Informacje

fot. Pixabay / autor: fot. Pixabay
fot. Pixabay / autor: fot. Pixabay

Co z budżetem? Wkrótce rozstrzygnięcie

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 18 lutego 2020, 09:42

  • Powiększ tekst

Chcemy wynegocjować dobry budżet UE dla Polski, ta debata będzie się jeszcze toczyła kilka miesięcy; na pewno w najbliższy czwartek i piątek na szczycie w Brukseli nie zapadną ostateczne rozstrzygnięcia - mówił we wtorek szef KPRM Michał Dworczyk.

Premier Mateusz Morawiecki uda się w czwartek do Brukseli, gdzie będzie reprezentował Polskę w nadzwyczajnym posiedzeniu Rady Europejskiej, które będzie poświęcone wieloletniemu budżetowi UE na lata 2021-2027.

Dworczyk podczas wtorkowej rozmowy w TVN24 w kontekście unijnego szczytu został zapytany o plan maksimum, jeśli chodzi o negocjacje budżetowe. „Chcemy wynegocjować dobry budżet dla Polski, wiemy że bardzo ważne są zabiegi o fundusze związane z rolnictwem” - odparł szef KPRM wskazując, że w tej kwestii strona polska ma wsparcie partnerów, m.in. Francji.

Jak dodał, w tej chwili trwa debata na temat nowego budżetu UE. „Ta debata będzie jeszcze toczyła się kilka miesięcy. Na pewno w najbliższy czwartek i piątek, kiedy będzie miał miejsce szczyt w Brukseli nie zapadną rozstrzygnięcia ostateczne” - ocenił minister. Jak tłumaczył, to skutek tego, że „cały czas są duże rozbieżności, nad którymi trzeba pracować”.

Dzisiaj mówienie o konkretnych kwotach byłoby przedwczesne.

Szef KPRM został też zapytany czy polski rząd próbuje doprowadzić do tego, aby nie został wprowadzony mechanizm powiązania wypłaty unijnych środków z praworządnością. „Taki mechanizm byłby niezgodny z traktatami unijnymi. Mówili o tym sami prawnicy unijni” - zwrócił uwagę Dworczyk. Jak tłumaczył, wprowadzenie takiego powiązania oznaczałoby „pewną uznaniowość”. „W związku z tym jestem przekonany, że tego rodzaju pomysły - które niestety są wspierane przez polityków opozycji - a mogłyby być szkodliwe dla Polski, nie zostaną wprowadzone” - powiedział Dworczyk.

Przedstawiony w piątek w Brukseli przez źródła unijne nowy schemat negocjacyjny - czyli dokument, na podstawie którego będą toczyły się negocjacje na czwartkowym szczycie - zakłada, że wydatki UE w latach 2021-2027 będą odpowiadały 1,074 proc. połączonego Dochodu Narodowego Brutto (DNB) 27 państw członkowskich.

Minister ds. europejskich Konrad Szymański w rozmowie z PAP poinformował, że Polska zgodnie z nową propozycją miałaby otrzymać dodatkowo ponad 3 mld euro na politykę spójności.

Otrzymamy na pewno więcej niż chciała Komisja Europejska. Polska od początku tych negocjacji poprawia swoją pozycję budżetową na tle wstępnych niezrównoważonych propozycji KE. Na dziś poprawiliśmy naszą pozycję w polityce spójności - licząc razem z naszym udziałem w instrumencie wspierania reform - o ponad 3 mld euro - podkreślił Szymański.

Poza dodatkowymi środkami na spójność, do Polski ma trafić też około 2 mld euro z Funduszu Sprawiedliwej Transformacji. Jednak szef Rady Europejskiej Charles Michel chce, by dostęp do połowy tych pieniędzy - według źródeł - był uzależniony od tego, czy Polska zgodzi się na osiągnięcie celu neutralności energetycznej do 2050 roku.

Inna zmiana dotycząca wieloletnich ram finansowych odnosi się do reguły „pieniądze za praworządność”. Michel osłabił ten instrument wskazując, że do podjęcia decyzji o zamrożeniu funduszy będzie potrzeba kwalifikowanej większości państw członkowskich. KE proponowała odwrócony mechanizm, to znaczy, żeby do zablokowania decyzji wymagana była taka większość. Ta kwestia - jak przewidują źródła - może wpłynąć na przedłużenie czwartkowych dyskusji na temat budżetu.

PAP/ as/

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych