Wysokie rentowności psują nastroje na Wall Street
Poniedziałkowa sesja na GPW przebiegała w dobrej atmosferze - WIG20 zyskał 1,6%, mWIG40 0,7%, a sWIG80 0,3%. Nieco mniej zadowalająca była już skala aktywności, która przypominała typową sesję wakacyjną. Obroty na szerokim rynku osiągnęły wartość zaledwie 0,5 mld zł. Wśród polskich blue chipów najlepiej zachowywał się po słabym piątku sektor bankowy – akcje PKO BP podrożały o 4,7%, a Pekao o 3,4%. Analogiczną skalę zwyżek jak na polskim parkiecie obserwowaliśmy na rynkach bazowych Starego Kontynentu – niemiecki DAX zaliczył wzrost o 1,3%, z kolei francuski CAC40 zyskał 1%
W godzinach popołudniowych na fali rosnących oczekiwań dotyczących normalizacji polityki monetarnej przez EBC rentowności niemieckich 10-letnich obligacji skarbowych przekroczyły poziom 1,3%. Analitycy Bank of America oczekują, że na najbliższych dwóch posiedzeniach (w lipcu i wrześniu) stopa depozytowa zostanie podwyższona dwukrotnie o 50 pb. Tymczasem aktualnie rynek stopy terminowej wycenia łączną skalę podwyżek w 2022 r. o ok. 130 pb. Rosnące rentowności w krajach strefy euro nie miały jednak większego znaczenia dla eurodolara, który powrócił poniżej poziomu 1,07 EUR/USD. Należy zauważyć, że w ostatnich dniach do solidnych wzrostów powróciły również rentowności amerykańskich obligacji skarbowych – w przypadku 10-latki obserwowaliśmy w poniedziałek powrót powyżej psychologicznego poziomu 3%.
Pozostając jeszcze przy tematach europejskich, warto wspomnieć o głosowanym w dniu wczorajszym wotum nieufności dla premiera Wielkiej Brytanii B. Johnsona. Ostatecznie lidera Partii Konserwatywnej poparło w głosowaniu 59% parlamentarzystów, jednak nie zmienia to faktu, że jego pozycja polityczna pozostaje osłabiona. Co ciekawe, uzyskany rezultat był gorszy niż wynik uzyskany w grudniu 2018 r. przez T. May, która ostatecznie po pół roku zrezygnowała z pełnionej wówczas funkcji premiera. Tymczasem za oceanem rynek akcyjny rozpoczął poniedziałkowe notowania w dobrym stylu próbując odreagować nieudaną sesję piątkową. Jednak wraz z upływem kolejnych godzin kupujący tracili przewagę z początku dnia. Ostatecznie indeksy S&P500 oraz Nasdaq zyskały odpowiednio 0,3% oraz 0,4%. Na szczególną wzmiankę zasługuje 25-proc. wzrost akcji Didi na fali doniesień WSJ, zgodnie z którymi chiński regulator dopuszcza możliwość powrotu aplikacji do sklepów mobile. Przypomnijmy, że o chińskim odpowiedniku Ubera stało się głośno rok temu po tym jak z powodzeniem przeprowadził swoją ofertę publiczną na Wall Street. Jednak dwa dni później sielankową atmosferę wśród inwestorów przerwało oświadczenie władz chińskich odpowiedzialnych za cyberbezpieczeństwo, które zarzuciły spółce zbyt niski poziom bezpieczeństwa przechowywanych danych przetwarzanych w ramach swojego modelu biznesowego. Po tym wydarzeniu firma błyskawicznie poinformowała, że zawiesza możliwość przyjmowania nowych użytkowników. Prawdziwy cios przyszedł jednak w czwartym dniu po debiucie, gdy ogłoszono konieczność usunięcia aplikacji Didi ze sklepów internetowych. Wydarzenie to może stać się swego rodzaju „kamieniem milowym” w kwestii łagodzenia zgromadzonych wokół spółek technologicznych Państwa Środka ryzyk regulacyjnych, co niewątpliwie miałoby pozytywny wpływ na poturbowany w ostatnich miesiącach chiński rynek akcji.
Patryk Pyka Analityk Zespołu Analiz i Doradztwa Inwestycyjnego Dom Inwestycyjny Xelion