Szkockie sondaże osłabiają funta
W ostatni weekend otrzymaliśmy wstrząsające informacje na temat sondaży przed referendum w sprawie niepodległości Szkocji. W efekcie funt szterling spadł co najmniej o kolejny punkt procentowy w odniesieniu do pozostałych głównych walut.
Tymczasem rząd Zjednoczonego Królestwa rozpoczął nieporadną i spóźnioną kampanię na rzecz zachęcenia i zastraszenia szkockich wyborców tak, by zagłosowali przeciwko odłączeniu. Kampania obejmuje działania mające na celu przyznanie Szkocji większej niezależności w zakresie polityki fiskalnej oraz promuje pogląd, że Szkocja nie może liczyć na jakąkolwiek unię walutową ze Zjednoczonym Królestwem w przypadku ogłoszenia niepodległości. Ostatni tani chwyt ze strony Downing Street to informacja premiera Davida Camerona, że niepodległa Szkocja będzie bardziej narażona na ataki terrorystyczne.
Jeżeli pominiemy doniesienia prasowe, prawdopodobieństwo secesji Szkocji jest nadal wyjątkowo niewielkie. Na dzień 1 września, według artykułu w NY Times, sondaże przedwyborcze wskazywały średnio na wynik negatywny z przewagą 10 punktów. Nie można jednak zakładać, że niepewność związana z referendum została w pełni wyceniona. Jeżeli pozostałe sondaże przedwyborcze podniosą próg niepewności jeszcze wyżej, trudno stwierdzić, jaki będzie obrót sprawy.
Inwestorzy, którzy chcą zabezpieczyć się na wypadek odbicia w dniach następujących po referendum, tj. po 18 września, będą musieli najpierw poradzić sobie gwałtownymi wahaniami. Nie ma łatwego sposobu na rozwiązanie takiej sytuacji, mimo iż podejrzewam, że rynek w krótkim okresie do pewnego stopnia straci głowę, a wahania wygasną po publikacji nowych sondaży, które wspierałyby poprzednie doniesienia (lub bezpośrednio po ogłoszeniu wyniku negatywnego).
Ponadto, nawet w przypadku odłączenia się Szkocji, określenie implikacji zarówno podziału aktywów i długu, jak i wyboru waluty obowiązującej w niepodległej Szkocji potrwa miesiące, jeżeli nie lata. Przede wszystkim należy pamiętać o jednej rzeczy: ludność Szkocji stanowi mniej niż 9% całej populacji Zjednoczonego Królestwa.
Po ostatnich szokujących doniesieniach, wykres w parze GBP/USD stał się „nietechniczny”. Podwójne uderzenie w postaci rozbicia w parze EUR/USD w wyniku zaskakująco gołębiej retoryki Europejskiego Banku Centralnego oraz wyników sondaży przed referendum w Szkocji doprowadziło do epickiego spadku w parze GBP/USD. Trudno wyrokować, dokąd zaprowadzi nas akcja w tej parze w najbliższym czasie, jednak podejrzewam, że sytuacja może być przesadzona. Czy jednak para ta zdoła osiągnąć poziom 1,6000, zanim emocje opadną? Inwestorzy powinni zachować ostrożność, ponieważ w ciągu następnych 10 dni (aż do przyszłego piątku, tj. do dnia po referendum) przedział w tej parze może się rozrosnąć do olbrzymich rozmiarów.
Niemiecki bilans handlowy
Opublikowany dziś rano niemiecki bilans handlowy z rekordową nadwyżką za lipiec (w ujęciu rocznym wyniosłaby około 10% PKB) powinien posłużyć nam za przypomnienie, że poprzednia dynamika EBC sprzyjała euro z punktu widzenia handlu/rachunku bieżącego. Obecnie uwaga wszystkich skierowana jest, nie bez przyczyny, na rachunek kapitałowy, jednak dynamika rachunku bieżącego nie może być całkowicie pomijana w dłuższej perspektywie. Niemcy muszą więcej konsumować; w efekcie zaniedbania konsumpcji nadal zbierają gorzkie żniwo dalszego konfliktu w strefie euro.
Bieżący tydzień
W bieżącym tygodniu dowiemy się, czy rynek jest usatysfakcjonowany oceną posiedzenia EBC w ubiegły czwartek oraz mało spektakularnego raportu w sprawie zatrudnienia w Stanach Zjednoczonych. Biorąc pod uwagę pozycjonowanie, zastanawiam się, czy większa część spadku euro nie została wyceniona w krótkim okresie, mimo iż poparcie dla tej tezy uzyskamy dopiero po szybkiej konsolidacji po przekroczeniu poziomu 1,3000 w parze EUR/USD.
Ponadto status pary USD/JPY pozostaje „nieokreślony”, ponieważ para ta przetrwała niewielki spadek w piątek, ale musi dopiero potwierdzić, czy powyżej poziomu 105,50 rozpocznie się nowy wzrost. Uważam, że realny nowy wzrost jednej „nogi” w tej parze wymaga fundamentalnego wsparcia w postaci przesunięcia krzywej przewidywań związanych z amerykańską polityką pieniężną. Przesunięcia takiego nie odnotowano od niemal 12 miesięcy (przewidywana data pierwszej podwyżki stóp przez Rezerwę Federalną odsunęła się w czasie, a ścieżka wzrostu stóp znacznie bardziej poszła w górę).
Alternatywnym scenariuszem byłoby przyjęcie nowej dynamiki politycznej przez premiera Japonii Shinzo Abe, który zreorganizował swój rząd i może szykować się do wystrzelenia nowych strzał politycznych. W tym tygodniu czeka nas również kilka wystąpień pracowników Bank of Japan, w tym wiceprezesa Kikuo Iwaty w środę i prezesa Haruhiko Kurody w piątek.
Ponadto w środę odbędzie się posiedzenie Reserve Bank of New Zealand po znacznym osłabieniu waluty nowozelandzkiej w ciągu ostatnich tygodni. Amerykański kalendarz ekonomiczny jest niemal pusty aż do piątkowej publikacji raportu na temat sprzedaży detalicznej w sierpniu.
Najważniejsze dane ekonomiczne
• Japonia: skorygowane saldo na rachunku bieżącym w lipcu wyniosło +99 mld JPY w porównaniu z przewidywanym +180 mld JPY i 126 mld JPY w czerwcu. • Chiny: bilans handlowy w sierpniu wyniósł +49,8 mld USD w porównaniu z przewidywanym +40 mld USD i +47,3 mld USD w lipcu. • Szwajcaria: stopa bezrobocia w sierpniu niezmieniona na poziomie 3,2%, zgodnie z przewidywaniami. • Niemcy: bilans handlowy w lipcu wyniósł +23,4 mld w porównaniu z przewidywanym +16,8 mld i +16,6 mld w czerwcu.
Główne nadchodzące wydarzenia ekonomiczne (wszystkie godziny według czasu Greenwich)
• Strefa euro: wystąpienie Lautenschlaeger z EBC (10:15) • Kanada: pozwolenia na budowę wydane w lipcu (12:30) • Strefa euro: wystąpienie Nowotnego z EBC (16:15) • Nowa Zelandia: wydatki dokonane za pomocą kart kredytowych w sierpniu (22:45) • Australia: ankieta NAB dotycząca zaufania przedsiębiorstw/warunków prowadzenia działalności gospodarczej (NAB Business Confidence/Conditions) w sierpniu (01:30) • Australia: kredyty hipoteczne w lipcu (01:30)
John J Hardy, Saxo Bank