Inflacja w Polsce ponownie spada. Złoty nieco słabszy
Polacy na lokatach realnie zarobią więcej. Nie jest to jednak pozytywna informacja dla złotego.
Najnowszy szybki szacunek GUS pokazał, że dynamika cen w Polsce w grudniu wyniosła 1,1 proc. w ujęciu rocznym, w porównaniu z odczytem 1,3 proc. r/r odnotowanym w listopadzie. Tym samym inflacja CPI spadła jeszcze głębiej poniżej granicy wyznaczonej przez dolne widełki celu inflacyjnego NBP (2,5 proc. z odchyleniami +/- 1 p.p.).
Nie powinno to jednak wpłynąć na istotne zmiany w retoryce Rady Polityki Pieniężnej. Może jedynie utwierdzić decydentów, że obecne stanowisko „wait-and-see” jest właściwe. Mimo, że inflacja jest wyraźnie niższa od celu inflacyjnego, trudno sobie obecnie wyobrazić obniżki stóp procentowych. Ostatnie, silne spadki dynamiki CPI nie są w większości związane ze słabnięciem wewnętrznej presji cenowej, a ze zmianami cen żywności i energii, zależnymi w znacznym stopniu od czynników zewnętrznych i obserwowanymi również w innych krajach.
Dziś złoty jest nieco słabszy. Częściowo tę słabość powiązać można właśnie z odczytem niskiej inflacji, która nie sprzyja rychłym podwyżkom stóp procentowych ze strony RPP.
EUR
Kurs EUR/PLN w czwartek spadł o 0,2 proc., wahając się w widełkach 4,28-4,31. Złoty w parze ze wspólną europejską walutą cały czas nie charakteryzuje się zbyt wysoką zmiennością. Co tyczy się pary EUR/USD: euro wczoraj zyskało w parze z dolarem amerykańskim, odrabiając część ostatnich strat.
Euro obecnie radzi sobie względnie dobrze, chociaż dziś skala umocnienia waluty do dolara wyraźnie spadła. Co więcej, euro rano zyskiwało do amerykańskiej waluty przede wszystkim dlatego, że poranne spadki USD były silniejsze niż spadki EUR. Brak impulsu do wzrostu nie powinien dziwić – rozczarowują kolejne dane ze strefy euro.
Dzisiejsza rewizja grudniowego szacunku PMI dla usług nie przyniosła pozytywnych zaskoczeń, indeks znalazł się na nieznacznie niższym niż wcześniej szacowany poziomie 51,2. Zgodnie z tą miarą aktywność w sektorze w strefie euro była w grudniu najniższa od czterech lat. Dziś rozczarowuje również inflacja – ceny we wspólnym bloku rosły w grudniu o 1,6% rocznie wobec wzrostu 1,9% notowanego miesiąc wcześniej. Konsensus rynkowy zakładał wzrost rzędu 1,8% rocznie. Stabilna z kolei pozostaje inflacja bazowa, która od wielu lat ma istotny problem ze wzrostem i oscyluje w okolicy 1% w ujęciu rocznym – właśnie taką dynamikę zarejestrowała w grudniu.
GBP
Kurs GBP/PLN w czwartek wzrósł o 0,5 proc., wahając się w widełkach 4,73-4,77. Wczoraj brytyjska waluta radziła sobie względnie dobrze i zyskiwała również w relacji do głównych walut. Funt odrabiał straty po ostatniej wyprzedaży związanej z odwrotem od ryzyka, która wzmacniała waluty „safe-haven”, takie jak dolar amerykański, czy jen japoński.
Wczorajsze dane PMI dla sektora budowlanego w Wielkiej Brytanii były bardzo zbliżone do oczekiwań i sugerują umiarkowane tempo ekspansji sektora. Dzisiejszy indeks PMI dla najważniejszego sektora tego kraju, czyli usług, zaskoczył na lekki plus i wyniósł 51,2 wobec oczekiwanego poziomu 50,7 i 50,4 notowanego miesiąc wcześniej. Dane są lepsze od oczekiwań, jednak niekoniecznie dobre – sugerują jedynie bardzo ograniczone tempo ekspansji sektora.
USD
Kurs USD/PLN w czwartek spadł o 0,5 proc., wahając się w widełkach 3,76-3,80. Wczorajsze dane z amerykańskiego rynku pracy były mieszane: z jednej strony dane ADP o zmianie zatrudnienia w sektorze prywatnym w grudniu były wyraźnie lepsze od oczekiwań (271 tys. wobec 179 tys. oczekiwanych i 157 tys. zrewidowanych w dół z 179 tys.), z drugiej negatywnie zaskoczyły cotygodniowe dane o liczbie zadeklarowanych bezrobotnych w USA (231 tys. wobec 220 tys. oczekiwanych i 221 tys. zrewidowanych w górę z 216 tys.).
Jednoznacznie negatywnie wczoraj zaskoczyły natomiast szacunki aktywności. Rozczarowały dane ISM dla przemysłu USA w grudniu. Indeks w ostatnim miesiącu ubiegłego roku znalazł się na poziomie 54,1, zaliczając spadek z poziomu 57,9, notowanego miesiąc wcześniej. Indeks wskazał odczyt 54,1, notując znaczny spadek z poziomu 57,9, który osiągnął w poprzednim miesiącu. Tym samym spadł do najniższego poziomu od ponad dwóch lat.
Zmiany te są znaczące. Wygląda na to, że problemy globalnego przemysłu, które dotychczas były widoczne chociażby w strefie euro czy niektórych gospodarkach rozwiniętych ostatecznie zaczynają przekładać się na sytuację w USA. Nie jest to pierwszy sygnał – dzień wcześniej spadek do najniższego poziomu od ponad roku pokazał grudniowy odczyt indeksu PMI dla sektora USA.
Dziś uwaga inwestorów skupi się na raporcie NFP z amerykańskiego rynku pracy. Nastroje wokół niego są dość dobre, zwłaszcza, po wczorajszych świetnych danych ADP. Dziś przemawia również wielu członków FOMC, m.in. prezes Fed Jerome Powell, Raphael Bostic, Thomas Barkin oraz James Bullard.