Opinie

Zjawisko moral hazard jest znane w teorii i praktyce bankowości od wielu lat / autor: Pixabay
Zjawisko moral hazard jest znane w teorii i praktyce bankowości od wielu lat / autor: Pixabay

TYLKO U NAS

Wszechobecny moral hazard

Prof. Małgorzata Zaleska

Prof. Małgorzata Zaleska

Członek korespondent PAN, Dyrektor Instytutu Bankowości SGH była członek zarządu Narodowego Banku Polskiego, była prezes zarządu Giełdy Papierów Wartościowych. Jest członkiem Rady Programowej "Gazety Bankowej"

  • Opublikowano: 4 maja 2023, 20:30

  • 2
  • Powiększ tekst

Całkowita ochrona depozytów, wszystkich klientów banków, rodzi ryzyko występowania moral hazard wśród klientów banków, braku współodpowiedzialności za podejmowane decyzje finansowe i przerzucania kosztów likwidacji bankrutujących banków na całe społeczeństwo, w tym na osoby, które roztropnie lokują swoje środki finansowe, a także podatników - przestrzega w stałym felietonie na temat bankowości i finansów na łamach „Gazety Bankowej” prof. Małgorzata Zaleska.

Zjawisko moral hazard jest znane w teorii i praktyce bankowości od wielu lat. Niemniej jednak do niedawna zagadnienie to odnosiło się przede wszystkim do właścicieli i osób zarządzających bankami. Szczególnego rozgłosu termin moral hazard nabrał w następstwie globalnego kryzysu finansowego 2007+, kiedy to osoby współodpowiedzialne za poważne problemy finansowe niektórych banków – tak poważne, że trzeba było wykorzystywać środki publiczne do ich ratowania – nie tylko otrzymały sowite premie za swoje działania, ale chwaliły się także tym jak odpoczywają po trudach zarządzania bankiem na ekskluzywnych wakacjach w rajach turystycznych.

Między innymi w następstwie tych wydarzeń wzrosło sankcjonowanie i karanie banków w ujęciu międzynarodowym, a w Europie zdecydowano się na wdrożenie uporządkowanej restrukturyzacji/likwidacji banków, tzw. resolution, którego jednym z głównych założeń jest ponoszenie konsekwencji popadnięcia banków w poważne tarapaty finansowe przez ich właścicieli (a nawet obligatariuszy).

W ostatnim czasie rozwijane są zaś podstawy do stosowania moral hazard przez klientów banków, w tym deponentów i kredytobiorców. Jeszcze podczas globalnego kryzysu finansowego 2007+ w prawodawstwie Unii Europejskiej zlikwidowano udział własny deponenta w kwocie gwarantowanej i zdecydowanie podniesiono kwotę gwarantowaną do 100 tys. euro. Wcześniej deponent mógł bowiem liczyć na zwrot do 1 tys. euro w 100 proc., a ponad 1 tys. euro do 22,5 tys. euro w 90 proc.

W marcu bieżącego roku dobitnie wybrzmiało zaś hasło, że poszczególne państwa (USA i Szwajcaria) chronią wszystkie depozyty. Idea ogłoszenia takiego podejścia – bardzo szybko po uwidocznieniu problemów Silicon Valley Bank w USA i Credit Suisse w Szwajcarii – miała na celu zduszenie kryzysu w zarodku, zapobieżenie panice na rynku i runu na inne banki. Było to jednak możliwe dzięki istnieniu wspomnianej już procedury resolution. W USA stworzono bowiem bank pomostowy do którego przeniesiono depozyty z upadającego banku, a w Szwajcarii zmotywowano największy bank UBS do przejęcia konkurenta–bankruta, w tym depozytów w nim zgromadzonych. Sprawdziła się ponadto zasada, że istotne zdarzenia odniesione do banków z bardzo poważnymi problemami finansowymi mają miejsce w weekendy lub dni wolne od pracy.

Całkowita ochrona depozytów, wszystkich klientów banków, o czym wspomniano wyżej, rodzi jednak ryzyko występowania moral hazard wśród klientów banków, braku współodpowiedzialności za podejmowane decyzje finansowe i przerzucania kosztów likwidacji bankrutujących banków na całe społeczeństwo, w tym na osoby, które roztropnie lokują swoje środki finansowe, a także podatników. A przecież według głoszonych obietnic, podczas kryzysu finansowego 2007+, podatnik miał już nigdy nie płacić za problemy finansowe banków. Widać jak stosunkowo szybko potwierdziło się, że głoszone hasło miało wymiar utopijny.

Na tle ostatnich lat, miesięcy i nawet dni, na przykładzie polskiego sektora bankowego, można zaś zastanawiać się jak dalej rozwinie się moral hazard wśród kredytobiorców. Problem tzw. kredytów frankowych jest znany od lat, a do tego na horyzoncie zarysowało się wyzwanie z kwestionowaniem poprawności ustalania stawki referencyjnej – WIBOR–u. Do powyższego dopisać należy jeszcze kwestię, o której stosunkowo mało się mówi dotychczas, a mianowicie sankcję darmowego kredytu odniesioną do kredytów konsumenckich. Dwa pierwsze wyzwania Komitet Stabilności Finansowej uznał już w zasadzie za ryzyka systemowe. We wszystkich trzech przypadkach mamy zaś do czynienia z realizacją ryzyka prawnego związanego z ryzykiem kredytowym. W praktyce zaś dąży się do coraz większej ochrony kredytobiorców oraz szukania sposobów aby nie ponosić lub zmniejszyć koszty obsługi kredytów. Tymczasem za korzystanie z kredytu należy się zapłata, a kredyt taki powinien być udzielany z zachowaniem wszystkich zasad, w tym zapisanych w prawie, w sposób przejrzysty, przy zachowaniu wiedzy o możliwości materializacji ryzyka bankowego.

Zdejmowanie całkowitej odpowiedzialności za decyzje finansowe z klientów instytucji finansowych jest niewłaściwe i krótkowzroczne, a ponadto obciąża finanse publiczne, czyli nas wszystkich. Niestety ten trend zarysował się już bardzo wyraźnie i jego odwrócenie będzie trudne.

Prof. Małgorzata Zaleska, Dyrektor Instytutu Bankowości SGH, Przewodnicząca Komitetu Nauk o Finansach PAN, Członek korespondent PAN

Więcej informacji i komentarzy ze świata finansów i gospodarki czytaj w bieżącym wydaniu „Gazety Bankowej” (nr 05/2023), dostępnym także jako e-wydanie, także na iOS i Android

Szczegóły, jak zamówić e-wydanie „Gazety Bankowej”, kliknij tutaj

Okładka / autor: Fratria
Okładka / autor: Fratria

Powiązane tematy

Komentarze