Informacje

fot. Grzegorz Bierecki
fot. Grzegorz Bierecki

Grzegorz Bierecki: Nikt nie stracił nawet złotówki

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 29 lipca 2013, 10:49

  • Powiększ tekst

Rząd chciał "za pomocą rozporządzenia przygotować taki bilans, aby SKOK wyglądały źle" - mówi Grzegorz Bierecki.

Grzegorz Bierecki, senator PiS, przewodniczący Rady Nadzorczej Krajowej SKOK udzielił wywiadu "Rzeczpospolitej". Współtwórca kas w Polsce pytany był m.in. o to czy polskim kasom potrzebna będzie pomoc Światowej Rady Unii Kredytowych (WOCCU). Okazuje się jednak, że do dziś nie wiadomo, w jaki sposób obliczać sytuację finansową kas. Wszystko przez politykę Ministerstwa Finansów, które publikuje kolejne już rozporządzenie dotyczące sposobu wyliczania sytuacji kas.

"Jest kłopot z ustaleniem wyników kas. Czemu? Bo powstaje już trzecia wersja rozporządzenia ministra finansów w sprawie ustalenia zasad rachunkowości w SKOK. Kolejne wersje rozporządzeń zmieniają wyniki w sposób istotny. A zatem najpierw ustalmy, jaki jest wynik, a potem będziemy rozmawiać o potrzebach kas" - tłumaczy Bierecki. Wskazując, że zgodnie z pierwszym rozporządzeniem sytuacja kas miała wyglądać gorzej niż w rzeczywistości.

"Zapewne początkowo chodziło o to, aby za pomocą rozporządzenia przygotować taki bilans, aby SKOK wyglądały źle" - wskazuje senator.

W jego ocenie zmienianie zasad obliczania bilansu ekonomicznego kas to wynik "zacietrzewienia politycznego i niekompetencji".

"Jeśli w ciągu siedmiu miesięcy trzykrotnie Ministerstwo Finansów zmienia zasady rachunkowości, to znaczy, że nie zna się na tych zasadach. Ministerstwo Finansów przez niemal dziewięć miesięcy kontrolowało wiele kas z użyciem kilkudziesięciu kontrolerów z Urzędu Kontroli Skarbowej. Jeśli w tym czasie się nie dowiedzieli się, jak kasy funkcjonują, to świadczy o ich kompetencji" - podkreśla Bierecki.

Zaznacza, że przez decyzje polityczne rządu Tuska "ustawa dotycząca spółdzielczych kas trafiła do parlamentu jako projekt poselski, przez co nie było nad nią konsultacji międzyresortowych". Zapowiada, że "będziemy się domagać dobrego prawa dla spółdzielczych kas".

Grzegorz Bierecki wskazuje, że Kasy są groźną konkurencją dla banków, a przede wszystkim dla "firm pożyczkowych o charakterze lichwiarskim": "Nasi członkowie w wielu przypadkach nie są w stanie uzyskać kredytów w bankach ze względu na wysoko postawione wymogi oceny zdolności kredytowych. Ale mogą otrzymać pożyczki w SKOK ze względu na odmienny sposób oceny, który stosujemy. My także - zgodnie z tradycją unii kredytowych - oceniamy charakter człowieka, uznając go jako zabezpieczenie. Jeśli znamy człowieka i wiemy, że ciężko pracuje, to nie musimy go pytać o zabezpieczenia w postaci majątkowej. Z kolei firmy pożyczkowe żerują na Polakach, przy aprobacie rządu. Posłowie PO sprzeciwiają się wprowadzeniu regulacji, które utrudniłyby działalność firm lichwiarskich. Niektóre z nich oferują pożyczki na ponad 1000 proc. rocznie!" - tłumaczy.

W ocenie Biereckiego ostatni raport KNF na temat sytuacji Kas jest oparty o nieaktualne dane. "Dziwi mnie, że KNF zdecydował się publikować raport oparty na nieaktualnych danych. Wystarczyło poczekać do sierpnia. Może wtedy będzie trzecie, bardziej udane rozporządzenie ministra i będzie można podać wyniki. Co ich tak poganiało, że chcieli to zrobić. (...) Przez 20 lat SKOK rozwinęły się od zera i nikt w nich nie stracił złotówki. Mimo rożnych wysiłków najróżniejszych ludzi, do dramatycznych sytuacji nigdy nie doszło" - tłumaczy.

Bierecki zaznacza, że samo poddanie Kas nadzorowi KNF nie jest negatywnym pomysłem. "W projekcie ustawy przygotowanej jeszcze przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego, który wspieraliśmy, nadzór nad kasami wykonywała właśnie Komisja Nadzoru Finansowego. Niestety, projekt został odrzucony przez Platformę w poprzedniej kadencji. Zawsze mówiliśmy, że nie mamy nic przeciwko nadzorowi KNF. Konflikt dotyczył kształtu owego nadzoru. I ten kształt ostatecznie ustali Trybunał Konstytucyjny. Obecna ustawa jest zła" - mówi współtwórca Kas w Polsce.

Odnosi się również do zaangażowania Kas w starania TV Trwam o koncesję na multipleks. Dzięki promesie SKOK Stefczyka fundacja Lux Veritatis otrzymała miejsce od KRRiTV. "Cieszę się, że TV Trwam dostała koncesję, bo dla mnie to ważna szansa na zbudowanie pluralizmu w mediach. Fundacja Lux Veritatis spełniała warunki, aby dostać koncesję w pierwszym procesie. Twierdzenie, że to dzięki promesie jest nietrafne. (...) Ci, którzy przegrali tę batalię, muszą to sobie jakoś wytłumaczyć. Ja wierzę, że bez nacisku tych ponad 2 mln ludzi, którzy wspierali starania ojca Rydzyka, tej koncesji by nie było, choćby SKOK wystawił niebotyczną promesę" - tłumaczy Grzegorz Bierecki. Podkreślił, że z przyznaniem promesy nie miał nic wspólnego.

Rozmówca "Rzeczpospolitej" wskazuje, że potrzebna jest w Polsce zmiana struktury własności instytucji finansowych. Obecnie ponad 60 proc. polskiego sektora finansowego znajduje się w zagranicznych rękach. "Jeśli w ciągu dwóch lat nie odwrócimy tej struktury własności, jeśli większość oszczędności Polaków nie będzie się znajdować w krajowych instytucjach, to znajdziemy się w niebywałym niebezpieczeństwie. Wejście w życie unii bankowej oznaczać będzie, że rozwiązywanie problemów bankowych w stosunku do grup paneuropejskich będzie przeprowadzane przez nadzór unijny. A nasz rynek opanowany jest przez takie grupy paneuropejskie" - tłumaczy.

Wskazuje, że firmy państwowe to nie są podmioty, które mają własne interesy.

"Finalną korzyść ma zawsze odnieść właściciel, w tym wypadku państwo" - kwituje Grzegorz Bierecki.

Cały wywiad w "Rzeczpospolitej".

TK

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych