Walka z inflacją. Prezes PiS: Nie chcemy obciążać społeczeństwa
Bez mojej zgody, premiera by się nie dało odwołać; takiej zgody nie ma; Mateusz Morawiecki zostaje na stanowisku premiera; jeżeli wygramy wybory to sądzę, że rzadko się zdarza, by ktoś zwycięskiego premiera zmieniał - mówił w wywiadzie dla Polska Times prezes PiS Jarosław Kaczyński
Kaczyński został zapytany o doniesienia o grupie czołowych polityków Prawa i Sprawiedliwości spiskującej przeciwko premierowi Mateuszowi Morawieckiemu.
Sytuacja wygląda tak, że gdyby taka grupa miała takie cele, to musiałaby mieć na celu jeszcze jedno odwołanie. To znaczy mnie. Z tego względu, że do tej pory było tak, że jednak bez mojej zgody premiera by się nie dało odwołać. Krótko mówiąc – takiej zgody nie ma. To są wymysły - powiedział prezes PiS.
Wskazywał, że z jego inicjatywy odbywają się tzw. spotkania doradców, jednak zawsze z premierem.
Spotykają się też inni ludzie i pewnie będą się spotykać, ale w samym fakcie spotykania nie ma nic złego. Jeżeli byłyby knute jakieś spiski, to rzeczywiście byłoby źle. Ale wie pani, media muszą czymś żyć, a te wrogie nam – tym bardziej muszą czymś żyć. Ja o tych spotkaniach oczywiście wiem. I to wiem z góry, a nie po fakcie” - zapewnił.
„Mateusz Morawiecki zostaje na stanowisku premiera” - oświadczył Kaczyński, dodając, że jeśli PiS wygra kolejne wybory to „rzadko się zdarza, żeby ktoś zwycięskiego premiera zmieniał”.
W wywiadzie Kaczyński skomentował także wysoką inflację w Polsce. Zapewnił, że PiS będzie robiło wszystko, co możliwe, żeby inflację z jednej strony – ograniczyć i doprowadzić do jej spadku i w końcu likwidacji, a z drugiej strony – żeby pomóc społeczeństwu.
Przyznał jednocześnie, że takie działanie stoi ze sobą w sprzeczności.
To jest jednak przekazywanie jakichś pieniędzy w tej czy innej formie, na przykład w postaci wakacji kredytowych. Najprostszym sposobem na spadek inflacji byłoby mniej pieniędzy w rękach społeczeństwa, bo wtedy ludzie mniej kupują, a jak mniej kupują, to ceny spadają. To jest bardzo prosta zależność. Ale my właśnie nie chcemy obciążać społeczeństwa i musimy prowadzić tutaj politykę, która troszkę przypomina chodzenie po linie. Jednak w interesie społeczeństwa jest właśnie taka polityka. Nie chcemy, żeby Polacy się cofali w tym niezłym już, ale jednak jeszcze ciągle skromnym, poziomie, który osiągnęliśmy, tylko, żebyśmy ciągle szli do przodu. Stąd różnego rodzaju trudności. W zasadzie, gdyby niespełna siedem lat temu powiedzieć, że w takich warunkach różne rzeczy nam się udają, to trzeba by powiedzieć, że to cud. Nie było cudu, a się udało - mówił.
Zdaniem prezesa PiS inflacja jest przynajmniej w 3/4 wywołana przez działania Putina i echa działań Rosji na Ukrainie, a także przez COVID-19.
PAP/KG