Bardzo „gołębi” Fed kontra Brexit
W środę dla Wall Street (i nie tylko dla USA) najważniejsze było to, że zakończyło się posiedzenie FOMC. Było to posiedzenie, po którym odbyła się konferencja prasowa Jerome Powella, szefa Fed, oraz takie, po którym opublikowane zostały nowe prognozy danych makro.
Stopy oczywiście nie wzrosły, Fed nadal wywieszał „gołębią” flagę. Okazało się, że powiewała ona nawet mocniej niż tego oczekiwano. Matryca poglądów członków Fed pokazała, że w tym roku nie oczekują podwyżek stóp. Poza tym odchudzania bilansu Fed zakończy się we wrześniu.
Na scenie „brexitowej” sytuacja zmieniała się jak w kalejdoskopie. Urząd premier May poinformował, że Wlk. Brytania nie będzie wnioskowała o „długie” wydłużenie terminu Brexitu. To zwiększało prawdopodobieństwo „twardego” wyjścia z UE (o ile Unia zgodzi się na wydłużenie terminu do końca czerwca).
Taki wniosek rzeczywiście rząd premier May złożył, co giełdy europejskie przyjęły z rozczarowaniem, bo Donald Tusk poinformował, że do przedłużenie terminu dojdzie tylko wtedy, jeśli w następnym tygodniu umowa z UE zostanie przez Izbę Gmin zaakceptowana.
Sesja na Wall Street rozpoczęła się od niewielkich spadków indeksów. Dość szybko spadki pogłębiły się, bo prezydent Trump zapowiedział, że zanim Chiny nie dostosują się do jego żądań to on już nałożonych ceł nie obniży. Decyzja FOMC doprowadziła do szybkiego powrotu indeksów nad kreskę.
Potem jednak było już tylko gorzej. Inwestorzy zaczęli podejrzewać, że tak bardzo „gołębi” Fed może sygnalizować, że bankierzy widzą przyszłość w czarnych kolorach. Ten niepokój przełożył się na spadek indeksu S&P 500 o 0,29%, NASDAQ zakończył dzień neutralnie (zwyżką o 0,07%).
GPW rozpoczęła środową sesje od niewielkich wahań indeksów. Bardzo szybko rynek zamarł w okolicy poziomu neutralnego. Po pobudce w USA widać było delikatny trend wzrostowy, ale szybko wygasł, bo nastroje w Europie szybko się psuły. U nas jednak rynek po prostu zastygł. Ta kolejna, arcynudna sesja znowu zakończyła się neutralnie.
Dzisiaj giełdy europejskie być może na chwilę zapomną o Brexicie i przynajmniej na początku sesji dadzą porządzić bykom (skutek decyzji Fed). Problem jednak w słabym zachowaniu Wall Street, co powinno hamować ich zapędy. Dlatego też bardziej chyba prawdopodobny jest neutralny początek sesji (również w Polsce).
Potem zadecyduje to, co po nocy następującej po posiedzeniu FOMC wymyślą inwestorzy w USA. Dzisiaj rozpocznie się też szczyt Unii Europejskiej, ale jak zwykle ważne decyzje (na przykład w sprawie Brexitu) zostaną podjęte jutro. Jednak każda wypowiedź, czy pogłoska zostanie z pewnością natychmiast przez rynki zdyskontowana.
Piotr Kuczyński
Główny Analityk
Dom Inwestycyjny Xelion