Amazon przyniesie odbicie?
Wbrew naszym oczekiwaniom rynki europejskie nie zdołały w czwartek wykreować żadnej poważniejszej próby odbicia. Po wyraźnie ujemnym otwarciu przez cały dzień pozostawały w wąskim przedziale wahań, wybicie w górę miało miejsce spośród głównych parkietów wyłącznie w Hiszpanii, dzięki czemu IBEX zamknął się niewielką stratą o 0,23 proc. W przypadku pozostałych najważniejszych indeksów przecena sięgała od 0,43 proc. (FTSE100) do 0,94 proc. (FTSE MiB). Jeżeli finalne odczyty PMI z sektora usługowego były rewidowane to głównie w dół – najwyraźniej we Włoszech i Hiszpanii. Bank Anglii zgodnie z oczekiwaniami podniósł główną stopę z 5,00 proc. do 5,25 proc., a wbrew oczekiwaniom podwyżka miała miejsce tylko przy jednym głosie sprzeciwu (spodziewano się dwóch). W reakcji na decyzję funt zaczął się osłabiać (część analityków spodziewała się ruchu o 50 pb), ale wymazał straty w ciągu dnia i rano kurs GBPUSD znajduje się w okolicy 1,2730, wyżej niż 24 godziny temu. Podobnie wygląda sytuacja z euro, które oscyluje wokół poziomu 1,0950.
Ciekawym punktem sesji były informacje, że sierpniowe obniżki podaży ropy ze strony OPEC zostaną wydłużone na wrzesień. Kartel, pod zdecydowanym przywództwem Arabii Saudyjskiej, ewidentnie daje mocny sygnał Amerykanom, że ich próby zbicia cen ropy nie będą tolerowane, a w drugim półroczu, w obliczu globalnego deficytu surowca, głównie od jego dobrej woli zależy, czy nie będą one dalej rosły. Ceny ropy wymazały niemal całe środowe spadki, w godzinach porannych WTI ponownie testowało poziom 82 $/b.
WIG20 spadł o 0,05 proc., mWIG40 o 0,12 proc., a sWIG80 o 0,48 proc.. Wyraźne plusy notowały m.in. Allegro (+1,75 proc.) i CD Projekt (+2,13 proc.), a jedynym poważnym obciążeniem głównego indeksu było LPP (-4,14 proc.). Słabość małych spółek to przede wszystkim wina osłabiającego się po wynikach o 12,34 proc. Arctic Paper.
Amerykańskie indeksy walczyły w trakcie dnia o wymazanie przynajmniej części środowych spadków, ale ostatecznie S&P500 spadło o 0,25 proc., a NASDAQ o 0,10 proc.. Co się odwlecze to jednak prawdopodobnie nie uciecze, walka o wzrosty zostanie ponowiona dzisiaj.
W godzinach porannych rosną rynki azjatyckie, kontrakty futures sugerują, że na otwarciu w Polsce i Europie można spodziewać się solidnych, być może przekraczających pół procent zwyżek. Raport Apple został po sesji przyjęty jako lekkie rozczarowanie, mimo lekkiego pobicia prognoz zysków i przychodów, głównie za sprawą negatywnych prognoz na trwający kwartał (utrzymanie podobnej dynamiki sprzedaży jak w poprzednim). Ma to jednak ograniczone znaczenie wobec entuzjazmu, który wzbudził Amazon, drożejący po zamknięciu o 8,73 proc.. Zysk na akcję okazał się o 85 proc. wyższy od oczekiwań, przychody komfortowo pobite w kluczowych obszarach działalności. Raport pokazuje obraz udanego cięcia kosztów, które nie przełożyło się na osłabienie biznesu. Spółka będzie dziś potężnym motorem wzrostów na amerykańskim rynku. Główną wątpliwością jeśli chodzi o przebieg sesji jest oczywiście to, w jaki sposób rynek zareaguje na dane z rynku pracy
Kamil Cisowski, dyrektor zespołu analiz i doradztwa inwestycyjnego, Dom Inwestycyjny Xelion