Lokalne blokady z powodu COVID-19. W Londynie też
Brytyjskie ministerstwo zdrowia sporządziło listę 36 miast, hrabstw i dzielnic w Anglii, które w ciągu najbliższych dni mogą zostać objęte lokalnymi blokadami z powodu rosnącej liczby zakażeń - podała w środę stacja Sky News.
W poniedziałek wieczorem pierwszą taką blokadą objęte zostało 350-miasto Leicester w środkowej Anglii. Od wtorku z powrotem zamknięte są wszystkie sklepy, poza tymi, które sprzedają niezbędne artykuły, w czwartek zamknięte zostaną szkoły, zalecono powstrzymanie się od podróży do i z Leicester. Jak wyjaśniał minister zdrowia Matt Hancock, w Leicester odnotowano w ostatnim tygodniu 10 proc. wszystkich zakażeń w kraju.
Sky News podała, powołując się na źródła w ministerstwie zdrowia, że kolejne takie blokady mogą zostać wprowadzone w najbliższych dniach.
Zagrożonych tym jest m.in. kilka dzielnic Londynu, w tym Westminster, gdzie siedzibę mają parlament i ministerstwa, również znajdujące się w centrum Kensington and Chelsea, Hammersmith and Fulham, ponadto Ealing, gdzie mieszka dużo Polaków, oraz dzielnice z dużym odsetkiem ludności wywodzącej się z mniejszości etnicznych, jak Brent, Harrow czy Tower Hamlets.
Na liście są też miasta, m.in. Bradford, Sunderland, Gateshead, York, Portsmouth i Wigan, oraz hrabstwa: Derbyshire, Gloucestershire i Suffolk.
W wielu z tych 36 miejsc wysoki odsetek ludności stanowią mniejszości etniczne, które jak wynika ze statystyk, są bardziej narażone na zgon w przypadku zakażenia koronawirusem.
Na ten czynnik wskazywano również w przypadku Leicester, gdzie spośród wszystkich dużych miast w Anglii ten odsetek jest najwyższy. 28 proc. mieszkańców miasta ma korzenie indyjskie, a kolejne 21 proc. należy do innych mniejszości.
W Leicester oraz w londyńskich dzielnicach Brent i Harrow jest ponadto najwyższy odsetek przeludnionych mieszkań, co jest czynnikiem sprzyjającym rozprzestrzenianiu się wirusa.
Czytaj także: [ KORONAWIRUS: Wielkie błędy Wielkiej Brytanii RAPORT
Z Londynu Bartłomiej Niedziński (PAP)/gr