Ogromne poparcie Polaków dla walki z cenzurą w internecie!
Jak wynika z badania pracowni Social Changes na zlecenie portalu wPolityce.pl, ponad 4/5 Polaków sprzeciwia się cenzurze, którą coraz częściej praktykują media społecznościowe
W naszym badaniu zadaliśmy respondentom następujące pytanie:
Z który stwierdzeniem na temat zamieszczania wpisów i publikowania informacji w mediach społecznościowych Pani/Pan się zgadza najbardziej?
Ogromna większość badanych - aż 81 proc. - zgadza się z opinią, że „media społecznościowe NIE powinny cenzurować ani usuwać zgodnych z prawem wpisów ani informacji, bo muszą przestrzegać zasad wolności wyrażania poglądów i wypowiedzi”.
Zaledwie 19 proc. uważa z kolei, że „media społecznościowe powinny mieć możliwość cenzury i usuwania zgodnych z prawem wpisów i informacji i nie muszą przestrzegać zasad wolności wyrażania poglądów i wypowiedzi.”
Pracownia Social Changes zapytała także Polaków, co powinny zrobić instytucje państwowe w sytuacji, gdyby media społecznościowe cenzurowały i usuwały zgodne z prawem wpisy i informacje zamieszczane przez użytkowników według własnego uznania?
Zdaniem 66 proc. badanych, w takiej sytuacji instytucje państwowe „powinny podjąć działania, aby każdemu użytkownikowi mediów społecznościowych zagwarantować prawo do wolności wypowiedzi”.
Zdaniem 34 proc. - instytucje państwie „nie powinny nic robić, ponieważ to wewnętrzna sprawa mediów społecznościowych i instytucje państwowe nie powinny się tym interesować.
Przypomnijmy, że ministerstwo sprawiedliwości pracuje nad projektem ustawy, która zakłada m. in. powołanie Rady Wolności Słowa. Zasiadałoby w niej pięciu członków powoływanych na sześcioletnią kadencję większością 3/5 głosów przez Sejm.
Projekt zakłada, że serwisy społecznościowe nie będą mogły usuwać treści ani blokować kont użytkowników, jeśli treści na nich zamieszczane nie naruszają polskiego prawa. W razie usunięcia treści lub zablokowania konta użytkownika będzie miał on prawo złożenia skargi do serwisu. Serwis w ciągu 24 godzin będzie musiał ją rozpatrzyć. Użytkownikowi będzie służył wniosek do sądu o przywrócenie dostępu składany w ciągu 48 godzin od doręczenia decyzji serwisu. Sąd rozpatrzy skargę w ciągu 7 dni od doręczenia wniosku. Postępowanie ma mieć całkowicie elektroniczny charakter.
Szybkość postępowania ma zapewnić utworzenie w jednym z sądów okręgowych sądu ochrony wolności słowa na wzór sądów własności intelektualnej. Serwis po skierowaniu wniosku przez użytkownika ma przekazać zabezpieczone materiały do sprawy oraz stanowiska uczestników. Prawomocne postanowienie sądu jest natychmiastowo wykonalne, a w razie niewykonania orzeczenia serwis społecznościowy może być obciążony karą administracyjną do 8 mln zł nałożoną przez prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej.
Projekt zakłada również wprowadzenie instrumentu tzw. pozwu ślepego. Ktoś, kogo dobra osobiste zostaną naruszone w internecie przez nieznaną mu osobę, będzie mógł złożyć pozew o ochronę tych dóbr bez wskazania danych pozwanego. Do skutecznego wniesienia do sądu pozwu wystarczy wskazanie adresu URL, pod którym zostały opublikowane obraźliwe treści, daty i godziny publikacji oraz nazwy profilu lub loginu użytkownika.
Badanie zostało zrealizowane metodą CAWI (Computer Assisted Web Interview) na panelu internetowym. Badanie zostało przeprowadzone na ogólnopolskiej, reprezentatywnej (pod względem: płci, wieku, wielkości miejsca zamieszkania) próbie Polaków N=1097 osób w dniach od 15 do 18 stycznia 2021 roku.
Czytaj też: Macie dość WhatsAppa i Facebooka? Chodźcie na Signal!
wPolityce/KG