Wywiad gospodarczy

Max Wysocki i Damian Guzman, Gremi Personal / autor: Fratria
Max Wysocki i Damian Guzman, Gremi Personal / autor: Fratria

Ukraińcy szukają pracy, ale te rzeczy muszą się zmienić

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 22 kwietnia 2022, 20:20

  • 1
  • Powiększ tekst

Czy Ukraińcy szukają pracy w Polsce? Czy ją znajdują? Ile zarabiają i czy więcej, czy mniej od Polaków na tym samym stanowisku? Jakie bariery napotykają? Czego potrzebują najpilniej, żeby móc pracować? Gościem Maksymiliana Wysockiego jest Damian Guzman, zastępca dyrektora generalnego Gremi Personal

Zdecydowanie tak. Od 24 lutego do Polski przyjechało ponad 2 mln 800 tys. uchodźców. Są to głównie kobiety z dziećmi i osoby starsze, ale wyjechało ok. 780 tys. mężczyzn. Na dziś widzimy bardzo duże zainteresowanie, głównie ze strony kobiet, które przyjechały tutaj uciekając przed wojną. Z danych, które mamy, pracę udało się znaleźć ok. 70 tys. kobiet, które przyjechały tu po wybuchu wojny, ale rynek pracy w Polsce nie jest jeszcze przystosowany, by przyjąć taką ilość kobiet w Polsce - komentuje Damian Guzman, zastępca dyrektora generalnego Gremi Personal, agencji pracy tymczasowej.

Wskazuje, że przedsiębiorcy muszą przestawić swoje stanowiska pracy, by zamiast mężczyzn przyjąć do pracy kobiety zwłaszcza, że nie wiadomo kiedy wrócą mężczyźni z Ukrainy.

Według Gremi Personal, branże, które teraz przyjmują najwięcej Ukrainek i mają najlepsze perspektywy są gastronomia i hotelarstwo, ze względu na zbliżający się sezon. Kolejnymi są przetwórstwo spożywcze, ale i… branża logistyczna, która najlepiej rokuje po tym, kiedy sezon wakacyjny się skończy. Największy problem w ogóle jest z brakiem rąk do pracy jest w branży budowlanej i jak wskazuje Damian Guzman, Polska musi zmienić prawo w zakresie wizowym, by można było uzupełnić te braki kolejną grupą zainteresowaną pracą w Polsce, tj. pracownikami z dalekiej Azji. Natomiast jest jeszcze wiele do zrobienia, by Ukrainki w Polsce mogły spokojnie pracować.

Zbliżają się wakacje i nadal stosowane są stare przepisy z czasu covidowej pandemii odnośnie dyżurów w żłobkach i przedszkolach. To problem także dla Polaków, ale tym bardziej dla Ukrainek, które w Polsce nie będą miały z kim zostawić dzieci, a przecież do pracy ich nie wezmą. Jednak największym problemem, mimo podobieństwa fonetycznego, pozostaje problem językowy. Kursy języka polskiego wydają się najpilniejszą potrzebą, by osoby posiadające kompetencje specjalistyczne miały szanse odnaleźć się w swoich wyuczonych i wypracowanych zawodach.

Czy Ukrainki chętnie się szkolą? Czy pracodawcy chętnie przyjmują Ukraińców? Czy pensje dla Ukraińców nie są zaniżone lub zawyżone?

ZOBACZ CAŁY WYWIAD GOSPODARCZY:

Powiązane tematy

Komentarze