Opinie

www.sxc.hu
www.sxc.hu

Platforma Anty-Obywatelska

Zbigniew Kuźmiuk

Zbigniew Kuźmiuk

Dr nauk ekonomicznych, poseł na sejm RP, poseł do PE w latach 2004-2009, obecnie ponownie wybrany, wcześniej marszałek województwa mazowieckiego, radny województwa mazowieckiego, minister-szef Rządowego Centrum Studiów Strategicznych, wojewoda radomski, nauczyciel akademicki Politechniki Radomskiej, promotor wielu prac magisterskich i licencjackich.

  • Opublikowano: 8 listopada 2013, 10:47

    Aktualizacja: 8 listopada 2013, 14:29

  • 5
  • Powiększ tekst

"Co jest głównym interesem rządzących w tej sprawie? Wcale nie interes dzieci, o którym się najczęściej mówi."

Dzisiaj Sejm, będzie decydował o tym czy wniosek obywatelski dotyczący referendum w spawie 6-latków poparty prawie milionem podpisów Polaków, będzie przedmiotem dalszych obrad choćby w Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży czy też zostanie odrzucony w I czytaniu przez większość koalicyjną Platformy i PSL-u.

Zwracam na ten fakt uwagę, ponieważ w przestrzeni publicznej, funkcjonuje przekonanie, że w dzisiejszym głosowaniu, Sejm zdecyduje o zorganizowaniu referendum w spawie obligatoryjnego pójścia 6-latków do I klasy.

Okazuje się, że posłowie Platformy, a także najprawdopodobniej i większość posłów PSL-u, są tak wystraszeni możliwością zabrania głosu przez Polaków w sprawie przyszłości edukacji w naszym kraju, że są gotowi nie dopuścić do tego aby w Sejmie obyła się chociaż dyskusja na ten temat.

Przecież skierowanie tego obywatelskiego wniosku do sejmowej komisji, oznacza tylko możliwość dogłębnego omówienia sytuacji w polskim szkolnictwie w tym skutków reformy wprowadzonej w przez rząd Jerzego Buzka w 1998 roku, bowiem dopiero po II czytaniu tego wniosku na sali plenarnej Sejmu, posłowie mogliby zdecydować czy referendum w tej sprawie odbędzie się, czy też nie.

Jak się okazuje nawet na taki skromy gest wobec blisko 1 miliona obywateli, którzy zdecydowali się złożyć podpis pod wnioskiem o referendum w sprawie 6-latków, nie jest możliwy ze strony posłów Platformy i PSL-u.

Posłowie Platformy i PSL-u, bronią w ten sposób reformy edukacji z 1998 roku ale przede wszystkim tej wprowadzonej już przez rząd Donalda Tuska w 2009 roku. Otóż to wtedy między innymi zdecydowano o obligatoryjnym pójściu 6-latków do I klasy szkoły podstawowej.

Wprawdzie później trochę pod naciskiem samorządowców ale także rodziców dzieci 6-letnich, decydowano o przesunięciu wejścia w życie tej pseudo reformy na kolejne lata ale rok 2014 ma być już tym, od którego ta obligatoryjność w pełni obowiązuje.

Co jest głównym interesem rządzących w tej sprawie? Wcale nie interes dzieci, o którym się najczęściej mówi. Otóż tym interesem jest skrócenie o 1 rok nauki dla dzieci w wieku od 6 do 9 lat, a w konsekwencji całej edukacji do poziomu szkoły średniej z dotychczasowych 13 lat do 12 lat.

Do roku 2009 dzieci w tym wieku uczyły się przez 4 lata. Po „zerówce” realizowanej w przedszkolu lub w szkole, dzieci w wieku 6-lat musiały posiąść umiejętność czytania, pisania i liczenia przynajmniej w zakresie 0-20. W klasach 1-3 zdobywały dalszą wiedzę.

Po reformie 2009 roku ten sam zakres wiedzy, muszą osiągnąć nie w 4 lata jak do tej pory ale w 3 lata.

Z punktu widzenia rządzących w wyniku reformy z 2009 roku edukacja dzieci od zerówki poprzez szkołę podstawową do gimnazjum będzie trwała 12 lat, a wcześniej lat 13, co oznacza, że w okresie 12 lat, rząd oszczędza jednoroczną kwotę subwencji edukacyjnej.

W roku 2013 wynosi ona około 40 mld zł, a więc rocznie „oszczędza się” w ten sposób przynajmniej 3,5 mld zł.

Co więcej w ten sposób o jeden rok przyśpieszy się pojawienie tych ludzi na rynku pracy, a to oznacza przyśpieszenie o ten jeden rok wpłat pochodzących od ich wynagrodzeń między innymi podatku dochodowego od osób fizycznych, składek na ZUS, NFZ i Fundusz Pracy.

Zamiast więc dodatkowego jednorocznego wydatku budżetowego na subwencję oświatową w kwocie około 40 mld zł, rządzący mają dodatkowe wyrażone w miliardach złotych rocznie, wpływy podatkowe i składkowe do systemu finansów publicznych.

Stąd właśnie determinacja rządzących w sprawie odrzucenia wniosku o referendum, jako że interes dzieci i ich rodziców, nie ma dla nich żadnego znaczenia.

W tej sytuacji rozważania o nieprzygotowaniu szkół do przyjęcia 6-latków (braku dla nich świetlic, stołówek czy łazienek), czy uciążliwości dla małych dzieci szczególnie w mniejszych miejscowościach, związanych z ich dowożeniem do szkół jednym autobusem od 6 do 8 rano i odwożeniem od 16 do 18, nie są żądnym argumentem dla posłów Platformy i PSL-u.

Mają zgodnie z decyzjami politycznymi Platformy i PSL-u, bezwzględnie odrzucić już w I czytaniu wniosek o referendum.

Platforma Obywatelska, staje się w ten sposób coraz bardziej Anty-obywatelska.

Powiązane tematy

Komentarze