Na razie UOKiK ostrzega, później będą kary
W lipcu 2017 r. weszła w życie ustawa o przewadze kontraktowej. Jedno z pierwszych postępowań UOKiK w kontekście nowego prawa dotyczyło relacji pomiędzy przetwórcami mleka, a ich dostawcami. Urząd sprawdził umowy i stwierdził, że część z nich jest niezgodna z przepisami.
Efektem jest raport, w którym Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów wskazał, jakie rozwiązania są dobre, a które mogą stanowić praktyki nieuczciwie wykorzystujące przewagę kontraktową.
Stworzyliśmy raport, w którym zamieściliśmy rekomendacje, jak powinny wyglądać uczciwe umowy. To nasze pierwsze postępowanie na rynku mleka, a ustawa o przewadze kontraktowej weszła niedawno w życie. Dlatego zdajemy sobie sprawę, że w wielu przypadkach przedsiębiorcy mogli nie wiedzieć, że ich praktyki są niezgodne z nowymi przepisami. Dlatego tym razem ograniczyliśmy się do wskazówek dla dostawców i odbiorców. Nasza analiza jest dla nich drogowskazem, jak powinny wyglądać ich relacje handlowe. Jeżeli jednak w przyszłości ponownie natrafimy na zakwestionowane postanowienia w umowach - będziemy wszczynać postępowania i nakładać kary - poinformował prezes UOKiK, Marek Niechciał.
Największe zastrzeżenia urzędu budzi klauzula wyłączności i konsekwencje z nią związane. Chodzi o sytuację, kiedy dostawca ma obowiązek wydać mleczarni całe wyprodukowane mleko.
Zdaniem urzędu, nie powinien być on zmuszany do dostaw tylko do jednego zakładu mleczarskiego, tym bardziej jeżeli zagrożone jest to karą umowną. Bywa, że zakazane jest wręcz utrzymywanie jakichkolwiek kontaktów handlowych z innymi przetwórcami. Uniemożliwia to dostawcom podpisywanie nowych umów, zmianę odbiorcy na takiego, który zaoferuje lepsze warunki lub nawet próbę oceny, czy inna mleczarnia może mieć korzystniejsze umowy.
Urząd sprawdził również sposoby kalkulacji ceny mleka. W większości przypadków ostateczne ustalanie wynagrodzenia odbywa się po dostarczeniu produktu, w oparciu o stwierdzone parametry. Jest to uzasadnione, ponieważ cena mleka zależy w dużej mierze od jakości, a ta z kolei może być zmienna. Powinno się to jednak odbywać w sposób transparentny, w oparciu o z góry określone kryteria. Dlatego urząd negatywnie ocenia rozwiązania wprowadzające prawo dowolnego ustalania lub zmiany ceny przez odbiorcę, bez konkretnych przesłanek.
UOKiK przyjrzał się też, jak wygląda rozwiązywanie umów w branży mleczarskiej. Wątpliwości urzędu budzą m.in. postanowienia, które regulują tę kwestię jednostronnie, np. przyznają mleczarni prawo do zakończenia współpracy bez wypowiedzenia.
Raport poświęca również uwagę kwestiom związanym z jakością mleka i spełnianiem standardów określonych w przepisach. Zastrzeżenia budzi fakt, że przetwórcy kupują mleko, które nie spełnia wymogów jakościowych np. za dużo jest w nim drobnoustrojów lub dostawca nie ma aktualnego zaświadczenia sanitarno-weterynaryjnego.
Nie można tu mówić o nieuczciwym wykorzystaniu przewagi kontraktowej, ale taki produkt w ogóle nie powinien trafić do obrotu. Są to jednak tylko sporadyczne przypadki, większość mleczarni zastrzega sobie prawo nieodebrania mleka, jeżeli nie spełnia ono określonych wymagań.
Ponadto umowy różnie regulują kwestię, kto powinien płacić za badanie jakości mleka. W większości przypadków koszty ponosi odbiorca, zdarza się również, że są one dzielone równo lub płaci dostawca. W dwóch ostatnich sytuacjach ważne jest, żeby koszty były precyzyjnie określone w umowie.
Po zakończeniu postępowania UOKiK poprosił o opinię Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa, który nadzoruje rynek mleka. KOWR zgodził się z głównymi założeniami raportu, m.in. dotyczącymi klauzuli wyłączności, czy jednostronnego ustalania ceny.
Na podst. PAP