Rybołówstwo: łososie nie w sosie, a dorsze też gorsze
Wykorzystanie kwot połowowych przez polskich rybaków w 2017 r. nie wygląda najlepiej - ocenili w środę w Sejmie przedstawiciele ministerstwa gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej
Posłowie sejmowej Komisji Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej wysłuchali informacji ministra gospodarki morskiej m.in. na temat wykorzystania ogólnych kwot połowowych w 2017 r.
W dorszu wykorzystaliśmy 57,76 proc. przydzielonej nam kwoty, w łososiu 36,92 proc. przydzielonej kwoty - powiedział dyrektor departamentu rybołówstwa ministerstwa gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej Janusz Wrona. - Dużo lepiej sprawa wygląda przy rybach pelagicznych, ponieważ wykorzystaliśmy 91,98 proc. jeżeli chodzi o szprota, 92,25 jeżeli chodzi o śledzia i 75,19 jeżeli chodzi o śledzia w podobszarze 25, 27, 29 i 32” - dodał.
Na nic się zdały zmiany w prawie, które miały ukrócić handel przydzielonymi na łódkę limitami między armatorami.
Niestety nie osiągnęliśmy sukcesu, jeśli chodzi o wykorzystanie kwot. Dokonaliśmy szeregu zmian w legislacji właśnie po to, żeby zapewnić lepsze wykorzystanie kwot, natomiast wygląda to nie najlepiej - powiedział Wrona.
Z kolei minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej Marek Gróbarczyk przypomniał przyjętą w ubiegłym roku ustawę o rybołówstwie morskim. Ustawa zakłada zniesienie możliwości przekazywania indywidualnych kwot połowowych pomiędzy armatorami statków rybackich. Celem nowych przepisów było stworzenie bariery, która uniemożliwi sprzedaż indywidualnych kwot połowowych. Utrzymano jedynie możliwość przekazywania kwot połowowych przez armatora pomiędzy jego statkami.
Zakładaliśmy, że uzyskamy sukces już na koniec tego roku, jednak tak się nie stało - powiedział Gróbarczyk. - Z drugiej strony można było przypuszczać, że dwuletni okres dopiero pokaże, jak faktycznie będzie się to kształtowało, gdyż na koniec tego roku będziemy podejmować decyzje o przesunięciu kwot połowowych w obrębie poszczególnych podmiotów - dodał.
Obserwując teraz wykorzystanie kwot połowowych w porównaniu do ubiegłego roku można zauważyć, że jest ono znacznie lepsze - powiedział Gróbarczyk. Zastrzegł jednak, że dziś jest jeszcze za wcześnie na mówienie o tym, jakie to wykorzystanie będzie.
Minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej powiedział także, że na wykorzystanie kwot połowowych wpływ miały także trudne warunki atmosferyczne, panujące w ubiegłym roku.
Ogólna kwota połowowa przyznana Polsce zgodnie z przepisami UE podlega podziałowi na m.in. indywidualne kwoty połowowe, które pozwalają armatorom na prowadzenie połowów komercyjnych.
PAP, mw