Także globalny sentyment przeciw złotemu
Pomimo wczorajszych zapewnień wicepremiera Morawieckiego o braku chęci nacjonalizacji OFE, to jednak zapowiedź ich dalszego demontażu wzbudziła duży niepokój w notowaniach złotego. Ponadto japoński jen zyskuje dziś dzięki większej awersji do ryzyka na globalnych rynkach.
Podczas wczorajszej prezentacji Mateusz Morawiecki nie podał zbyt wielu szczegółów dotyczących planowanych zmian w systemie emerytalnym, co może dodatkowo zwiększać niepewność. Rząd zapowiedział dokończenie demontażu Otwartych Funduszy Emerytalnych, ponieważ są one w jego ocenie nieefektywne. Spośród aktywów zgromadzonych w OFE, 75% z nich miałoby zostać przekazane do III filara. Pozostała część trafić ma do Funduszu Rezerwy Demograficznej. Zmiany mają na celu zwiększenie oszczędności, co w dłuższej perspektywie powinno przyspieszyć polski wzrost gospodarczy. Niemniej jednak często zapowiedzi polityków nie znajdują odbicia w rzeczywistości i dlatego rynki chłodno zareagowały na zapowiedzi zmian w systemie emerytalnym. Tym samym plany likwidacji OFE stały się dodatkowym ciężarem dla złotego. Pojawiają się głosy, że transfer środków do Funduszu Rezerwy Demograficznej jest tylko sposobem na ograniczenie deficytu budżetowego i realizację obietnic wyborczych.
Warto pamiętać także o pozostałych czynnikach mogących wywierać presję na złotym. Wśród nich wciąż znajduje się nierozwiązana sprawa przewalutowania kredytów hipotecznych. Ponadto już 15 lipca ponownej oceny polskiego ratingu ma dokonać agencja Fitch, która jak dotąd najłagodniej traktowała Polskę mimo naświetlenia w swoich dokumentach ze stycznia i kwietnia wielu czynników ryzyka i zaniepokojenia rozwojem sytuacji politycznej i fiskalnej. Poza czynnikami krajowymi, również globalny sentyment nie służy złotemu. Widzimy, że po krótkiej przerwie na światowe rynki powrócił większy pesymizm, a na zwiększonej awersji do ryzyka tracą aktywa z krajów wschodzących, w tym również polski złoty. Pogorszenie nastrojów dobitnie widać poprzez siłę tak zwanych bezpiecznych przystani. Zyskuje frank szwajcarski oraz japoński jen. Ta druga waluta jest dziś jedną z najsilniejszych na rynku.
Ponadto dziś nad ranem poznaliśmy decyzję australijskiego banku centralnego w sprawie stóp procentowych. Zgodnie z oczekiwaniami, główną stopę pozostawiono na niezmienionym poziomie 1.75%. Co więcej Bank w komunikacie nie zapowiedział obniżek w najbliższej przyszłości, a jedynie zaznaczył, że zbyt niska inflacja pozostaje problemem. Niemniej jednak ogólnie słabe dane z australijskiej gospodarki sprawiły, że tamtejszy dolar był dziś jedną ze słabszych walut na rynku. O 9:50 za dolara trzeba płacić 3.9847 złotego, za euro 4,4468 złotego, frank kosztuje 4.1089 złotego, zaś funt 5.2386 złotego.