WIDEO. Polska szkoła potrzebuje zajęć ZPT i to takich!
Fascynujący temat edukacji. Część czytelników może pamiętać zajęcia tzw. ZPT-y? Część miała już tylko zajęcia z Techniki. Ale przy odchodzeniu od edukacji zawodowej i technicznej na rzecz kształcenia ogólnego, już wiele osób urodzonych po 1980 o pracowniach technicznych w szkołach mogło tylko pomarzyć. Tylko czemu tu nadal niewiele się zmienia? Zwłaszcza, że dziś w tym temacie zmiana nastąpiła kolosalna i popularne jest wykorzystanie do tego najnowszych technologii - co ciekawe ze szczególnym naciskiem na edukację analogową, nie cyfrową
Dlaczego dzisiejsza szkoła jest tak technicznie nudna, podczas gdy kompetencje techniczne są i będą tylko coraz bardziej w cenie? Obecnie w krajach wysoko rozwiniętych gorącym tematem jest edukacja STEM – edukacja techniczna właśnie. Zwłaszcza, że są dziś narzędzia do tego, by zainteresować techniką dzieci jeszcze bardziej niż robił to śp. Adam Słodowy. W Polsce także oferowane już są podobne rozwiązania. Gościem jest Maksymiliana Wysockiego w telewizji wPolsce.pl jest Maciej Mazurkiewicz, członek zarządu ds. operacyjnych, Skriware
Jednym z naszych największych grzechów w edukacji jest przeświadczenie, że sposób nauczania identyczny z tym, jaki był 30 lat temu, nadal jest w stanie się sprawdzać wśród dzieci, przyzwyczajonych do bycia bombardowanymi bodźcami, których brak - w nauce - sprawia, że ta wydaje się jeszcze tylko mniej atrakcyjna niż jeszcze była za czasów ich rodziców. Edukacja bez dodatkowych bodźców przy, coraz częściej, nadpobudliwych dzieciach nie może zakończyć się oczekiwanym sukcesem, ale nie musi tak być.
Kompetencje techniczne dzisiaj zostały troszeczkę zagubione (w Polsce). Jeżeli nałożymy na to dzisiejsze zachowania dzieci, które w większości są kinestetykami. Nie są w stanie wysiedzieć w ławce szkolnej. Musza się ruszać. Muszą dotykać. Praca projektowa, czy wprowadzenie zadań manualnych, czy pomocy dydaktycznych, których można dotknąć zmienia obraz współczesnej edukacji. Powoduje, że uczniowie chętniej angażują się w prowadzone lekcje, a z drugiej strony wzrasta satysfakcja nauczyciela z wykonywanej pracy, gdy widzi, że dziecko rozumie to, co jest wykładane i chętnie włącza się w proces edukacji – mówi jest Maciej Mazurkiewicz, członek zarządu ds. operacyjnych, Skriware.
To także jest duża zmiana wobec czasów minionych, że szkoła nie musi składać zamówienia, robić konkursu ofert na pomoce naukowe, ponieważ może sobie je wszystkie, znacznie taniej, sama wydrukować na drukarce 3D. A wydrukować sobie można prawie wszystko – od modeli chemicznych, przez modele części i całości mózgu, po części do robota, którego dzieci mogą nauczyć się dodatkowo jeszcze programować.
Ale nie zaczyna się od robotów. Edukację techniczną można zacząć już od pierwszych klas podstawówki, wykorzystując np. przedstawione techniczne klocki, które szkoły mogą same wydrukować.
Takimi klockami tworzymy to podejście stemowe od samego początku. To wszystko łączy się w jedną całość. Tworzymy klocki, potem tworzymy roboty programowalne. Z tych klocków możemy najpierw budować rzeczy proste, bez elektroniki. Potem możemy dokładać elektronikę. Potem to programować, a wszystkie te elementy możemy wydrukować na drukarce 3D. Pokazujemy cały ekosystem i od pierwszej klasy szkoły podstawowej budzimy zainteresowanie u dzieci. Zaczynają chcieć robić coś konkretnego poza kartką papieru. Dalej nie ma żadnych ograniczeń, bo dzieci maja wspaniałą wyobraźnię – ocenia Mazurkiewicz.
ZOBACZ JAK TO DZIAŁA. ZOBACZ CAŁY WYWIAD GOSPODARCZY:
CZYTAJ TEŻ: Skriware pomaga nauczycielom i uczniom ) CZYTAJ TEŻ: Flagowa szkoła przyszłości w Trójmieście**
CZYTAJ TEŻ: IMPACT2018 Górnowicz: Budzimy pasję do nauki