Opinie

Fot.sxc.hu
Fot.sxc.hu

Minister Szczurek nie zdusi OFE

Małgorzata Dygas

Małgorzata Dygas

Dziennikarka i publicystka "Gazety Bankowej"

  • Opublikowano: 22 listopada 2013, 06:04

  • 1
  • Powiększ tekst

Mateusz Szczurek to niemal gwarancja dla kapitałowej części systemu emerytalnego. Świeżo mianowany minister finansów od lat jest związany z grupą kapitałową ING, która jest akcjonariuszem ING PTE, które to zarządza największym w Polsce otwartym funduszem emerytalnym. Zaś Michał Szczurek w latach 1998-2000 był wiceprezesem zarządu, a przez następne dwa lata pełnił funkcję prezesa ING PTE.

W mediach pojawiła się informacja, że ustawa o zmianie niektórych ustaw w związku z określeniem zasad wypłaty emerytur ze środków zgromadzonych w otwartych funduszach emerytalnych musi być uchwalona przez Sejm jeszcze w tym roku, ponieważ w innym razie nie ma szansy na przyjęcie budżetu na 2014 rok. Przyszłoroczny budżet przesłonił jakże ważną informację, że świeżo upieczony minister finansów nie odważy się na dalsze drastyczne zmiany w kapitałowej części systemu emerytalnego, w tym jego likwidację. Z prostego powodu - Mateusz Szczurek był przez lata związany z grupą kapitałową ING, która jest mocno „zadomowiona” w naszym kraju. Do ING należy kilka znaczących spółek, w tym towarzystwo ubezpieczeń na życie oraz największy fundusz emerytalny – ponad 3,05 mln członków, którzy mają na swoich kontach 73,084 mld zł.

Nowy minister finansów będzie musiał liczyć się nie tylko z potrzebami budżetu, ale także z wpływowymi akcjonariuszami towarzystw emerytalnych, do których należy nie tylko ING, ale także Aviva czy PZU. Te grupy kapitałowe zarządzają w Polsce trzema największymi funduszami emerytalnymi. Ich akcjonariusze zarządzają niemal połową aktywów wszystkich funduszy emerytalnych. To znaczący kapitał, od którego nawet mniejsze prowizje są na tyle znaczące, że zapewniają właścicielom po czternastu latach godziwe zyski. Obniżenie prowizji od składki z 3,5 proc. do 1,75 proc. to problem dla małych podmiotów, ale nie tuzów, które mają tylu członków i stały dopływ wysokiej składki, jak ING OFE.

Czego możemy się jeszcze spodziewać? Sejm zajmie się rządowym projektem zmian w systemie emerytalnym na początku grudnia - zdecydował Konwent Seniorów. Pierwsze czytanie rządowych propozycji odbędzie się 4-6 grudnia. W obecnym projekcie ustawy z 10 października br. o zmianie niektórych ustaw w związku z określeniem zasad wypłaty emerytur ze środków zgromadzonych w otwartych funduszach emerytalnych przyjęto, że ubezpieczeni, którzy zdecydują się pozostać w dwóch częściach systemu emerytalnego – FUS-ie i OFE, będą mieli odprowadzane od pensji brutto 2,92 proc. do funduszu emerytalnego. Czy z tak niewielkiej kwoty uda się coś uciułać na emeryturę? Na pewno nie kokosy, ale może kilkanaście, 20 proc. przyszłego świadczenia – zależy to od wielu zmiennych, w tym długości oszczędzania, wysokości pensji oraz wyników inwestycyjnych osiąganych z powierzonego kapitału, a także pobieranych opłat.

W obecnym projekcie przyjęto, że od 3 lutego 2014 roku zarządzający aktywami OFE nie będą mogli inwestować w skarbowe papiery dłużne oraz w instrumenty dłużne gwarantowane przez Skarb Państwa. Część obligacyjna aktywów zgromadzonych w OFE ma zostać przekazana do ZUS-u. Po umorzeniu obligacji środki te zostaną zapisane na subkontach ubezpieczonych prowadzonych przez ZUS (mają być waloryzowane i dziedziczone, podobnie jak pozostałe środki na tych subkontach). W obecnej wersji projektu ustawy przyjęto, że do końca 2014 roku minimalny poziom inwestycji OFE w akcje ma wynosić 75 proc., do końca 2015 roku - 55 proc., do końca 2016 roku - 35 proc. i 15 proc. do końca 2017 roku. Przyjęcie takich limitów pozwoli na stały dopływ gotówki na GPW, bez efektu szoku. Dla członków OFE takie rozwiązanie jest także bezpieczne, ponieważ w najbliższym roku nie należy się spodziewać znaczącego pogorszenia pozytywnego trendu na warszawskiej giełdzie.

Możliwość wyboru, tzn. pozostanie w dwufilarowym systemie emerytalnym jest rozwiązaniem zgodnym z oczekiwaniami większości Polaków. Jak wynika z ostatnich badań CBOS-u 51 proc. rodaków źle ocenia działalność ZUS-u, a 37 proc. ma złe zdanie o OFE.

Powiązane tematy

Komentarze