Reforma planowania przestrzennego. Nadchodzi rewolucja
Reforma planowania przestrzennego wpłynie na dostępność i ceny działek pod budownictwo mieszkaniowe, a co za tym idzie na ceny mieszkań - podkreślił w piątek w TVP1 minister rozwoju i technologii Waldemar Buda. Mieszkańcy chcą mieć dostępne mieszkania, cena może spaść nawet o 15 proc. - dodał.
Szef MRiT ocenił, że „Bezpieczny kredyt o stałej stopie” nie spowoduje wzrostu cen mieszkań.
Dziś jest zupełnie inny problem. Budujemy 250 tys. mieszkań, nie jest problem z ilością mieszkań, tylko z nabywcami. Polacy dziś nie mają zdolności kredytowej, nie mają środków na zakup mieszkania. To jest problem. Obawiamy się, że deweloperzy przestaną budować w takiej dynamice, bo nie ma klienta - powiedział Buda.
Na ceny mieszkań wpływają różne inne elementy, jak chociażby brak planów zagospodarowania przestrzennego. I tu jest wielki przytyk do włodarzy miast - wskazał minister rozwoju.
Dodał, że w Warszawie planem zagospodarowania przestrzennego jest objęte 40 proc. obszaru.
Jeśli mamy taką sytuację, to jest ogromny problem z pozyskaniem działek pod budowę. Dziś działki pod budownictwo mieszkaniowe kosztują nawet dużo więcej niż w krajach zachodnich. Gdyby były plany i działek było więcej, ceny tych działek by spadły, plus przeniosłoby się to na ceny mieszkań- stwierdził Buda.
Przypomniał, że jego resort opracował reformę planowania przestrzennego, a projekt przepisów został już przyjęty przez Radę Ministrów i skierowany do Sejmu.
Wprowadzamy przepisy, które nakazują samorządom do 2026 roku objąć wszystkie miasta w całości planem. Robimy z tym porządek, bo warszawiacy, łodzianie, mieszkańcy Lublina, Gdańska chcą mieć dostępne mieszkania. Cena może spaść nawet o 15 proc., jeśli wprowadzimy plany zagospodarowania przestrzennego na obszarach całych miast” - powiedział Buda.
Projekt nowelizacji ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym wprowadza nowe narzędzie planistyczne dla całej gminy – plan ogólny. Pozwoli on określić m.in: strukturę funkcjonalno-przestrzenną gminy poprzez wydzielenie stref planistycznych; granice obszaru, na którym możliwe będzie uzupełnianie zabudowy w oparciu o decyzję o warunkach zabudowy oraz zasady lokalizacji nowej zabudowy mieszkaniowej w relacji do obsługujących je obiektów, które realizują usługi publiczne – dotyczy to np. szkoły podstawowej czy obszaru zieleni publicznej.
Jak poinformowała Kancelaria Prezesa Rady Ministrów po przyjęciu przez rząd projektu, od 2026 r. każda gmina będzie musiała posiadać strategię rozwoju gminy, która zawierać będzie kierunki polityki lokalnej, w tym przestrzennej. Wytyczne zawarte w strategii będą przekładane i doprecyzowane na konkretne uregulowania w planie ogólnym. Ustalenia planu ogólnego będą natomiast podstawą do uchwalania planów miejscowych oraz wydawania decyzji o warunkach zabudowy.
Czytaj też: Grozi nam efekt domina? Debaty na unijnym szczycie
pap, jb