Opinie

www.sxc.hu
www.sxc.hu

Głos na poniedziałek, czyli subiektywne podsumowanie weekendu

Krystyna Szurowska

Krystyna Szurowska

ekonomistka i publicystka

  • Opublikowano: 12 sierpnia 2013, 09:50

  • 4
  • Powiększ tekst

Kolejny weekend, kolejna okazja do ponarzekania. Wspólnie z Nigelem Faragem obmówimy Camerona i Osborne’a. Omówimy też tego tygodniowe błędy Cable’a. Ile płacą wielcy Brytyjczycy za benzynę, a ile dostaną bailoutu bezrobotni Grecy? Dlaczego niemieccy kolejarze mają wrócić z urlopu i dlaczego nikt w tych Niemczech nie dostanie subwencji? Na koniec wszystkiego pośmiejemy się z Vincenta, bo opowiedział żart tygodnia. Niestety, on nie wie, dlaczego to takie śmieszne było. Poniedziałek bogaty w newsy, zapraszam!

Faszyści, rodzice, styl życia

Każdy porządny człowiek wie, że Nigel Farage z Ukip jest faszystą. Wskazuje na to zwyczajnie wszystko. Nie wyznaje Unii Europejskiej, od bezproduktywnych biurokratów wyzywa min. Dżerego Buzka, chce pozbyć się co leniwszych emigrantów odbierając im socjal, a przecież każdy porządny człowiek wie, że “się należy”. Poza tym nie uważa, że każdy gej powinien dostać ślub kościelny i kosz smakołyków na nową drogę życia i co najgorsze chce, aby do sprzedaży mogły być dopuszczone żarówki bez atestu! O tym, że jest faszystą na pewno też świadczy jego ostatni, pełen mowy nienawiści i znamion ludobójstwa artykuł w telegraph.co.uk, w którym to napisał, iż wygląda na to, że według Camerona i Osborne’a tradycyjna rodzina to “wróg ekonomiczny”. Do tych homofobicznych i neonazistowskich wniosków skłoniła go wypowiedź Osborne’a, który to uznał, że rodziny, w których tylko jedno z rodziców zarabia na chleb, a drugie zajmuje się domem (stay-at-home parents brzmi zdecydowanie mniej skomplikowanie) dokonali “lifestylowego wyboru” dlatego nie powinni kwalifikować się do rządowej pomocy, która przysługiwać będzie rodzinom, gdzie dwójka rodziców pracuje, aby mogli sprostać kosztom tak zwanej obsługi dziecka. Oczywiście to, że jednym rodzinom nadaje się przywileje, a innym nie, to nie jest dyskryminacja, bo jak wiemy wstecznictwo i faszyzm w postaci zostania z dziećmi w domu trzeba zwalczać! Dziwne, że w ogóle chcą przyznać subwencje małżeństwom z potomstwem. Przecież to już zupełne średniowiecze!

Ludzie, banki, akcje, pieniądze

Vince’a Cable’a od libdemsów chyba już nie muszę przedstawiać. Od jakiegoś czasu króluje w “Poniedziałku”, bo aktywności w weekend nabiera. Kilka “wydań” go nie było, ale teraz wrócił z urlopu, więc i do starych nawyków. Cała historia zaczęła się od tego, że premier obiecał zreprywatyzować Royal Bank of Scotland. Mówił, że ma się to zdarzyć “as soon as possible”, a prezes RBC Sir Philip Hampton zapowiadał rozpoczęcie akcji na początek przyszłego roku. Jednak przy niedzieli, w The Sunday TelegraphVince Cable powiedział, że nie wydaje mu się, aby to w ogóle nastąpiło przed wyborami, ponieważ nikomu do tego niespieszno. Mało tego. Dodał jeszcze, że uważa za mało prawdopodobne, aby bank wrócił w ręce prywatne w ciągu najbliższych 5 lat. Uznał, że to bardzo skomplikowana sprawa i nie wiadomo, czy bilans wydatków na prywatyzację i uzyskanych korzyści się zepnie. Powiedział też, że “bank zbyt mocno się rozrósł i to jest źródłem jego niedoli”. Wydaje mi się, że to jest jakiś straszny bełkot i albo Cameronowi było wstyd powiedzieć, że z tej prywatyzacji to on się rozmyślił, zatem Vince’a wysłał, albo Vince’owi zaszkodziła sobotnia impreza. Fakt, że RBS się nadmiernie rozrósł to duży problem, ale ten problem pochodzi z jego upaństwowienia. Poza tym europejski system bankowy jest tak skonstruowany, że w zasadzie wszystkie banki są pod kontrolą państwa. I ja się nie dziwię! Kto by tak lekkomyślne pozbył się kontroli nad obywatelskim groszem?

Kup pan rower lepiej

Taka myśl towarzyszy po każdym tankowaniu, kiedy przychodzi do płacenia. Nie tylko w Polsce. W UK mają podobnie. Tylko przez lato średnia cena bezołowiowej wzrosła o 1.2 ppl (pence per liter) z 134.7 do 135.8. Cena diesla podskoczyła z 139.2 do 140.2. Wielcy Brytyjczycy zajmują niechlubne 11 miejsce pod względem najwyższej ceny benzyny, a na 4 miejscu pod względem diesla (to dość nietypowe, aby diesel był od benzyny droższy, ale nie takie dziwy pod słońcem widziano). Stąd, podobno, chętnie korzystają z car sharing, czy “alternatywnych źródeł transportu” takich jak rower, czy inne tego typu upokorzenia. 1.34 funta to prawie 6,70 PLN. Nas czeka to całkiem niedługo, a warto nadmienić, że średnia płaca nad Wisłą to 842 dolary, a average wage nad Tamizą 2303. Są dwa wyjścia. Albo przeprowadzić się nad Tamizę, albo nauczyć się pobierać energię z telewizora.

Grecy, pieniądze, bailouty

W Niemczech wybory za pasem, dlatego Bundesbank naprędce forsuje “kredyt” dla Grecji. Tak jak poprzednio ma być wspomagający, stymulujący gospodarkę i na pewno to już ostatni, bo Grecy sobie, jak zwykle, świetnie poradzą. Najpóźniej na początku 2014 roku według teorii Bundesbanku, Europejczycy powinni zaproponować Grecji jakiś “program kredytowy”. Grecy z pewnością, jak z resztą zwykle, z propozycji nie skorzystają. Dla obecnego rządu to dość patowa sprawa, bo wybory za miesiąc, nastroje antyrozdawackie w kraju rozbuchane, a tam bank im o jakiejś Grecji! W ogóle sytuacja nieciekawa jest, ponieważ IMF przed miesiącem przelał Grekom 5.7 miliardów euro i na to wygląda, że już zdążyli przepuścić. Klasycy ekonomii mówią o bezsensie i utopijności życia na kredyt, bez oszczędności, bez ograniczeń wydatków, jednak życie pokazuje nam, że prowadząc hulaszczy tryb życia można dostać kilka dużych baniek, a jeszcze ma się za sobą niemiecki Bundesbank, jak potrzeba więcej! Ja zaczynam od jutra.

Pociągi, choroby, urlopy

Dworzec w Mainz dotknęła choroba socjalizmu. I tylko członek zarządu radu nadzorczej miał dobre remedium na nią, ale już go związkowcy stłamsili. A więc w rzeczonym Mainz na dworcach kolejowych panuje straszny chaos, czego efektem są oczywiście nie kursujące pociągi. Z 15 zatrudnionych pracowników trzech wysłano na urlop licząc, że pozostałych dwunastu da sobie jakoś radę - okres wakacji, mało ludzi podróżuje pociągami, można sobie na ubytki kadrowe pozwolić. A tu czekała ich niespodzianka, bo zdarzyło się tak, iż akurat pięciu innych pracowników zachorowało w tym samym czasie, co tych trzech na urlop poszło. No, w siedmiu to raczej nie dadzą rady, stąd połowa pociągów nie odbywa zaplanowanych kursów. Na ów problem rozwiązanie znalazł członek rady nadzorczej Patrick Döring, który powiedział, że należy tych trzech z wczasów ściągnąć. Proszę sobie wyobrazić, jak na to zareagowali, co wrażliwsi lewacy i członkowie związków zawodowych! Aby uniknąć tych spojrzeń i wypowiedzi pełnych oburzenia mógł zaproponować ściągnięcie tej piątki z chorobowego - zawsze pięciu to więcej niż trzech, a przynajmniej przez kilka godzin wrażliwi poplecznicy partii Die Linke nie będą mieli gotowej riposty. Kolejarzy dotkniętych epidemią nie ma co żałować, podobno i tak widziano ich w Dębkach razem z tą trójką od urlopu i konduktorkami z pekapu.

Żarty się Vincenta trzymają

I to kurczowo! Nasz dowcipny, a jakże zaradny minister R. rzekł, że w związku z niskimi wpływami do budżetu spowodowanymi spadkiem konsumpcji, ten (budżet, nie R.) jest w stanie agonalnym, zatem niewykluczone, że pod koniec 2013 roku zwiększy VAT do 25%, co by było w skarbczyku więcej grosza. Nie wiem, czy minister R. był na “erazmusie” (wymiany studenckie) w Grecji, gdzie zafascynował go sposób zarządzania finansami kraju, czy też boi się Trybunału za “zawieszanie” progów ostrożnościowych i zwyczajnie musi podnieść ten nieszczęsny VAT, dlatego udaje, że kolejna podwyżka tego podatku to jego autorski pomysł. A może jest po prostu dowcipnisiem i tak sobie od paru lat z nami żartuje?

Dobrego tygodnia!

Powiązane tematy

Komentarze