Nie ma większości głosów za wydłużeniem cyklu?
Środowa sesja była prawdopodobnie najważniejszą w tym tygodniu, decydując o tym, w jakich nastrojach Amerykanie rozpoczną długi weekend
Napływające w trakcie dnia dane PMI w większości okazywały się lepsze od oczekiwań – w Niemczech wskaźnik dla przemysłu nieoczekiwanie wzrósł z 45,1 pkt. do 46,7 pkt., we Francji z 47,2 pkt. do 49,1 pkt. Na poziomie całej strefy euro zobaczyliśmy odbicie z 46,4 pkt. do 47,3 pkt. w sektorze przemysłowym i utrzymanie poziomu 48,6 pkt. co także było wynikiem powyżej średniej prognoz. W Wielkiej Brytanii oba wskaźniki pozostały niezmienione na poziomach 46,2 pkt. dla przemysłu i 48,8 pkt. dla usług, również zaskakując pozytywnie. Na tym tle słabo wypadało USA, gdzie w usługach odnotowano spadek z 47,8 pkt. do 46,1 pkt., a w przemyśle z 50,4 pkt. do 47,6 pkt. Nakładając na to wzrost wniosków o zasiłek do poziomu 240 tys.
(3-miesięczne maksima), otrzymaliśmy pewne uzasadnienie dla osłabienia dolara pomimo solidnych danych o zamówieniach na dobra trwałego użytku i sprzedaży nowych domów. Od wzrostu indeksu Uniwersytetu Michigan ważniejszy dla amerykańskiej waluty był spadek oczekiwań inflacyjnych (składnik indeksu) z 5,1% do 4,9%.
Taka mieszanka danych okazała się właściwie neutralna dla rynku akcji. Główne rynki europejskie kończyły dzień w okolicach zera, wyczekując na wieczorną publikację zapisu dyskusji z listopadowego posiedzenia FOMC. WIG20 spadł o 0,24%, mWIG40 wzrósł o 0,07%, a sWIG80 o 0,57%. Obroty sięgnęły zaledwie 800 mln zł, sesję trudno nazwać interesującą. Zmianę can przekraczającą dwa procent osiągnęły tylko dwie spółki głównego indeksu – PGE straciło 3,19%, a LPP 2,17%. Wśród średnich spółek wyróżniał się Famur (+5,43%).
S&P500 wzrosło o 0,59%, a NASDAQ o 0,99%, VIX znalazł się na najniższym poziomie od sierpnia. Zawdzięczamy to potwierdzeniu, że stopy procentowe zostaną w grudniu podniesione o „zaledwie” 50 pb, czy raczej takiemu odczytowi zdania, że „zdecydowana większość Komitetu ocenia, że właściwe jest spowolnienie podwyżek w bliskiej przyszłości”. O ile trudno nam polemizować z optymistycznym odbiorem tego fragmentu, mamy pewną wątpliwość, czy nadinterpretacji nie uległy słowa, że „niektórzy” członkowie FOMC uważają, że stopy zostaną finalnie podniesione do wyższych poziomów niż wcześniej zakładano. Gwałtowna deprecjacja dolara i spadek rentowności obligacji 10-letnich poniżej 3,70% sugerują nadzieję, że ta teza nie znajduje poparcia większości decydentów. Jednocześnie zwracamy uwagę, że na wczorajszym zamknięciu rentowności 2-latek znalazły się niemal dokładnie na poziomie z początku miesiąca i wciąż są 20 pb wyżej niż na koniec września. S&P500 tymczasem znajduje się odpowiednio 4% oraz 12% wyżej pomimo niezbyt naszym zdaniem udanego sezonu wynikowego. Nawet przy znacznym złagodzeniu kryzysu energetycznego, który USA dotyczył w znacznie mniejszym stopniu, a także solidnych danych makro, które na razie nie sugerują rozpoczęcia recesji w 4Q2022, widzimy tu delikatny zgrzyt. Taka skala ruchu na fali niższej o 0,2pp od prognoz inflacji wydaje się nadmierna.
Nie zmienia to faktu, że w godzinach porannych rynki azjatyckie rosną, podobnie jak notowania kontraktów futures na amerykańskie i europejskie indeksy. Pod presją znajduje się ropa, ponownie notowana poniżej 78 USD/b (WTI). Z uwagi na Święto Dziękczynienia oczekujemy bardzo spokojnej, pozytywnej końcówki tygodnia, jakikolwiek ewentualny wyraźniejszy wzrost awersji do ryzyka będzie musiał zaczekać zapewne do drugiej przyszłego tygodnia i publikacji europejskiej inflacji, danych z amerykańskiego rynku pracy, posiedzenia OPEC, być może także ponownie jastrzębich wypowiedzi J. Powell’a, który w ostatnich miesiącach systematycznie starał się studzić nadmierny optymizm na rynku akcji.
Kamil Cisowski Dyrektor Zespołu Analiz i Doradztwa Inwestycyjnego Dom Inwestycyjny Xelion