Roztropność programowa
Czy rysująca się w Turcji koalicja islamistów (AKP) z nacjonalistami (MHP) zaowocuje silniejszym wsparciem Grecji przez USA\IMF.
W sytuacji kiedy wraz z Grexitem strefa euro wali się w gruzy, MFW o dziwo zaczyna odchodzić od swojej wieloletniej ortodoksji. Z jednej strony postuluje umorzenie długów Ukrainie, a z drugiej nawet w gorącym okresie referendalnym w Grecji przyznaje tym ostatnim rację irytując Berlin. Upubliczniona wczoraj analiza omówiona przez Wall Street Journal w artykule „IMF Raises Referendum Stakes With Call for More Aid for Greece and Debt Relief” ukazała konieczność wsparcia Grecji przez eurostrefę na poziomie €60 mld. Kiedy stopy procentowe na świecie są zerowe MFW zauważa że finansowane „z długu inwestycje mogą pewnie zarobić na siebie poprzez zwiększenie popytu w krótkim horyzoncie oraz produktywności w długim”. Z tym że powyższe „inwestycje muszą być efektywne”.
Greg Ip w artykule Wall Street Journal „Quality, Not Just Quantity, of Infrastructure Needs Attention” analizuje konieczność optymalizacji inwestycji w sytuacji kiedy inwestycje publiczne stają się nietrafione. Jako przykład podawana jest Japonia w której mimo tego że tzw. kapitał publiczny kształtuje się na poziomie 109% PKB, to jednak jakość infrastruktury w siedmiopunktowej skali wynosi 6,16, podczas gdy we Francji 6,05, a Niemczech 6,03 przy inwestycjach wynoszących odpowiednio 51% PKB i zaledwie 35% PKB w Niemczech. Konkluduje że „[i]dealnym podejściem do [… tego typu] inwestycji byłoby ustawienie wszystkich możliwych projektów zarówno pod względem finansowym, takim jak opłaty, jak i niefinansowym jak czas spędzony w korkach. Te z najwyższym zwrotem powinny być sfinansowane w pierwszej kolejności.” Greg Ip żałuje że niestety „ale taki system nie istnieje” w USA. Podczas gdy tego typu metody optymalizacyjne istnieją zarówno w Wlk. Brytanii jak i Kanadzie: „W 2010 r., Brytania opracowała plan infrastrukturalny który priorytetyzuje projekty które maksymalizują ekonomiczną wartość, np. gdy uzupełniają regionalną sieć transportową lub lepiej wykorzystują istniejące aktywa. Kanada utworzyła rządowy podmiot do oceny i finansowanie „publiczno-prywatnego przedsięwzięcia”.” Podczas gdy w USA od 2007 r. jedynie toczy się debata nad koniecznością utworzenia analogicznego „narodowego banku infrastrukturalnego” gdzie „[k]ompetentny zespół wybierałby projekty bazując na ekonomicznych i technicznych zaletach, wkładzie do krajowego i regionalnego wzrostu, tworzenia miejsc pracy i korzyściach dla środowiska.” CBO (Biuro Budżetowe Kongresu) uważa zwrot nakładów z inwestycji publicznych jako dwukrotnie niższy niż z inwestycji prywatnych. Jednocześnie analizowane w Financial Timesie przez Josepha Cotterill’ego w artykule „Demand for assets loads up infrastructure risk” analizy grupy 3i ukazują zakładany zwrot funduszy emerytalnych na inwestycjach infrastrukturalnych na poziomie 8-10%, a cytowana przez Dawida Oakleya w artykule „Solid infrastructure is built on less competition” analiza Barclays’a zakłada że mimo trzykrotnego spadku zyskowności obligacji infrastrukturalnych do 2% inwestycje w infrastrukturę okołoprodukcyjną cieszą się zaufaniem rynku.
W Polsce już dziesięć lat temu zakładano wdrożenie budżetu zadaniowego. Niestety w efekcie zaniechań zostaliśmy wepchnięci w szkodliwe rozwiązania bazujące na aksjomacie zrównoważonego budżetu. O ile teoretyczne prace nad modelem optymalizacyjnym prowadzono w NBP za czasów śp. prezesa Skrzypka, to zaprzestano ich decyzją prezesa Belki. Pytaniem pozostaje czy można do tych postulatów wrócić, w sytuacji kiedy w po zwycięstwie wyborczym 2005 r. planowane działania związane z optymalizacją wydatków budżetowych zostały zarzucone. Gdyż do decydentów błędnie dotarło że pod hasłem „budżet zadaniowy” mieści się budżetowanie stosowane „w takich państwach jak Kiribati” i w tym przekonaniu tkwią do tej pory. Gdy patrzymy na Polskę, to widzimy duże niebezpieczeństwo, że to właśnie u nas nastąpi błędna alokacja środków. Obniżki podatków i wydatki bez sprawdzenia w jakim stopniu koncentrują się na rozwoju gospodarki opartej na wiedzy, doprowadzą do tego, że Polska będzie nie tylko starzejącym się społeczeństwem, szybko tracącym bazę podatkową, ale też krajem odtrącającym tą część gospodarki, która jest oparta na wykorzystaniu wysokich kwalifikacji. Nieefektywna alokacja środków doprowadzi do tego, że młode pokolenie będzie wypychane do tych państw, w których istnieją liczne i efektywne organizacje gospodarcze posiadające wakaty. W konsekwencji nastąpi pogorszenie sytuacji panującej w finansach publicznych naszego kraju.
Dlatego w debacie budżetowej nowe spojrzenie na kwestie finansów publicznych, oraz wydatków publicznych powinno stać się priorytetem, a stanowisko nieracjonalnego fiskalizmu należy jak najwcześniej zarzucić i to niezależnie od tego jakie autorytety go propagują. Na dziś najważniejsze jest zbudowanie konsensusu wokół koniecznych działań które powiększają przyszłą bazę podatkową, jak i wygenerują narzędzia umożliwiające takową ocenę. Nie podjęcie się tego będzie prowadziło do sprawdzenia się przewidywań Grega Ipa, że „w dającej się przewidzieć przyszłości [… Polska będzie wydatkowała setki miliardów z] budżetu, błędnie nakierowanego.”