Informacje

Zdjęcie ilustracyjne / autor: pixabay.com
Zdjęcie ilustracyjne / autor: pixabay.com

Gaz w UE: ceny (jednak) bez limitu?

Agnieszka Łakoma

Agnieszka Łakoma

dziennikarka portalu wGospodarce.pl, publicystka miesięcznika "Gazeta Bankowa", komentatorka telewizji wPolsce.pl; specjalizuje się w rynku paliw i energetyce

  • Opublikowano: 14 listopada 2022, 11:40

  • Powiększ tekst

Pat w sprawie wprowadzenia pułapu cenowego na gaz w unii trwa. Maleją więc szanse na to, że Komisja Europejska w ciągu dwóch tygodni przygotuje odpowiednie rozwiązania. Ciągle przeciwne limitom są Niemcy i … tradycyjnie najwięksi na starym kontynencie producenci surowca – czyli Norwegowie.

Z nieoficjalnych informacji Reutersa wynika, że piątkowe rozmowy przedstawicieli Komisji z przedstawicielami krajów członkowskich nie przyniosły żadnym efektów i nie doszło do porozumienia w sprawie ustalenia zasad ograniczenia ceny gazu sprowadzanego do UE. Agencja podała nawet, że Belgia, Grecja, Włochy i Polska zagroziły zablokowaniem propozycji Unii Europejskiej mających na celu złagodzenie ostrego kryzysu energetycznego, ponieważ nie uwzględniają one pułapu cen gazu.

Plany ograniczenia cen surowca zaproponowała oficjalnie grupa 14 krajów pod koniec września w liście skierowanym do Komisji Europejskiej, wskazując, że rekordowo wysokie notowania giełdowe uderzają w gospodarkę całej unii. Autorzy listu proponowali wprowadzenie pułapu cenowego na hurtowe transakcje na rynku gazu, wcześniej mówiono również o gazie z importu . „To jedyny środek, który pomoże każdemu państwu członkowskiemu złagodzić presję inflacyjną” – argumentowali przedstawiciele 14 krajów. (Pod listem podpisały się: Belgia, Bułgaria, Chorwacja, Francja, Grecja, Włochy, Łotwa, Litwa, Malta, Polska, Portugalia, Rumunia, Słowacja, Słowenia i Hiszpania.)

Teraz najbardziej za limitami optują Belgia, Grecja, Włochy i Polska i w piątek przedstawiciele tych państw jednoznacznie zażądali, by  Komisja Europejska przedstawiła kompleksową propozycję w tej sprawie przed 24 listopada, na kiedy to zaplanowano szczyt ministrów ds. energii i klimatu UE.

Pułap cenowy na gaz blokują przede wszystkim Niemcy i Holendrzy. I ich przekonanie wydaje się mało realne. Jeśli jednak rozłam potrwa dłużej to może się okazać, że trudno będzie Brukseli przeforsować inne rozwiązania w ramach pakietu antykryzysowego, jak choćby. uruchomienie wspólnych zakupów gazu przez blok i przyspieszenie procedur wydawania pozwoleń na odnawialne źródła energii.

Ceny gazu znacząco wpływają na koszty produkcji i cenę energii w Europie, zaś latem osiągnęły poziom przekraczający kilkukrotnie te z jesieni ubiegłego roku. Problemy pojawiły się wraz z ograniczeniem dostaw z Rosji, po tym jak w Unia Europejska nałożyła na nią sankcje za napaść na Ukrainę. Obecnie Rosjanie pokrywają tylko 7,5 proc. potrzeb importowych Wspólnoty, podczas gdy w ostatnich latach było to około 40 proc.

Na liście kluczowych dostawców są teraz Norwegia (dostawy rurociągami) oraz Stany Zjednoczone, Katar (LNG). Formalnie Unia Europejska i Norwegia powołały grupę roboczą w celu omówienia sposobów ustabilizowania cen gazu, ale nie przyniosło to spodziewanych efektów, zwłaszcza że nabywcami gazu są firmy a nie rządy. Na dodatek władze w Oslo od początku, gdy tylko pojawiły się propozycje ograniczenia przez UE ceny gazu w imporcie, ostro je krytykowały. Podobnie jak szefowie największych firm z Equinor (dawniej Statoil) na czele, które odnotowują w tym roku rekordowe zyski ze sprzedaży surowców.

W ostatni piątek głos w sprawie cen dla Europy zabrał szef firmy Aker BP, drugiego producenta gazu w Norwegii. Oeyvind Eriksen uważa, że potrzebna jest „cena minimalna” jako warunek zawierania długoterminowych transakcji.

Jako producenci jesteśmy zainteresowani jak najdłuższymi kontraktami, o ile otrzymamy godziwą wartość z solidnym zwrotem w czasie – dodał Oeyvind Eriksen.

Jego zdaniem zawieranie długoterminowych umów handlowych wymagałoby wsparcia ze strony rządów państw unijnych, ponieważ żaden prywatny kontrahent nie jest obecnie skłonny zobowiązać się do utrzymywania długofalowo cen gazu.

Prezes norweskiego potentata - Equinor już dwa tygodnie temu pozbawił złudzeń europejskich klientów.

Podstawowym problemem w Europie jest niedobór gazu i z czasem będzie go brakować, a jeśli ma przyciągnąć ten surowiec, powinna spodziewać się, że zapłaci wysoką cenę w nadchodzących latach – stwierdził dyrektor generalny Equinor - Anders Opedal.

Słowa te padły przy okazji publikacji ostatnich wyników finansowych koncernu. Equinor odnotował rekordowy zysk 24,3 mld dolarów (przed opodatkowaniem) w trzecim kwartale (rok wcześniej było to 9,77 mld dolarów).

Agnieszka Łakoma

(Reuters)

Powiązane tematy

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.