Informacje

Zdjęcie ilustracyjne / autor: Fratria
Zdjęcie ilustracyjne / autor: Fratria

Paliwo powinno być jeszcze tańsze

Agnieszka Łakoma

Agnieszka Łakoma

dziennikarka portalu wGospodarce.pl, publicystka miesięcznika "Gazeta Bankowa", komentatorka telewizji wPolsce.pl; specjalizuje się w rynku paliw i energetyce

  • Opublikowano: 16 sierpnia 2022, 10:24

  • 1
  • Powiększ tekst

W ostatnich dniach widać znaczący spadek ceny ropy , zarówno na londyńskiej jak i nowojorskiej giełdzie. To dobry znak dla kierowców, także w Polsce

Dziś od rana baryłka ropy Brent tanieje o ponad 1,2 proc., a w piątek i poniedziałek notowania spadały o ponad 5 proc. Teraz w kontraktach na październik wyceniania jest na 93,9 dolarów a na listopad – na 93,2 dolarów. Dla porównania jeszcze w połowie czerwca za baryłkę Brent trzeba było zapłacić ponad 120 dolarów. Najdrożej było ponad 4 miesiące – w kilka tygodni po agresji Rosji na Ukrainę ropa na londyńskiej giełdzie kosztowała 139 dolarów.

Znaczące spadki notowań w ostatnich tygodni to efekt z jednej strony zapowiedzi państw kartelu OPEC o zwiększeniu wydobycia , a z drugiej prognoz wskazujących na spowolnienie gospodarcze w Europie i na świecie. Cytowany przez agencję Reuters główny ekonomista Międzynarodowego Funduszu Walutowego Pierre-Olivier Gourinchas uważa, że „perspektywy znacznie pogorszyły się od kwietnia i świat może wkrótce balansować na krawędzi globalnej recesji w zaledwie dwa lata po ostatniej”.

Według Funduszu prognozy są „niezwykle niepewne” i istnieje ryzyko pogorszenia sytuacji w wyniku wysokich cen energii i żywności, będących następstwem wojny na Ukrainie, które mogą doprowadzić do dalszego wzrostu inflacji i wywołać jeszcze większe zacieśnienie polityki pieniężnej. MFW szacuje inflację w gospodarkach rozwiniętych na 6,6 proc. czyli o 0,9 proc. więcej niż w kwietniowej prognozie.

Wczoraj natomiast napłynęły niepokojące informacje o stanie chińskiej gospodarki, z których wynika, że wzrost gospodarczy nie osiągnie - planowanego wcześniej - poziomu 5-5,5 proc. w drugim półroczu. Spadły znacząco inwestycje na rynku nieruchomości, a produkcja rafineryjna osiągnęła poziom z marca 2020 roku.

Spadające ceny ropy to dobra wiadomość dla kierowców. Na polskich stacjach spodziewane są dalsze obniżki cen. W porównaniu z sytuacją z połowy czerwca, gdy olej napędowy kosztował nawet ponad 8 zł za litr a benzyna Eu 95 blisko 8 zł, teraz można zatankować znacznie taniej. Według danych Autocentrum średnio w kraju benzyna kosztuje 6,59 zł/l i a diesel – 6,96 zł.

Agnieszka Łakoma

(Reuters, oilprices.com)

Powiązane tematy

Komentarze