Wywiad gospodarczy

Polskie firmy są dyskryminowane we własnym kraju

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 6 grudnia 2017, 12:11

    Aktualizacja: 6 grudnia 2017, 14:00

  • Powiększ tekst

Patriotyzm gospodarczy to nie tylko wsparcie własnego biznesu ale umożliwienie mu takiego samego działania jak przedsiębiorstwom zagranicznym - mówi Henryk Siodmok, prezes Grupy Atlas.

Polski rynek jest bardzo otwarty, mamy konkurencję międzynarodowych graczy jak i krajowe podmioty walczące o klienta i zamówienia - mówił prezes Grupy Atlas podczas Wywiadu Gospodarczego wPolsce.pl. Pytany przez redaktora wGospodarce.pl Maksymiliana Wysockiego o największe problemy stojące przed polskimi firmami Siodmok nie miał wątpliwości, iż jedną z nich jest trudne i często kiepsko napisane prawo.

Paradoksalnie, sama Unia, przez swoje prawo, daje w zamówieniach publicznych furtkę dla dowolnego wyboru wykonawców w przetargach publicznych, by wspierać lokalnie patriotyzm gospodarczy. Niemcy właśnie tak zbudowali potęgę własnej branży deweloperskiej. W Polsce ta furtka nigdy nie była wykorzystywana (przeczytaj o tym więcej).

Wytyczne tej dyrektywy nie stosują się do robót budowlanych o wartości poniżej 5 mln 120 tys. euro. Takich furtek jest kilka w tej dyrektywie. Chodzi o to, by preferować lokalny biznes. Tymczasem bez wykorzystania tego polskie firmy nie mogą konkurować w zamówieniach publicznych z większymi, bardziej doświadczonymi firmami zachodnimi - ocenił Henryk Siodmok.

Patriotyzm gospodarczy w relacji państwo - przedsiębiorca jest konieczny, by można było rozwijać lokalne firmy. W ocenie gościa Wywiadu, sytuacja polskich i zagranicznych konkurentów na polskim rynku nie jest równa.

Ustawa o zamówieniach publicznych pokazuje, iż nasze przedsiębiorstwa nie mają takich samych praw jak zagraniczne firmy - mówi prezes Grupy Atlas i dodaje - Mimo, iż europejskie prawo nakłania do wspierania lokalnych, małych firm to przedsiębiorstwa te i tak nie mogą konkurować z podmiotami zagranicznymi. Tymczasem na zachodzie jest furtka pozwalająca lokalnym firmom na zdobywanie lokalnych kontraktów - trzeba po prostu dostosować polskie ustawodawstwo do dyrektywy. Postępując w tym wypadku zgodnie z prawem UE wsparlibyśmy nasze własne przedsiębiorstwa” - podsumowuje.

A jak sprawę w tym zakresie załatwiają nasi sąsiedzi? A jak działają Niemcy? Prezes Grupy Atlas zarysował sytuację. I wskazał na możliwe rozwiązania:

Nasz zachodni sąsiad ma furtkę pozwalającą delegować zamówienia publiczne do firm lokalnych - u nas firmy mogące startować w konkursach do 20 mln złotych mogą budować swoje kompetencje i skalę - a wtedy konkurować ze swoimi partnerami zagranicznymi. Duże firmy międzynarodowe działające w Polsce zbudowały swoje kompetencje na zamówieniach publicznych w ich krajach.

Jak wskazywał prezes Grupy Atlas istotne jest też pojęcie tego kim tak naprawdę ma być przedsiębiorca:

Zrozumienie roli przedsiębiorczości i przedsiębiorcy jest fundamentalne - u nas przedsiębiorcę kojarzy się z cwaniakiem i złodziejem, który „ukradł pierwszy milion” - taka była propaganda w PRL. Tymczasem rolą przedsiębiorcy jest ponoszenie odpowiedzialności i kreowanie miejsc pracy.

Człowiek realizuje swoje boskie powołanie poprzez pracę - mówi Siodmok i dodaje - „Przedsiębiorca ma pewną moc sprawczą poprzez prawo własności, które wynika z natury. Przedsiębiorcy mają dostarczać pracę, dobra, usługi społecznie pożyteczne i pozytywne.”

Niestety nie zawsze jest to łatwe, a w Polsce jedną z trudności pozostaje biurokracja. „Współpraca z państwem jest bardzo trudna. Większość podmiotów gospodarczych w Polsce jest bardzo mała a jednocześnie obciążona dość dużymi podatkami. Tymczasem przedsiębiorcy chcą płacić podatki ale tak by odbywało się na mniejszych kosztach” - mówi prezes Grupy Atlas.

Jak mówi prezes wielu przedsiębiorców by działać w Polsce musi obchodzić prawo mimo, że tego nie chce i chce płacić podatki. Rozwiązaniem mógłby być prosty podatek przychodowy, np. wynoszący 3,5 proc. - zdaniem Siodmoka to nie tylko ułatwiłoby życie przedsiębiorcom ale też zwiększyło wpływy do budżetu.

Podatki muszą być akceptowalne przez przedsiębiorców inaczej będą pomijane - dobrym przykładem jest tu CIT, w którym tracimy talenty i urzędników i przedsiębiorców. Podatki powinny być łatwo płatne - podsumowuje prezes Grupy Atlas.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych