GAZETA BANKOWA: Zero procent, zero korzyści
W komunikacie po listopadowym posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej pojawiła się niestandardowa informacja, że RPP zdecydowała wprowadzić zerową stawkę dla stopy rezerwy obowiązkowej od środków, które trafiają do banków na dłużej niż dwa lata. Co stoi za tym ruchem? - analizuje Robert Bombała w „Gazecie Bankowej”
W informacji po posiedzeniu napisano: „Rada podjęła uchwałę w sprawie stóp rezerwy obowiązkowej. Zgodnie z tą uchwałą stopa rezerwy obowiązkowej od środków pozyskanych co najmniej na dwa lata będzie wynosiła 0 proc. Uchwała wchodzi w życie z dniem 1 marca 2018 r. i ma zastosowanie począwszy od rezerwy obowiązkowej podlegającej utrzymaniu od dnia 30 kwietnia 2018 r.” Przewodniczący Rady i prezes NBP, Adam Glapiński, podkreślał na konferencji prasowej, że decyzja ta to zasługa jednego z członków RPP – Łukasza Hardta, który na tej samej konferencji mówił: „pasywa o terminie powyżej dwóch lat, od zagranicznego kapitału, były od dawna zwolnione i zgodnie z zapisami od tych środków rezerwa nie była pobierana, a od polskich była pobierana i było to dyskryminujące”. „Wydaje się, że ta nasza decyzja będzie sprzyjała ofercie banków tym, którzy zechcą korzystać z depozytów co najmniej dwuletnich” – dodał. „Banki mogą niczego nie zaoferować, ale mogą zaoferować dużo. Niewątpliwie mają argument, żeby przedstawić lepszą propozycję” – mówił szef NBP.
Najpierw zysk banków, potem deponentów
Efektem wprowadzenia zerowej stawki dla depozytów długoterminowych będzie obniżenie kosztów dla banków, co oczywiście mogłoby spowodować podwyższenie dla klientów oprocentowania tych depozytów przez banki. Jednocześnie, jak podkreśla wielu ekonomistów, jest bardzo mało prawdopodobne, by tak się stało.
Krzysztof Roman, ekonomista rynków finansowych w Biurze Analiz Makroekonomicznych PZU uważa, że decyzja RPP nie będzie miała istotnego wpływu na wysokość oprocentowania długoterminowych depozytów. „Wynika to głównie z faktu, że oprocentowanie rezerwy obowiązkowej (1,35 proc.) jest zbliżone do oprocentowania emitowanych przez NBP bonów pieniężnych (1,50 proc.) wykorzystywanych do absorpcji płynności sektora bankowego czy dochodowości krótkoterminowych papierów skarbowych. Niewielki dodatkowy zysk dla banków komercyjnych z przesunięcia środków z rezerw obowiązkowych nie będzie raczej uzasadniał podwyższania oprocentowania na depozytach długoterminowych”. Jak dodaje jednak analityk, ruch RPP może zachęcić część banków do opracowania nowej oferty długoterminowej, ale raczej będzie to wynikało z chęci zbilansowania struktury pasywów i aktywów, a nie pozyskania klientów.
Jak ocenia Łukasz Tarnawa, główny ekonomista BOŚ, Polacy nie są zbyt chętni do długoterminowego oszczędzania i nie widać czynników, które nagle zwiększyłyby zainteresowanie lokatami długoterminowymi. „Jest mało prawdopodobne, by depozyty długoterminowe istotnie zwiększyły swój udział w depozytach osób prywatnych (obecnie kilka procent), gdyż Polacy zdecydowanie preferują formy oszczędzania w bankach, które dają im większą swobodę w dysponowaniu środkami (rachunki oszczędnościowe, depozyty o krótszych terminach zapadalności)” – uważa Tarnawa.
Dla Marcina Czaplickiego, ekonomisty PKO BP, fakt obniżenia stopy do 0 proc. jest rodzajem poluzowania polityki pieniężnej, jednakże skala jest jest mało znacząca. „Mowa o ok. 24,5 mld zł depozytów (w tym 20,2 mld zł depozytów gospodarstw domowych), czyli 2,5 proc. ogółu depozytów sektora bankowego. W rzeczywistości decyzja RPP objęła więc tylko 0,86 mld zł środków (3,5 proc. z 24,5 mld zł). (…) Dodatkowy zysk, który umożliwiałby wzrost oprocentowania depozytów osiągną tylko wtedy, jeżeli ich marża kredytowa (lub rentowność papierów po potrąceniu podatków) przekroczy 1,35 proc. otrzymywane wcześniej z NBP”. Dodaje przy tym, że to dobry krok w kierunku budowy długookresowych oszczędności, niezbędnych dla zrównoważonego rozwoju gospodarki. (…)
Pełną wersję tekstu o zmianach w polityce pieniężnej NBP oraz więcej informacji i komentarzy o polskiej gospodarce i sektorze finansowym znajdziesz w bieżącym wydaniu „Gazety Bankowej” do kupienia w kioskach i salonach prasowych
„Gazeta Bankowa” dostępna jest także jako e-wydanie, także na iOS i Android – szczegóły na http://www.gb.pl/e-wydanie-gb.html