Informacje

GAZETA BANKOWA: Wakacje z gwarancją

Gazeta Bankowa

Gazeta Bankowa

Najstarszy magazyn ekonomiczny w Polsce.

  • Opublikowano: 24 czerwca 2018, 08:57

    Aktualizacja: 24 czerwca 2018, 08:57

  • 0
  • Powiększ tekst

Gdy w 2012 r. fala bankructw zmyła z rynku kilkanaście biur podróży, w tym kilka dużych, stało się jasne, że w branży turystycznej dzieje się źle.

Ochrona turystów korzystających z opcji zorganizowanych wakacji była niedostateczna i do marszałków województw lawinowo wpływały kolejne wnioski o upadłość biur podróży z ich terenu i prośby o sprowadzenie turystów z zagranicznych kurortów do Polski. Zaś pechowcy, którzy na wykupione wakacje nie wylecieli w ogóle, stawali do nierównej i długiej walki o odzyskanie wpłaconych do upadłych biur pieniędzy. Rok 2012 był konsekwencją niezdrowych reguł w branży turystycznej, które miały swoje podstawy w przestarzałych przepisach, pochodzących jeszcze z połowy lat 90. XX w., którym pod względem unormowania relacji klient–biuro, bliżej było do praktyk rodem z PRL-u niż standardów znanych w Unii Europejskiej.

Ale tamte bankructwa, choć katastrofalne w skutkach dla tysięcy poszkodowanych turystów, przyniosły pozytywne zmiany, bo podjęte zostały działania wzmacniające ochronę klientów biur podróży. W efekcie działań powołano w 2016 r. Turystyczny Fundusz Gwarancyjny (TFG), zwanym też drugim filarem ubezpieczenia usług turystycznych. Pierwszy, istniejący od dawna i teoretycznie obowiązkowy system gwarancji, okazał się dalece niewystarczający. Boleśnie przekonali się o tym klienci upadłych biur, a także marszałkowie województw, którzy musieli finansować sprowadzanie z zagranicy „porzuconych” polskich turystów.

Fundusz miał rozwiązać ten problem, stając się źródłem pokrywania kosztów powrotu do kraju oraz zwrotu w pełnej wysokości wpłat klientów, za niezrealizowane i przerwane imprezy turystyczne. Co istotne, odzyskanie pieniędzy przez poszkodowanych turystów, po zmianie w 2016 r. miało trwać maksymalnie od 30 do 90 dni. Wcześniej trwało to nawet dwa lata i rzadko kiedy kończyło się pełnym sukcesem. Pechowi klienci średnio odzyskiwali 20 proc. wpłaconej kwoty, na tyle bowiem wystarczało środków z tzw. obowiązkowych gwarancji pierwszego filaru.

Gdy polski parlament z mozołem pracował nad TFG, europosłowie w 2015 r. dopinali nową dyrektywę Parlamentu Europejskiego i Rady UE w sprawie „imprez turystycznych i powiązanych usług turystycznych”, która miała zastąpić starą – z 1990 r. (w sprawie zorganizowanych podróży, wakacji i wycieczek) sygnowaną jeszcze przez EWG. Nie ma wątpliwości, że przez ćwierć wieku rozwój rynku turystycznego, w tym kanałów dystrybucji usług turystycznych, dokonał skoku na miarę lotu w kosmos, więc zmiany w prawie były konieczne. – Oczywiście podstawową ideą wprowadzenia zmian było, z jednej strony zwiększenie ochrony konsumentów, z drugiej strony doprowadzenie do równowagi w zakresie zasad konkurencji na rynku. I tutaj został osiągnięty dość dobry kompromis – oceniał Paweł Niewiadomski, prezes Polskiej Izby Turystyki (PIT), która brała udział w pracach nad ustawą implementacyjną unijnej dyrektywy do polskiego prawodawstwa. (…)

Longina Grzegórska-Szpyt

Pełny tekst o Turystycznym Funduszu Gwarancyjnym oraz więcej informacji i komentarzy o polskiej gospodarce i sektorze finansowym znajdziesz w bieżącym wydaniu „Gazety Bankowej” do kupienia w kioskach i salonach prasowych

Gazeta Bankowa” dostępna jest także jako e-wydanie, także na iOS i Android – szczegóły na http://www.gb.pl/e-wydanie-gb.html

Powiązane tematy

Komentarze