Informacje

Fot.freeimages.com
Fot.freeimages.com

Złe dane na temat handlu zagranicznego - eksport nie ciągnie już gospodarki

Polska Agencja Prasowa

  • Opublikowano: 10 października 2014, 17:39

  • Powiększ tekst

Piątkowe dane GUS dot. deficytu w handlu zagranicznym świadczą o tym, że eksport netto nie odgrywa już znaczącej roli we wzroście gospodarczym - uważają ekonomiści. Dodają, że pomimo konfliktu rosyjsko-ukraińskiego polscy eksporterzy radzą sobie dobrze.

GUS poinformował w piątek, że deficyt w handlu zagranicznym w okresie styczeń-sierpień tego roku wyniósł 989,7 mln euro. Przed rokiem deficyt sięgał 1 mld 163 mln euro.

Eksport w krajowej walucie sięgnął 441 mld 501,7 mln zł, a import 445 mld 626,2 mln zł. W porównaniu z analogicznym okresem ub. roku eksport zwiększył się o 4,6 proc., a import o 4,4 proc. W efekcie ujemne saldo ukształtowało się na poziomie 4 mld 124,5 mln zł, wobec minus 4 mld 791,7 mln zł rok wcześniej.

Główny ekonomista Business Centre Club (BCC) prof. Stanisław Gomułka podkreślił, że piątkowe dane GUS świadczą o tym, że już eksport netto nie odgrywa istotnej roli w pobudzaniu wzrostu gospodarczego.

"O wzroście gospodarczym w tym i przyszłym roku będzie decydował popyt krajowy" -

zaznaczył.

"Te dane wskazują też na to, że jak na razie wojna handlowa na linii Unia Europejska - Rosja oraz stosunkowo wolny wzrost gospodarczy w Unii nie wpłynęły wyraźnie negatywnie na wzrost eksportu" -

dodał.

To - jego zdaniem - świadczy o ciągle wysokiej konkurencyjności polskiej oferty eksportowej.

"Obserwujemy też przesunięcie struktury eksportu na rzecz UE, ze zmniejszeniem roli eksportu do Rosji i na Ukrainę" -

zauważył.

Dobrą wiadomością - jak mówił główny ekonomista BCC - jest także to, że deficyty: handlowy i obrotów bieżących pozostają nadal na bardzo niskim poziomie.

Również główna ekonomistka Konfederacji Lewiatan Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek przyznała, że eksport netto przestał wpływać znacząco na wzrost gospodarczy. Dodała, że inwestycje w drugiej połowie roku będą słabsze niż w pierwszej.

Zwróciła uwagę, że pomimo trudnej sytuacji gospodarczej na Ukrainie, a także rosyjskiego embarga na nasze produkty, nasz eksport wzrósł.

"Mimo tego widać silny wpływ konfliktu rosyjsko-ukraińskiego na polski eksport" -

dodała.

Jak mówiła Starczewska-Krzysztoszek, polscy przedsiębiorcy, eksporterzy próbują sobie radzić i całkiem dobrze im to wychodzi na trudnych rynkach. Zauważyła silny wzrost eksportu do krajów Unii Europejskiej, a szczególnie do strefy euro.

"Mimo że niemiecka gospodarka sygnalizowała słabszy sierpień niż początek roku to polski eksport do Niemiec jest świetnym wynikiem" -

oceniła.

Jej zdaniem nasi eksporterzy potrafią wykorzystać relacje handlowe.

"Kraje, do których eksportujemy, nas znają, wiedzą, że mamy bardzo dobre produkty, o dobrej jakości, ciągle konkurencyjne cenowo. Potrafimy wykorzystać przewagi, które zdobyliśmy na tych rynkach" -

zaznaczyła

Według ekonomistki Konfederacji Lewiatan potencjałem dla nas są rynki rozwijające się.

"Nasza oferta produktowa może być dla nich interesująca. Nie udaje się nam tego przyspieszyć. A przecież rynki strefy euro są trudniejsze" -

wyjaśniła.

Z danych GUS wynika, że wśród głównych partnerów handlowych Polski odnotowano wzrost eksportu do Szwecji, na Węgry, a także do Niemiec, Holandii, Włoch, Czech, Francji, Wielkiej Brytanii i Słowacji.

(PAP)

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych