Oczekiwany przełom USA - Chiny na G20 w Osace
Minister finansów USA Steven Mnuchin zapowiedział, że omówi kwestie handlowe z szefem chińskiego banku centralnego Yi Gangiem. Dodał jednak, że największy postęp w sporze handlowym USA-Chiny nastąpi podczas spotkania prezydentów Donalda Trumpa i Xi Jinpinga pod koniec czerwca.
Na marginesie spotkania ministrów finansów i szefów banków centralnych grupy G20 w japońskiej Fukuoce minister finansów USA Steven Mnuchin Mnuchin powiedział dziennikarzom, że spotkanie Trump-Xi, przewidziane w czasie szczytu G20 w Osace 28-29 czerwca, jest „kolejnym ważnym spotkaniem” w kwestii sporu handlowego.
Amerykański minister finansów porównał zapowiadane spotkanie, jeszcze niepotwierdzone przez Chiny, do spotkania Trump-Xi w grudniu ub.r. w Buenos Aires, które utorowało drogę do trwających pięć miesięcy negocjacji mających na celu próbę rozwiązania amerykańsko-chińskiego sporu handlowego.
Mnuchin poinformował, że nie ma konkretnych spraw do omówienia w niedzielę z szefem chińskiego banku centralnego, który jest kluczowym członkiem zespołu negocjacyjnego ds. handlu. Powiedział, że z prezesem Yi będzie omawiał kwestie gospodarcze i finansowe w ramach współdziałania w G20, a także kwestie handlowe, ale po rozmowach nie przewidziano żadnego oświadczenia.
„To nie jest spotkanie negocjacyjne” - zaznaczył Mnuchin.
Minister powiedział, że Stany Zjednoczone i Chiny pokonały ok. 90 proc. drogi do osiągnięcia „historycznego porozumienia”, zanim Chiny wycofały się z pewnych zobowiązań.
Mnuchin dodał, że jeśli Chiny chcą wznowić negocjacje na podstawie uzgodnień sprzed załamania rozmów na początku maja, strona amerykańska jest na to gotowa.
Jeśli uda nam się uzyskać odpowiednie porozumienie, to świetnie. Jeśli nie uda nam się osiągnąć właściwego porozumienia, będziemy postępować zgodnie z taryfami - ostrzegł Mnuchin.
Podkreślił, że Stany Zjednoczone chcą wolnego, sprawiedliwego i zrównoważonego handlu z Chinami, częściowo po to, by zamknąć deficyt handlowy USA z Chinami.
Jeśli nie będziemy mogli tego osiągnąć, (…) wiele firm przeniesie swoją produkcję z Chin w inne lokalizacje” – dodał amerykański minister.
Administracja Trumpa wytoczyła Chinom wojnę handlową, by zmusić je do zmiany polityki gospodarczej. USA zarzucają ChRL, że zezwala na kradzież własności intelektualnej przez krajowe podmioty oraz wymusza transfer technologii od działających w Chinach firm zagranicznych.
W ramach sporu USA wprowadziły już karne 25-procentowe cła na chiński eksport wart 250 mld USD rocznie, na co Chiny odpowiedziały taryfami odwetowymi na produkty amerykańskie wyceniane na 110 mld USD rocznie.
W czwartek Trump ponowił groźbę nałożenia karnych ceł na kolejne chińskie towary warte 300 mld USD rocznie, czyli praktycznie cały nieoclony dotąd chiński eksport do USA.
Napięcia gospodarcze pomiędzy USA a Chinami nasiliły się po niedawnej decyzji Waszyngtonu dotyczącej Huawei, w praktyce odcinającej ten chiński koncern od amerykańskiej technologii. (PAP)/gr