Do ataku na szczyty szykuje się złoto
Początek sesji może okazać się spadkowy, o dalszym kierunku zadecydują m.in. dane o amerykańskiej sprzedaży detalicznej, które ostatnio prezentowały się słabo. Kolejny zły odczyt może wywołać już intuicyjną reakcję – początek obaw o wzrost w USA.
Wczorajsza sesja w Europie zaczęła się od lekkich spadków, później indeksy przejściowo dotarły do poziomów neutralnych, ale od okolic południa sentyment stopniowo się pogarszał i przewagę zyskiwała podaż. Dzień pokazał niestety, że więcej niż jedna sesja z rzędu lepsza niż w USA to zadanie niemal niemożliwe – główne indeksy straciły od 0,59 proc. (FTSE MiB) do 1,19 proc. (CAC40). Dzień był szczególnie słaby dla sektora dóbr luksusowych - o 16,08 proc. spadało Burberry, o 5,28 proc. Kering, o 4,16 proc. Richemont. Bardzo słabo radziły sobie także spółki z sektora czystej energii i wydobywcze, którym szkodziła silna przecena miedzi.
Wśród najlepszych komponentów Stoxx 600 mocno reprezentowana była Polska – w trudnym otoczeniu WIG20 wzrósł o 0,14 proc., choć mWIG40 spadł o 0,73 proc., a sWIG80 o 1,03 proc. Ponownie błyszczał CD Projekt (+3,31 proc.), świetnie zachowywały się PZU (+1,27 proc.), Pekao (+1,00 proc.) i Santander (+1,10 proc.). Silnie przeceniały się tylko Pepco (-2,49 proc.) i KGHM (-1,70 proc.). Znacznie słabszy wynik mWIG40 to głównie efekt mającego przy najwyższych na giełdzie obrotach załamania notowań XTB (-11,79 proc.), dla którego pretekstem stały się doniesienia o zakazie reklamy CFD w Hiszpanii.
Małe spółki w USA potwierdzają sygnał kupna
S&P500 wzrosło o 0,28 proc., a NASDAQ o 0,40 proc. W trakcie dnia bardzo silnie rosła Tesla, ale „oddała” większość zwyżki, zyskując tylko 1,78 proc.. Po wynikach o 2,57 proc. drożał Goldman Sachs. Świetnie zachowywały się mniejsze spółki w ramach S&P500, a Russell 2000 był na głowę ważniejsze indeksy, rosnąc o 1,80 proc. Zwolennicy tezy o początku rotacji otrzymują kolejny argument za nią, indeks w dobrym stylu potwierdził wybicie tegorocznych szczytów. Rękę do tego przyłożył Jerome Powell, który stwierdził, że ma coraz większą pewność, że inflacja zmierza do celu, jeszcze silniej sugerując początek cyklu we wrześniu.
W godzinach porannych do ataku na szczyty wydaje szykować się złoto, indeksy azjatyckie raczej dziś spadają, podobnie jak kontrakty futures na akcje europejskie, dla czego pretekstem staje się nadchodząca w powszechnej opinii prezydentura Trumpa. Były prezydent wybrał wczoraj republikańskiego senatora, JD Vance’a na swojego potencjalnego wiceprezydenta. Początek sesji może okazać się spadkowy, o dalszym kierunku zadecydują m.in. dane o amerykańskiej sprzedaży detalicznej, które ostatnio prezentowały się słabo. Kolejny zły odczyt może wywołać już intuicyjną reakcję – początek obaw o wzrost w USA. Raporty podadzą Bank of America, UnitedHealth Group i Morgan Stanley.
Kamil Cisowski, Dyrektor Zespołu Analiz i Doradztwa Inwestycyjnego Dom Inwestycyjny Xelion