Szkoci głosują na „nie”, ale czy GBP/USD nadal tkwi przy „tak”?
W referendum na temat niepodległości Szkocji wyraźnie wygrała opcja na „nie”. Rano po przeliczeniu już niemal wszystkich głosów proporcje wynosiły 55/45. Na fali odprężenia funt szterling zareagował zwyżką, choć ruch ten był dość skromny - ewidentnie rynek mocno nastawiał się na taki wynik już w ostatnich sesjach przed głosowaniem.
Ewentualne dalsze umacnianie się GBP będzie teraz zależało nie od referendum, ale od danych fundamentalnych dotyczących brytyjskiej gospodarki oraz przewidywań co do polityki Bank of England. Przypuszczam, że jeśli obawy o wzrost gospodarczy w UE nadal będą wskazywać na tendencję spadkową, w końcu udzielą się one również Wielkiej Brytanii. Jak na razie skoncentrujmy się na tym, czy na EUR/GBP utrzymają się nowe minima wyznaczone poniżej poziomu 0,7875.
GBP/USD
Po ogłoszeniu wyników referendum GBP/USD gwałtownie wystrzelił do góry, atakując ważny z technicznego punktu widzenia obszar powyżej 1,6500 (znajdujący się w pobliżu wcześniejszego minimum). Inwestorzy sceptycznie nastawieni do potencjalnych wzrostów mogą w tych okolicach próbować grać na przekór większości. Jeśli ten rejon się nie utrzyma, mamy szansę na pełny test 200-dniowej średniej kroczącej.
Swiss National Bank
Wczoraj SNB okazał się dużo mniej odważny, niż się spodziewałem. Obniżył jedynie prognozy inflacji i wyraził zaniepokojenie zagrożeniami dla wzrostu, płynącymi z otoczenia zewnętrznego. Czynniki te z pewnością zasługują na uwagę, gdyż SNB będzie działał przede wszystkim w interesie gospodarki krajowej, a silniejsza waluta nie jest pod tym względem pomocna.
Nie wspomniano wyraźnie o ujemnych stopach procentowych, a bank jedynie jak zwykle naciskał na obronę górnych granic notowań franka. Może to oznaczać, że przez jakiś czas będziemy obserwować presję na dolną granicę na EUR/CHF, na poziomie 1,2000, zanim SNB w końcu ulegnie i wprowadzi ujemne oprocentowanie dużych depozytów na żądanie, by uniknąć konieczności dodrukowywania miliardów franków w obronie dolnej granicy wahań kursu waluty.
Norges Bank
Przed wczorajszym posiedzeniem Norges Bank kurs EUR/NOK wrócił ponad poziom 8,30, gdyż rynek stał się niezwykle wyczulony na ewentualne niespodzianki ze strony banku centralnego, który na kilku ostatnich spotkaniach kilkakrotnie zmieniał kierunek swojej polityki. Obawiano się nastawienia gołębiego - wielu zapewne sądziło, że bank może przyjąć takie podejście ze względu na niskie ceny ropy i związane z nimi zagrożenia dla inwestycji w tym sektorze.
Zamiast tego Norges Bank opublikował bardzo optymistyczną prognozę gospodarczą, nie wspominając o przewidywanych dalszych cięciach stóp procentowych - jest to podejście bardzo jastrzębie w stosunku do tego, czego się obawiano i co obserwowaliśmy dotychczas. Przypuszczam, że z powodu niższych cen ropy i osłabienia gospodarki unijnej w niezbyt odległej przyszłości bank może znów dokonać kolejnego zwrotu. Na razie jednak wydaje się, że kurs korony zmierza wyraźnie w kierunku dolnej granicy przedziału wahań (do poziomu 8,10/8,08).
Osłabienie JPY
Jeśli chodzi o inne pary, notowania USD/JPY wzrosły jeszcze bardziej dzięki poprawie apetytu inwestorów na ryzyko - na rynku akcji amerykańskich sesja zakończyła się nowym rekordem wszechczasów. Przyczynia się do tego również wzrost oczekiwań co do podwyżek stopy procentowej funduszy rezerwy federalnej (niewielki, ale zmierzający w kierunku niedawnych ekstremów), podobnie jak rentowność obligacji 10-letnich, która nadal rośnie, atakując 200-dniową średnią kroczącą. Rajd ten zapewne napotka opór dopiero wówczas, gdy czynniki te będą mniej sprzyjały osłabianiu się JPY. Ponadto do takiego rozwoju sytuacji mogli przyczynić się także inwestorzy podążający za trendem, którzy w ciągu ostatnich kilku sesji wykazywali duże zainteresowanie GBP/JPY. Nawet na EUR/JPY pokonano krytyczny poziom 140,00.
Co dalej?
Z technicznego punktu widzenia dziś musi rozstrzygnąć się kilka kwestii.
Czy na GBP/USD w ramach fali po referendum już odnotowaliśmy szczyty? Moja ostrożna odpowiedź brzmi „tak”. Czy EUR/USD pozostanie w niskich rejonach, czy też w ramach konsolidacji wydostanie się nieco wyżej? Kluczowy jest tu lokalny poziom 1,2932, podobnie jak 1,3000. Nawet jeśli na jakiś czas przejdziemy do konsolidacji, moim zdaniem może się ona okazać skromna i zatrzyma się na 1,3100. Jeśli utrzymamy się poniżej 1,2932 z małym poślizgiem, kolejnym ważnym poziomem będzie rejon 1,2750.
Czy w notowaniach USD/JPY tydzień może zamknąć się na wysokiej nucie? Po ostatnim wystrzale w górę wykresy notowań jena stają się wysoce niestabilne; przypuszczam, że gdy już nadejdzie konsolidacja, będzie ona dość gwałtowna i głęboka (niezależnie od tego, czy zacznie się na obecnych poziomach, czy dopiero po przekroczeniu poziomu 110,00). Czy zmiana kierunku notowań USD/CAD (na spadkowy) jest prawdziwa? Z punktu widzenia schematu robi ona wrażenie stosunkowo przekonującej, ale zwyczajnie nie widzę czynnika fundamentalnego, który mógłby napędzać spadki. Dziś poznamy dynamikę CPI dla Kanady, wówczas stanie się jasne, na czym stoimy (1,0925 i 1,1000 to pierwsze istotne poziomy w przypadku wahnięć w obie strony.) Na AUD/USD opór wyraźnie kształtuje się na 0,9000. Zostańmy poniżej tego poziomu, jeśli chcemy utrzymać presję spadkową i dojść do minimum na 0,8660.
Główne wydarzenia ekonomiczne (wszystkie godziny według czasu Greenwich)
Kanada - dynamika CPI w sierpniu (12:30)
John J Hardy, Saxo Bank