TYLKO U NAS
Transformacja energetyczna musi uwzględniać interes Polski
Transformacja energetyczna nie może się odbywać pod dyktando Moskwy, Berlina czy Brukseli. Aby ten proces się udał, należy uwzględnić wiele uwarunkowań lokalnych gospodarek i poszczególnych społeczeństw. Polska konsekwentnie buduje nowy miks energetyczny, który z jednej strony będzie się opierał na odnawialnych źródłach energii, a z drugiej na energetyce jądrowej. Celem nadrzędnym podejmowanych działań jest zagwarantowanie bezpieczeństwa energetycznego Polski, które jest jednym z filarów suwerennego państwa – ocenia na łamach „Polskiego Kompasu 2022” Jacek Sasin, wiceprezes Rady Ministrów, minister aktywów państwowych
Najwyższa pora, by państwa Europy Zachodniej zrozumiały, że w ostatnich latach nie tylko prowadziły błędną politykę, która uzależniła ich gospodarki od rosyjskich surowców, ale także zmierzały do osłabienia pozycji państw z naszego regionu.
Właśnie w ten sposób należy rozumieć dążenie do wprowadzenia rewolucyjnych zmian w ramach pakietu „Fit for 55”, który ma być głównym narzędziem służącym do ograniczenia emisji gazów cieplarnianych o co najmniej 55 proc. do 2030 r. względem poziomu emisji z 1990 r., a także osiągnięcia neutralności klimatycznej w perspektywie 2050 r. Koszt tej rewolucyjnej zmiany eksperci z Banku Pekao oszacowali na 2,4 biliona zł do 2030 r. Nie ulega wątpliwości, że to cena, jakiej Polacy nie są w stanie zapłacić.
Polska chce podążać drogą zmian, która doprowadzi nas do zeroemisyjnej gospodarki. Ale musimy podążać tą drogą w tempie, które nie spowoduje, że wpadniemy w zadyszkę i Polacy odrzucą całą transformację jako zbyt kosztowną, zbyt obciążającą polskie rodziny. Drugim warunkiem jest branie pod uwagę zagwarantowania – na każdym etapie – naszej energetycznej suwerenności. Taką politykę konsekwentnie realizujemy.
**NABE wzmocni bezpieczeństwo energetyczne Polski
Rząd Zjednoczonej Prawicy stoi na stanowisku, że w dalszym ciągu fundamentem bezpieczeństwa energetycznego Polski jest energetyka oparta na górnictwie i źródłach kopalnych, przede wszystkim na węglu kamiennym, ale również brunatnym. Jednocześnie zakładamy, że górnictwo będzie stopniowo wygaszane do roku 2049. W ramach restrukturyzacji sektora energetycznego i górniczego rząd podjął decyzję o wydzieleniu ze spółek energetycznych aktywów węglowych i utworzeniu Narodowej Agencji Bezpieczeństwa Energetycznego. To kluczowa decyzja z punktu widzenia wzmacniania bezpieczeństwa energetycznego Polski. Wydzielenie aktywów węglowych i powołanie NABE umożliwi bezpieczną, stopniową i dostosowaną do polskich warunków transformację. Zgodnie z założeniami agencja będzie podmiotem w pełni samowystarczalnym, który będzie posiadał bloki wytwórcze, będące w stanie zapewniać bezpieczeństwo energetyczne, a z drugiej strony wraz z upływem czasu i rozwojem zero- i niskoemisyjnych źródeł NABE będzie stabilizować system. Jej działanie będzie oparte na zasadach rynkowych. Najmniej efektywne bloki energetyczne będą wycofywane wraz z podłączaniem innych niskoemisyjnych źródeł. To zapewni optymalizację gospodarczą NABE oraz bezpieczeństwo energetyczne Polski.
Po pierwsze dywersyfikacja źródeł energii
Powołanie NABE wpisuje się w inne działania rządu Zjednoczonej Prawicy na rzecz wzmacniania bezpieczeństwa energetycznego Polski. Są one kluczowe z punktu dbania o interes Polski i Polaków. Szczególnie dziś, pół roku po wybuchu wojny w Ukrainie, każdy może się przekonać, jak wiele racji mieli ci, którzy dążyli do dywersyfikacji źródeł energii, a co za tym idzie do uniezależnienia się od rosyjskich surowców.
Jeszcze w 2015 r., czyli kiedy Prawo i Sprawiedliwość przejmowało władzę w Polsce, odsetek rosyjskiego gazu w całym polskim imporcie sięgał 90 proc. Rząd Zjednoczonej Prawicy postawił na uniezależnienie się od rosyjskich surowców. Można powiedzieć, że od lat przygotowywaliśmy się na scenariusz, który ziścił się po napaści Rosji na Ukrainę, czyli odcięcie gazu z Rosji. Intensywnie realizowaliśmy inne połączenia, tzw. rewersy z Czechami, ze Słowacją, wcześniej z Niemcami.
Nową drogę dostaw gazu ziemnego z Norwegii na rynki duński i polski oraz do użytkowników końcowych w krajach sąsiednich otwiera Baltic Pipe. Jeszcze w 2022 r. gazociąg zostanie uruchomiony w pewnej części przepustowości. Natomiast od 2023 r. będzie mógł już w pełni służyć uzupełnieniu miksu gazowego w Polsce o tę część paliwa, która będzie pochodziła z Norwegii, ale również będzie mógł służyć do transportu gazu z innych kierunków, także kupowanego na giełdzie europejskiej. Gazociąg będzie mógł przesyłać 10 mld m3 gazu ziemnego rocznie do Polski oraz 3 mld m3 z Polski do Danii.
Po uruchomieniu w październiku 2022 r. Baltic Pipe będzie miał przepustowość rzędu 2–3 mld m3 gazu rocznie. W 2023 r. gazociąg osiągnie swoją maksymalną moc, czyli 10 mld m3 gazu rocznie.
Rząd stoi na stanowisku, że transformacja energetyczna ma służyć ludziom i nie może odbywać się ich kosztem. A zatem nie wszystkie społeczeństwa mają możliwość takiego samego tempa i takiego samego zakresu zmian. Jeśli się tego nie weźmie pod uwagę, program zakończy się fiaskiem. Dlatego konsekwentnie mówimy naszym europejskim partnerom, że musimy przystosować nasze tempo tych zmian do naszych możliwości. Przez lata powtarzaliśmy, że to bezpieczeństwo, społeczeństwo, gospodarka ma dla nas kluczowe znaczenie i wszystkie inne procesy, które się dzieją, mają być podporządkowane tym podstawowym wartościom.
Jacek Sasin wiceprezes Rady Ministrów, minister aktywów państwowych
Tekst został opublikowany w elektronicznym wydaniu „Polskiego Kompasu 2022” dostępnym bezpłatnie do pobrania na stronie www.gb.pl a także w aplikacji „Gazety Bankowej” na urządzenia mobilne
»» Pobierz teraz bezpłatnie PDF „Polskiego Kompasu 2022”:
APPLE APP STORE - KLIKNIJ TUTAJ
Polecamy i zachęcamy do lektury tego wyjątkowego rocznika