TYLKO U NAS
Polski wynalazek zmieni sens zielonej transformacji?
Czy z CO2 da się zrobić paliwo? Polacy opracowują przełomową technologię, która mogłaby znacząco choćby podnieść konkurencyjność polskiego Orlenu. Jednak bez tych dodatkowych zmian nie tylko nauka nie wykorzysta swojego potencjału dla zielonej transformacji, ale firmy europejskie zaczną przegrywać z amerykańskimi. Czy Europa źle prowadzi swoją zieloną transformację i dlaczego, skoro Amerykanie pokazują, że da się i że warto? Powstaje też pytanie, czy skoro CO2 stanie się kiedyś kolejnym surowcem, to warto pozbywać się wszystkiego, co CO2 emituje?
To bardzo ważny temat, a pytania za tym idące kluczowe dla przyszłego kształtu światowych gospodarek. To trochę jak gdyby w Europie by mniej śmiecić walczono z produkcją towarów i konsumpcją, bez korzystania z recyklingu, podczas gdy w USA recykling kwitnie i to z korzyścią dla wszystkich, także dla konsumpcji. W Europie jest pęd na OZE, ale nie ma działań na rzecz technologii wychwytu CO2 z powietrza. Odwrotnie jest w USA, które udowadnia, że CO2 może być recyklatem, surowcem nowoczesnej gospodarki, nie tylko trującym śmieciem, którego trzeba się pozbyć. Efektem braku rozwoju w Europie tej technologii oraz jednocześnie drakońskiej polityki europejskiej zielonej transformacji będą duże problemy branż takich jak budownictwo, cementownie, przemysł, czy ciepłownictwo. Za to konkurencyjność firm amerykańskich będzie tylko większa. I wtedy wkraczają Polacy, którzy do tego twierdzą, że z CO2 można robić… paliwo. Jaki jest potencjał omawianych innowacji dla przemysłu, klimatu, ale i dla ludzi, i dlaczego Europa tak uparcie odrzuca to, w co inwestują Amerykanie? Maksymilian Wysocki rozmawiał z prof. nadzw. dr hab. inż. Markiem Ściążko z Akademii Górniczo-Hutniczej.
Będziemy zmuszeni do wykorzystania w przyszłości tego, co dziś uważamy za trujące. To jest przyszłość, która dzisiaj się wykuwa, bo istnieje na świecie kilka a może już kilkanaście zakładów o charakterze demonstracyjnym, a może pilotowym, gdzie produkuje się z CO2 paliwa lotnicze, czy dla statków, a także normalnych silników - mówi prof. Ściążko z AGH.
ZOBACZ CAŁY WYWIAD:
Niby w górnictwie technologicznie za dużo podobno się nie dzieje, a jednak jakoś świat od węgla nie tylko nie odchodzi, ale kopać można i trzeba będzie coraz głębiej i dalej, choćby dla pozyskiwania metali ziem rzadkich, od których uzależniona jest produkcja nowych technologii.
W KGHM Polska Miedź. Na ukończeniu jest inwestycja, której cel to eksploatacja najgłębszego wyrobiska górniczego w Polsce – schodzącego aż 1 348 metrów pod powierzchnię ziemi szybu GG-1, zlokalizowanego w Kwielicach. To największy projekt w branży metali nieżelaznych realizowany obecnie w Europie.
A w nowych technologiach niesamowicie ciekawym też są innowacje procesów chemicznych przemiany jednej materii w inną… w tym nie tylko wyłapywania dwutlenku węgla, ale jak się ostatnio okazuje, możliwości zamiany go… w paliwo! W minionym tygodniu, na ustach wszystkich interesujących się nauką i nowymi technologiami, była informacja, że Polacy wyprodukują paliwo przyszłości, produkując paliwo z dwutlenku węgla (CO2). Dzięki badaniom prowadzonym przez przedstawicieli Politechniki Warszawskiej może dojść do prawdziwej rewolucji na rynku paliw. To za sprawą technologii węglanowych ogniw paliwowych. Naukowcy z Wydziału Mechanicznego Energetyki i Lotnictwa od dawna zajmowali się ogniwami paliwowymi ze stopionym węglanem, które znane jako MCFC (Molten Carbonate Fuel Cell) na przestrzeni lat znacząco usprawniono – np. w zakresie produkcji samych ogniw, czy konstrukcji stosów. Naukowcy z Politechniki Warszawskiej zamierzają stworzyć tzw. ko-elektrolizer, który posłuży do produkcji wysokiej jakości gazu syntezowego.
Wyłapywanie CO2
Technologia wyłapywania CO2 to bardzo stara sprawa, obecna w przemyśle od dawna w różnych procesach chemicznych. Również produkując nawozy azotowe w Polsce, przetwarzając metan wytwarzamy wodór, a produktem ubocznym jest dwutlenek węgla i ten się wyłapujemy go produkując m.in. mocznik. To coś znanego w przemyśle, za to do tej pory nie było nigdy potrzeby wyłapywania CO2 z powietrza, dopóki nie zaczęła się walka z ociepleniem klimatycznym. Dziś można powiedzieć, że wychwyt CO2 z powietrza też już jest i działa.
Już są takie pracujące instalacje doświadczalne, eksperymentalne, które zamienia CO2, coś, co jest zanieczyszczeniem, na produkt lub półprodukt, który może służyć dalszemu przerobowi – komentuje prof. Marek Ściążko z AGH. – Największy potencjał jest w energetyce węglowej, natomiast duża uwaga zwrócona jest przede wszystkim na przemysł i można powiedzieć, że dzisiaj w Europie dominuje przemysł, który sam, dla zachowania swojej konkurencyjności swoich gospodarek, stara się zredukować emisję CO2 poprzez technologię wychwytu.
Jak zaznacza prof. Ściążko, po wychwyceniu CO2 dziś znane są już trzy opcje technologiczne, z czego ta trzecia dopiero się raczkuje. Pierwsza stosowana jest m.in. w USA już od kilkudziesięciu lat. To wychwycenie, sprężenie, upłynnienie (wysokie ciśnienie) i wytransportowanie do wydobytych zasobów ropy naftowej, by zwiększyć ciśnienie złożowe i wydobyć jeszcze więcej ropy ze złoża. Dziś, od 15 lat, szerzej i coraz częściej stosuje się drugie podejście, czyli wychwyt i składowanie w strukturach geologicznych solankowych na głębokości poniżej tysiąca metrów pod ziemią. To sprawia, że jest to składowanie szczelne, możliwe na dziesiątki lub setki lat. W solankach CO2 wiąże się w sole węglanowe.
Ale ten trzeci sposób, do którego istotnie chcą dołożyć się Polacy, jest najbardziej fascynujący i przyszłościowy, zwłaszcza, że nadal spalamy paliwa węglowodorowe.
Dwutlenek węgla niejako w recyklu środowiskowym jest najbardziej fascynujący i być może przyszłościowy. Idealnie byłoby, gdyby ten wytworzony ze spalania paliw dwutlenek węgla wracał i można byłoby zrobić z niego paliwo. Czy można? Dzisiaj wiemy, że można. Pewne technologie już stosowane w przemyśle bazują na tlenku węgla i wodorze, ale można sobie wyobrazić, że zamiast tlenku węgla będziemy stosowali dwutlenek węgla i wodór. Kluczem do rozwoju tej technologii komercyjnie będzie duża dostępność wodoru. Mówimy o obszarze paliwowym, który jest niezwykle atrakcyjny – tłumaczy prof. Marek Ściążko z AGH.
W temacie wychwytu CO2 jest jedna rzecz, która nie powinna dawać nam spokoju. Jest to fakt, w pewnym sensie, zwalczania takich rozwiązań w Europie na rzecz skupiania uwagi publicznej oraz biznesu tylko i wyłącznie na OZE wiatrowym i solarnym. Dowód? W USA instalacje do wychwytu CO2 objęte są specjalnymi ulgami podatkowymi, co sprawia, że technologia ta w USA się rozwija, a recykling CO2 staje się coraz bardziej popularny. W Europie za to o takich ulgach nie ma mowy.
W USA prawodawstwo pozwala wybudować instalacje usuwania CO2. Obowiązują ulgi podatkowe w wysokości 85 USD za tonę. Co to powoduje? Dziś, jeśli popatrzymy na mapę realizowanych inwestycji, które zostaną oddane do użytkowania za trzy do pięciu lat, to USA wybudują ok 15 mln ton zdolności wychwytu CO2 i to tylko z tytułu tej ulgo 85 dolarów. My w Europie mamy dziś podobne koszty uprawnień, dzieje się dużo, ale aktywności gospodarczej w kierunku wychwytu CO2 nie widać – komentuje prof. Ściążko na antenie TV wPolsce.pl
Powstaje też pytanie, czy skoro CO2 stanie się kiedyś kolejnym surowcem, to warto pozbywać się wszystkiego, co CO2 emituje? A może dojdzie do tego, że Europa będzie musiała kupować CO2 od USA i Chin, które obierają obecnie tak inną od Europy drogę?
ZOBACZ CAŁY WYWIAD:
Czytaj też: W sprawie węgla i CO2 - Azja swoje, Europa swoje…
Czytaj też: Groźba kryzysu gazowego nadal wisi nad Europą