Analizy

RPP zachowuje status quo

źródło: Michał Dąbrowski, Analityk XTB

  • Opublikowano: 6 października 2016, 10:55

  • Powiększ tekst

Zgodnie z oczekiwaniami Rada Polityki Pieniężnej nie zdecydowała się na zmiany. Pomimo nieśmiałych zapowiedzi podwyżek, przy utrzymującej się deflacji nie należy się ich spodziewać w najbliższym czasie. Złoty wciąż pozostaje relatywnie mocny. Zdecydowanie więcej się dzieje na szerokim rynku, gdzie nie brakuje pogłosek o planowanych zmianach w polityce Europejskiego Banku Centralnego.

Bez niespodzianki na wczorajszym posiedzeniu Rady zadecydowano o pozostawieniu głównej stopy procentowej na poziomie 1,5%. Choć jest to najniższy poziom od momentu niezależności władz monetarnych w Polsce, to inne banki centralne są bardziej śmiałe w stymulowaniu procesów inflacyjnych oraz gospodarczych za pomocą polityki pieniężnej. Niemniej jednak RPP nie ma powodów do zmian i raczej przez kolejne miesiące będzie ona „nudna". Cały czas mamy do czynienia z deflacją, a dane o wzroście w pierwszym półroczu były rozczarowujące, co oddala perspektywę podwyżek stóp. Z drugiej strony też nie ma wyraźnych przesłanek, aby je obniżać — wpływ z programu 500+ będzie stopniowo coraz bardziej odczuwalny, a dobra kondycja rynku pracy powinna wpływać na pobudzenie presji płacowej. Prezes Glapiński już na poprzedniej konferencji zakomunikował, że Rada nie będzie wykonywać żadnych nieprzewidzianych ruchów, a kolejnym krokiem powinna być podwyżka, której raczej należy się spodziewać dopiero pod koniec 2017 roku. Dlatego też reakcja złotego na wczorajsze posiedzenie była znikoma.

Ciekawiej wygląda sytuacja na szerokim rynku. W tym tygodniu pojawiły się pogłoski mówiące, że Europejski Bank Centralny rozważa ograniczenie poziomu skupu obligacji. Źródła związane ze sprawą informują, że w EBC mógłby dokonać zmniejszenia programu o 10 mld euro miesięcznie. Decyzja w tej kwestii miałaby zależeć od perspektyw gospodarczych, natomiast sam program miałby być przedłużony. Byłoby to szkodliwe dla europejskich rynków akcji, których wzrosty w ostatnich kilkunastu miesiącach są w dużej części napędzane przez ekspansywną politykę EBC. Z kolei pogorszenie się globalnych nastrojów oznaczałoby większą awersję do ryzyka, co z pewnością odbiłoby się na notowaniach walut wschodzących, do których zalicza się polski złoty. Być może nieco światła na plany europejskich władz monetarnych rzuci publikacja minutes z wrześniowego posiedzenia, które poznamy o 13:30.

O godzinie 10:10 za euro musieliśmy płacić: 4,2974 złotego, za dolara: 3,8364 zł, za franka: 3,9329 zł oraz za funta: 4,8790 zł.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych