
Słabsza sesja unijnej waluty
W środowym kalendarzu makroekonomicznym nie znajdziemy wielu istotnych publikacji. O poranku Bank Rezerwy Nowej Zelandii podjął spodziewaną decyzję w sprawie kosztu pieniądza. Ostatnie doniesienia taryfowe z USA nie wpływają na notowania głównych indeksów giełdowych. Na forex dostrzegamy umocnienie dolara, względem słabnącego euro.
Inwestorzy coraz mniej boją się kolejnych ceł
Rynki są coraz bardziej odporne na słowa wypowiadane przez prezydenta USA. Tylko w tym tygodniu dowiedzieliśmy się, że zamrożenie ceł zostanie przedłużone z 9 lipca do 1 sierpnia. Chwilę później, że nie ma co do tego stuprocentowej pewności. Wczoraj natomiast, że to jednak 1 sierpnia i że nie będzie żadnych przedłużeń i modyfikacji. Dodatkowo Trump zapowiedział taryfy w wysokości aż 50 proc. na import miedzi i postraszył 200 proc. na produkty farmaceutyczne. O ile cena kontraktów terminowych w Nowym Jorku na miedź gwałtownie wzrosła, to nie można tego samego powiedzieć o reakcji głównych amerykańskich indeksów giełdowych, czy o rynku walutowym. Podczas wczorajszej sesji zmiany S&P 500 oraz Nasdaq 100 były kosmetyczne. Wygląda zatem na to, że początek sierpnia zmiennością nie będzie przypominać chaosu, którego rynek doświadczył podczas pierwszych sesji kwietnia.
Silniejszy dolar, słabsze euro
W tym tygodniu amerykańska waluta pragnie umocnienia na forex. I nawet jej to wychodzi. W środę o godzinie 14:00 notowania głównej pary walutowej świata schodzą do 1,169 USD. Oznacza to, że wczorajsze słowa prezydenta USA nie zaszkodziły „zielonemu”. Dolara wspierają także oczekiwania w sprawie kosztu pieniądza. Według FedWatch Tool pierwsze cięcie we wrześniu, gdyż prawdopodobieństwo scenariusza braku zmian w lipcu wraca na wysokie poziomy 95 proc.. Oprócz siły dolara, w oczy rzuca się słabość unijnej waluty. W środę o poranku euro traciło nie tylko do waluty zza oceanu, ale również do funta, franka i złotego. Wykres EUR/PLN podczas dzisiejszej sesji ewidentnie podąża w kierunku południowym, spadając chwilami poniżej 4,24 PLN. Zupełnie inną drogą podąża USD/PLN, gdzie notowania coraz śmielej zbliżają się do wartości 3,63 PLN.
Stopy bez zmian, czas na zmianę waluty
Kolejne banki centralne nie zdecydowały się zmieniać stóp procentowych. Wczoraj była to Rumunia. Koszt pieniądza pozostał na poziomie 6,5 proc.. Nikt nie spodziewał się obniżki, w związku z ostatnim skokiem inflacji konsumenckiej z 4,85 proc. r/r do 5,45 proc. r/r. Decyzja zgodna z konsensusem nie wpłynęła na kurs leja rumuńskiego, który pozostawał stabilny w stosunku do euro czy złotego. Delikatne osłabienie RON obserwujemy w dniu dzisiejszym. Chwilę po południu kurs RON/PLN spada do 0,835 PLN. Zmiany wysokości stóp procentowych nie dokonali także Nowozelandczycy. Koszt pieniądza pozostał tam na poziomie 3,25 proc.. Decyzja zgodna z oczekiwaną także nie wpłynęła na notowania „kiwi” względem amerykańskiego dolara czy złotego. Na sam koniec niniejszego komentarza walutowego warto zaznaczyć wczorajsze przegłosowanie przyjęcia unijnej waluty przez Bułgarię. Kraj spełnia wszystkie cztery kryteria konwergencji. Przyjęcie ma nastąpić 1 stycznia 2026 roku, kiedy to Bułgaria ma stać się 21. państwem strefy euro.
Dawid Górny, analityk walutowy Walutomat.pl
»» Odwiedź wgospodarce.pl na GOOGLE NEWS, aby codziennie śledzić aktualne informacje
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.