Rosną zaległości unijnego budżetu
Budżet UE jest coraz mocnej obciążony rosnącymi zaległościami; w 2018 r. wyniosły one 281 mld euro - wynika z informacji przekazanych we wtorek przez unijnych audytorów. Sytuacja będzie się jeszcze pogarszać przez późne przyjęcie wieloletnich ram finansowych.
Zaległości to środki, na które zaciągnięto zobowiązania z budżetu UE, ale których jeszcze nie wypłacono. Jako takie nie są niczym nowym, a wręcz przeciwnie - ich wystąpienia w zasadzie nie da się uniknąć, bo projekty finansowane ze środków unijnych są realizowane latami.
Żeby wybudować drogę, most czy zrealizować modernizację dworca potrzeba czasu. Aby zapewnić, że UE nie zakręci kurka z pieniędzmi, w planie wydatkowym zapisuje się środki na płatności (realnie spływające faktury w danym roku) i zobowiązania, czyli to, co UE obiecuje zapłacić. Zobowiązania są wyższe niż płatności.
W przyjmowanych co roku budżetach różnica między tymi dwiema pozycjami nie jest zbyt duża. Jednak zobowiązania pozostające do spłaty kumulują się na przestrzeni lat do wysokiej kwoty określanej jako „suma zobowiązań” RAL (z jęz. francuskiego „reste a liquider”).
Z przedstawionego we wtorek w Brukseli raportu Europejskiego Trybunału Obrachunkowego wynika, że kwota zobowiązań RAL w ciągu minionej dekady zwiększyła się o ponad 90 proc. Trend ten się pogłębia. O ile na koniec 2017 r. RAL wynosiły 267 mld euro, tak w minionym roku było to już 281 mld euro.
To kula śniegowa, która cały czas rośnie - mówiła na spotkaniu z dziennikarzami Annemie Turtelboom, członek Trybunału odpowiedzialna za ten raport. Z prognozy Komisji Europejskiej, która - jak pokazują dane historyczne - była zwykle zaniżona, wynika, że w kwota zaległości na koniec 2020 r. ma wynieść 295 mld euro, a na koniec 2023 r. - 314 mld euro.
Kontrolerzy nie wierzą, że będzie to jednak „tylko tyle”, bo wzrost między samymi latami 2017 i 2018 wyniósł 14 mld euro.
W raporcie wskazano na trzy główne czynniki wpływające na to zwiększanie się zaległości: przewidziane w budżecie środki na zobowiązania są większe niż faktycznie dostępne środki na płatności; koniec jednego wieloletniego planu wydatkowania nakłada się na rozpoczęcie kolejnego; wreszcie, realizacja programów finansowanych ze środków unijnych w państwach członkowskich przebiega z opóźnieniami.
Audytorzy nie mają dobrych wiadomości. Żeby mówić o szansie na wyhamowanie wzrostu zaległości nowy wieloletni budżet UE na lata 2021-2027 powinien być już przyjęty. Tymczasem nie ma na to szans przed eurowyborami, a termin, jaki wyznaczyli szefowie państw i rządów to najwcześniej jesień.
Każde opóźnienie spowoduje, że płatności będą później, co spowoduje, że kwoty RAL będą jeszcze większe - ostrzegła Turtelboom.
Bez ustalonego budżetu państwa członkowskie nie mogą bowiem podpisywać umów na realizacje projektów, a to przesuwa cały proces wydatkowania środków w czasie.
Z raportu wynika, że największa część zobowiązań RAL przypada na europejskie fundusze strukturalne i inwestycyjne. Nie jest to jakieś zaskoczenie, bo wynika to głównie ze znacznego udziału tych funduszy w całości budżetu.
Audyt pokazuje też jak państwa członkowskie realizują obecny budżet. Najlepiej radzą sobie z tym Finlandia, Austria i Irlandia, które mają między 30-40 proc. wdrożenia całości środków. Polska jest poniżej średniej UE (9. miejsce od końca) z wynikiem nieco ponad 16 proc.
Przepisy unijne przewidują, że wszystkie państwa są zobowiązane do wydania środków w ciągu trzech lat od momentu zaciągnięcia zobowiązania. W przeciwnym razie mogą je utracić. Polska, co również wynika z raportu, ma bardzo dobre wyniki, jeśli o to chodzi.
W latach 2007-2013 (poprzednia perspektywa finansowa) całkowita wielkość straconych środków w przypadku naszego kraju wyniosła 0,4 mln euro (ułamek procenta budżetu). Średnia dla całej UE to około 2 proc. Najgorzej radząca sobie z tym Rumunia straciła 8 proc. alokacji - 1 644 mln euro. Anulowane kwoty nie mogą ponownie zostać wykorzystane i z tego względu są środkami utraconymi.
Proponowane przez kontrolerów rozwiązania ws. kumulacji RAL to: terminowe przyjęcie nowego wieloletniego planu wydatkowania oraz powiązanych programów; uproszczenie zasad wydatkowania środków z budżetu UE; rzetelne prognozowanie potrzeb w zakresie płatności oraz zapewnienie odpowiedniej równowagi między środkami udostępnianymi na potrzeby zobowiązań a środkami na płatności.
W 2013 r. Komisja prognozowała, że kwota zobowiązań RAL wyniesie ponad 260 mld euro na koniec 2020 r., ale w 2018 r. zmieniła te szacunki na 295 mld euro i przewidywała, że na koniec 2023 r. zobowiązania RAL wyniosą 314 mld euro. Przewidziane w budżecie UE na 2019 r. środki na zobowiązania wynoszą 166 mld euro, a środki na płatności - 148 mld euro.
Na podst. PAP