Historyczna decyzja Bidena
Po jednodniowej przerwie, piątkowa sesja na GPW po raz kolejny dostarczyła inwestorom powodów do zmartwień. WIG20 zakończył notowania ze zniżką na poziomie 0,80%, z kolei mWIG40 stracił 0,51%. Kosmetyczną zwyżkę „rzutem na taśmę” zdołał jedynie wypracować sWIG80, który zyskał 0,33%. Miniony tydzień był dla GPW najsłabszy od września ubiegłego roku – zarówno indeksy WIG, jak i WIG20 straciły w trakcie pięciu ostatnich sesji ponad 3%. Zachowanie GPW od początku lipca jest spójne z naszą prognozą na cały kwartał. Zakładamy, że okres trzech najbliższych miesięcy może być zdecydowanie gorszy niż poprzednie, m.in. ze względu na specyfikę wchodzącej w kluczową fazę kampanii wyborczej w USA, w której jednym z nadrzędnych tematów jest sytuacja geopolityczna w naszym regionie.
W piątek obciążeniem dla nastrojów na globalnych rynkach akcji była poważna awaria programu antywirusowego CrowdStrike, która sparaliżowała pracę systemów operacyjnych Microsoftu. Globalna awaria wywołana błędną aktualizacją spowodowała zakłócenia w działalności linii lotniczych, mediów, banków i telekomów. Biorąc pod uwagę skalę problemu, spadek akcji Microsoftu o 0,74% nie wydaje się wysokim wymiarem kary. W sposób bardziej bezwzględny inwestorzy potraktowali giganta branży cybersecurity – akcje CrowdStrike potaniały w piątek o 11,1%. Ostatecznie indeksy S&P500 oraz Nasdaq zakończyły notowania ze zniżką o 0,71% oraz 0,81%.
Przeceny nie uniknął również bohater ostatnich dwóch tygodni, czyli Russel 2000. Indeks skupiający małe spółki amerykańskie w trakcie trzech ostatnich sesji stracił ok. 3,5%, wysyłając jednocześnie sygnał ostrzegawczy dla zwolenników teorii wielkiej rotacji kapitału. Uważamy, że teoria ta ma sens w kontekście dalszej fazy hossy, choć otwieranie pozycji na tym rynku już teraz może okazać się falstartem. Ostatnie sesje pokazują, że w otoczeniu korekcyjnym nie jest to rynek, który będzie w stanie zyskiwać w oderwaniu od indeksów bazowych. Niemniej należy zaznaczyć, że w przeciwieństwie do amerykańskich blue chipów, ponad połowa zadłużenia w segmencie małych spółek amerykańskich jest oparta na zmiennej stopie. Spadek rentowności długu wywołany łagodzeniem polityki monetarnej przez Fed ma zatem bezpośredni wpływ na poprawę sytuacji wynikowej w tym segmencie rynku. Dlatego też uważamy, że czas relatywnej poprawy zachowania małych spółek amerykańskich i nadrabiania zaległości do spółek technologicznych jeszcze przed nami.
W niedzielę za pośrednictwem platformy X prezydent J. Biden ogłosił rezygnację z wyścigu o reelekcję. W swoim wpisie udzielił poparcia dla obecnej wiceprezydent Kamali Harris, która według ekspertów jest najbardziej prawdopodobnym kandydatem Demokratów do walki o fotel prezydenta USA. Uważamy, że decyzja J. Bidena nie będzie miała większego wpływu na rynek – od czerwcowej debaty obserwowaliśmy skokowy wzrost szans na wygraną D. Trumpa, która od kilku tygodnia stanowi scenariusz bazowy.
W tym tygodniu w centrum uwagi znajdzie się wchodzący w kluczową fazę sezon wynikowy za oceanem. We wtorek poznamy wyniki za II kwartał Alphabetu oraz Tesli. Do tej pory wyniki opublikowało ok. 15% spółek notowanych w indeksie S&P500, w przypadku których zagregowany zysk na akcję wzrósł o 9,7% r/r. W momencie pisania komentarza na giełdach azjatyckich przeważają spadki. Wyjątkiem jest Hang Seng, który zyskuje 0,9% na fali nieoczekiwanej obniżki stóp procentowych przez Ludowy Bank Chin.
Patryk Pyka Analityk Zespołu Analiz i Doradztwa Inwestycyjnego Dom Inwestycyjny Xelion