cen prądu, bo koszty ich bilansowania są bardzo wysokie, o czym mówi niemal oficjalnie Operator Systemu czyli spółka PSE. A to co dzieje się choćby w Danii pokazuje że nawet morskie farmy wiatrowe nie gwarantują taniej energii, inwestycje są w dołku i nawet plan ścisłej integracji sieci w unii nie pomoże – dodaje.

Anna Łukaszewska – Trzeciakowska przypomina także, że tak naprawdę dopiero po wyborach majowych przekonamy się ostatecznie, co szykuje rząd energetyce a więc i Polakom. Wówczas mają zostać opublikowane aktualne wersje wszystkich strategicznych dokumentów dotyczących rozwoju Polski, w tym i  Polityki Energetycznej Polski i Energetyki Jądrowej.

Dlatego wczoraj usłyszeliśmy tylko plany, które brzmią czysto PR-owsko i nie napawają optymizmem – mówi.

– Wobec zapowiedzi, jakie padły wczoraj, taniego prądu nie ma i nie będzie. Zaś obawiam się, że kolejny rząd będzie musiał włożyć bardzo dużo pracy i wysiłku na uporządkowanie tego chaosu, a na dodatek które niektóre z decyzji trudno będzie odwrócić i czasu straconego nadrobić.

Przypomnijmy, że jednej z kluczowych dokumentów dla sektora czyli Krajowy Plan w dziedzinie Energii i Klimatu, opracowany przez resort Pauliny Hennig-Kloski jesienią ubiegłego roku, zakłada radykalną zmianę miksu energetycznego Polski. Gdyż w 2030 roku ponad połowę energii dostarczać będą źródła odnawialne, a na elektrownie węglowe przypadnie zaledwie 22 proc. zaś na gazowe ok. 16 proc. (Obecnie niemal 60 proc. dostarczają bloki węglowe.)

Agnieszka Łakoma

»» Odwiedź wgospodarce.pl na GOOGLE NEWS, aby codziennie śledzić aktualne informacje

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych